Wszystko to prawda, ale archiwaliów po wyrobnikach prawie nie ma. Wiem, bo moi przodkowie należeli do tej warstwy ludności wiejskiej. Dokumentów musiało być całkiem sporo, gdyż oni musieli mieć nawet umowy spisane z dworem. Dziedzic sprawował nad nimi władzę sądowniczą itp. Niestety większość tych akt przepadła wraz z bezmyślnym niszczeniem akt podworskich w okresie powojennym. Duża część majątków była w posiadaniu Niemców, więc tym bardziej niszczono akta w takich dworach. A nawet, jeśli majątek był w posiadaniu Polaków, to byli oni "wrogami ludu".
Osobiście szukam akt podworskich rodu von Treskow, którzy władali olbrzymim latyfundium z głowną siedzibą w Owińskach - dawnej własności cysterek. Tam mieszkali moi przodkowie, dokładnie w nieistniejącym Trzuskotowie. Pewne informacje odszukałem w aktach Komisji Generalnej w Bydgoszczy, która zajmowała się sprawami uwłaszczeniowymi. Wtedy tę kategorię ludności nazywano komornikami, a oni byli wyłączeni z uwłaszczenia. Zostali pozbawieni ziemi i stali się wyrobnikami. To w literaturze historycznej nazywane jest "pruską drogą do kapitalizmu". Polecam starszą literaturę z wczesnego PRL. Wtedy powstawały całkiem przyzwoite opracowania na ten temat. W tej chwili bardziej na topie są teczki UB i SB.
Kolaczek54 napisał(a):
Witam!
Każda władza zawsze chciała wiedzieć, ilu ma poddanych, na ilu rekrutów może liczyć, i ile podatków uda jej się ściągnąć, więc prowadzono
- rejestry mieszkańców, księgi meldunkowe, księgi ludności, spisy poborowych
Ponadto
- właściciel majątku miał obowiązek co roku przedkładać władzom spis podatników do podatku dochodowego
- właściciel majątku prowadził rejestr pracowników i należnych wynagrodzeń (zasług).
Sposobów i tytułów do ewidencjonowania ludności (najemników) było sporo, tylko pytanie, co do naszych czasów się z tego zachowało dla poszczególnych miejscowości i poszczególnych majątków?
Spojrzałam do wyszukiwarki Archiwum w Poznaniu i niestety nic nie ma dla majątku Gurowo.
Pozdrawiam
Ewa