Hania napisał(a):
Sprawy etyki, uczciwosci, no wlasnie, kilka slow o tym.
Nikt z Zarzadu WTG nie powinien trudnic sie dzialalnoscia zarobkowa poszukujac
danych genealogicznych dla zleceniodawcow. Koniec kropka. Czy musze to tlumaczyc ?
Chyba nie.
Chcesz zarobkowac na genealogii to Zarzad nie jest miejscem dla ciebie.
Nikt z Zarzadu nie powinien tego czynic ale wiadomo, ze tak nie jest i jest
to przyjete i zaakceptowane przez Zarzad i czlonkow WTG.
Dlaczego jest zaakceptowane przez czlonkow ? bo ci ludzie spotykaja sie na imprezach,
zjazdach, spotkaniach itd. Nikt nie chce sie wychylic bo beda represje towarzyskie stosowane
a nikt nie chce takich represji, kazdy chce spedzic przyjemnie czas na spotkaniu dlatego
przymykaja oczy na wszystko co dzieje sie nieprawidlowego w WTG.
Przez kilka lat slysze na Forum jak to wszyscy w Zarzadzie poswiecaja swoj czas i energie
na to aby administrowac WTG i Forum, ze wszyscy robia to bez wynagrodzenia jako
wolontariusze. Ale czy taka jest prawda ? skoro czesc Zarzadu zarobkuje na genealogii uzywajac
zasobow WTG i Forum WTG jako jednych ze zrodel informacji.
Ktos zapewne mi za chwile odpowie, ze nie jest to zabronione w Regulaminie czy Statucie WTG, itp.
Tylko, ze gdzie jest etyka i uczciwosc ?
Haniu, kilka postów wyżej zapowiedziałaś, że nie będziesz zaczynać dyskusji, ale jednak nie potrafiłaś się powstrzymać.
Już dawno temu, po kilku bardzo nieprzyjemnych dyskusjach na forum obiecałam sobie, że nie będę w ogóle w nich brać udziału, ale dzisiaj nie wytrzymałam.
Napisać można wszystko, ale najpierw trzeba wiedzieć o czym.
Twoje wypowiedzi w stylu "grupa trzymająca władzę", "represje towarzyskie", "przymykanie oczu" kreują klimat podejrzliwości i kastowości. Czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Prawdę mówiąc nie znamy się w ogóle, nigdy nie miałaś okazji spotkać nas osobiście, a pozwalasz sobie na daleko idące oceny i uogólnienia. Spotkania nasze są zawsze otwarte, także dla niezrzeszonych sympatyków genealogii, może powinnaś zapytać innych jak jest naprawdę. W każdej grupie mogą się trafić jednostki aspołeczne, albo takie, które zawsze będą szukać dziury w całym i widzieć pół pustej szklanki, ale nie zgadzam się z Twoją opinią, że WTG to towarzystwo wzajemnej adoracji, które poddaje ciągłej cenzurze działania swoich członków. Każdy kto chce, może pracować na rzecz innych dobrowolnie i społecznie. I tak działa Zarząd. Każda z tych osób pracuje zawodowo, ma rodziny i całą kupę innych obowiązków, a jednak poświęca swój wolny czas i nie bierze z tego tytułu wynagrodzenia.
Z innymi członkami WTG spotykamy się regularnie i nigdy, powtarzam NIGDY nie słyszałam, żeby ktoś za coś brał pieniądze, reklamował swoje usługi lub namawiał do korzystania z nich. Prawdę mówiąc od Ciebie dowiaduję się, że ktoś z naszych członków prowadzi taką działalność. Chyba sama musiałaś nieźle się naszukać, żeby na takie informacje trafić, bo ja ich nigdzie nie znalazłam. Nie wiem dlaczego uderzasz w Zarząd, snujesz insynuacje i uszczypliwości w stosunku do członków WTG, jakiejś mitycznej "grupy". Także mam legitymację Towarzystwa i czuję się obrażana takimi stwierdzeniami i uogólnieniami. Tak jak wcześniej napisał Maciej, podaj fakty, jeśli masz jakieś konkretne zastrzeżenia.
Zanim odpowiesz, zastanów się, czy Twoje oceny są naprawdę sprawiedliwe.
Niestety czasem bywa tak, że z większej odległości nie widać istotnych szczegółów...