Akt ślubu - zezwolenie sędziego i dyspensa

[Henryk Krzyżan]

Witam,
O dłuższego czasu mam tłumaczenie aktu ślubu moich prapradziadków, ale od jakiegoś czasu zacząłem się zastanawiać, dlaczego zaznaczono w nim zgodę sędziego i dyspensę, oraz kogo one dotyczą.
ŚLUB:
23 stycznia 1843 rok Buk
młodzieniec Szymon Krzyżan ,Pedagog l. 23
i
Barbara Żupańska l.17 ,panna oboje z Buku,
małżeństwo pobłogosławiono i udzielono w Kościele
wyrażona zgoda rodziców i sędziego
zapowiedzi -odznaczone ,czyli się odbyły
dyspensa również
świadkowie:
Jan Morkowski i Ludwik Styczyński , Pedagodzy

W rzeczywistości Barbara ukończyła 1.12.1842 lat 16. Domyślam się, że zgoda rodziców dotyczy Szymona, bo jego rodzice żyli w tym czasie. Czy zgoda sędziego może dotyczyć Barbary, bo jej rodzice już nie żyli? Dlaczego dyspensa? Czy dlatego, że jej ojciec był Grekiem?
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Napisano, że oboje z Buku, a on pochodził z Wielkiego Komorska (był nauczycielem w Wojnowicach), a ona z Poznania (chrzestnymi ich dzieci byli Żupańscy z Poznania).
Będę wdzięczny za informacje, bo zawęziłoby moje poszukiwania aktów zgonu rodziców Barbary.

Ostatnio edytowano 04 gru 2015, 20:57 przez Henryk Krzyżan, łącznie edytowano 1 raz

[Bartek]

Jak akt brzmi po łacinie?

Oboje z Buku - w sensie, że mieli w Buku "domicilium" (w prawie kanonicznym: miejsce zamieszkania), a nie miejsce urodzenia.

[Henryk Krzyżan]

Dziękuję Bartku!
Wklejam link do aktu ślubu (nr 3).
http://szukajwarchiwach.pl/53/3253/0/6. ... /#tabSkany

[Bartek]

Dyspensy nie było. Co do zgody sądu, niech się mądrzejsi wypowiedzą.

[Henryk Krzyżan]

Dziękuję Dziwiła mnie ta dyspensa, bo w akcie ślubu jej siostry nie ma. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy nie odziedziczyła wyznania po ojcu.

[barbaraplewka]

Zgoda zapewne dotyczy wieku panny młodej, też tak miałam

[Henryk Krzyżan]

Zgoda zapewne dotyczy wieku panny młodej, też tak miałam

Czy znaczyłoby to, że rodzice panny młodej już nie żyli? Przy ślubach nawet młodszych panien nie znalazłem zgody sądu, wystarczała zgoda rodziców.

[stan]

Możliwe ze jeden z rodziców Barbary zawarł ponowny związek małżeński lub też oboje już nie żyli. Wówczas była wymagana taka prawna sądowa zgoda na ślub. Chodziło o zabezpieczenie praw dziecka co do dziedziczenia po majątku rodzica/ców jezeli taki był oraz wyrażeni formalnej zgody na związek małżeński przez opiekuna prawnego.

[Henryk Krzyżan]

Dziękuję Olku.
Rodzice Barbary prowadzili handel winem w Poznaniu, a ona z siostrą mieszkała w Buku, więc z tego by wynikało, że oboje nie żyli. Być może mieszkali tam krewni matki, która z domu była Lewandowska I voto Biernacka.

[Łukasz Bielecki]

Zgoda zapewne dotyczy wieku panny młodej, też tak miałam

No współcześnie, to jednak rzadkość

[albicilla2]

Henryku , w tygodniku ilustrowanym "Praca" 1901.10.20 znalazłam taka informację:
"P.A. Krzyżan, zegarmistrz z Opalenicy poleca skład zegarków i łańcuszków oraz zawodowy zakład reperacyjny"

[leszekj]

Panie Henryku, w nowych skanach ze Środy znalazłem następujący:
http://szukajwarchiwach.pl/53/1965/0/5/ ... /#tabSkany
Są jeszcze inne rozpatrywane przez sędziego Witolda Krzyżana.

[Henryk Krzyżan]

Panie Leszku,
Bardzo, bardzo dziękuję. Witold Krzyżan to brat mojego ojca. Wiedziałem, że na początku kariery zawodowej był sędzią poza Poznaniem (tu mieszkał), ale nie wiedziałem, że była to Środa, rodzinne miasto jego ojca Tadeusza. Wysłałem dokument kuzynowi, bardzo się ucieszy, tak jak ja.
Lubię takie perełki, a sam nie jestem w stanie wszystkiego wyszukać. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.

[mirella48]

Mam również ślub moich przodków gdzie pisze ,że została wydana zgoda sądu dla obu małżonków.
Oboje byli wdowcami 32 i 25 lat więc zapewne potrzeba była ze względu na dzieci z poprzednich małżeństw.
Zastanawia mnie czy można dotrzeć do tych dokumentów sądowych, a może już komuś
się udało ??? Nie wiem jak to się odbywało ale na pewno ślubujący musieli złożyc do sądu
wyczerpujący wniosek w którym podawali mnóstwo danych.
Mogłaby to być prawdziwa skarbnica wiedzy w porównaniu do skromnych zapisów
w księgach

[Henryk Krzyżan]

Szukałem kiedyś dokumentów sądu w Szamotułach, bo jeden z moich przodków zmarł śmiercią nagłą (znaleziono go martwego na drodze) i na pochówek była zgoda sądu czy też prokuratora królewskiego i nic nie znalazłem.

[DankaW]

W połowie XIX w. owdowiała jedna z moich prababek wyszła ponownie za mąż. Choć wyszła za kawalera do ślubu była potrzebna zgoda sądu.
Na szczęście akta sprawy o zgodę zostały przekazane do AP i miałam do nich swobodny wgląd.

Rzeczywiście, to skarbnica wiedzy o ówczesnych stosunkach rodzinnych. Nieletnie dzieci z pierwszego małżeństwa miały opiekuna sądowego (dzisiejsza nazwa - kuratora ), majątek po ojcu był zabezpieczony na tzw. Funduszu Pupilnym. Na ten fundusz były wpłacone kwoty wyznaczone przez sąd, należne każdemu dziecku jako spadek po ojcu. W depozycie sądowym środki te leżały do czasu uzyskania przez dzieci pełnoletności.
Dla mnie była to bardzo ciekawa i wnosząca wiele nieznanych informacji lektura.

[mirella48]

Danusiu,
ucieszyła mnie Twoja odpowiedź jest nadzieja, że i mnie uda się odszukać te dokumenty.
Przodek co najmniej dwa razy się żenił, a nawet nie wiem kiedy i gdzie się urodził i kim byli rodzice.
Po prostu przy najstarszym przodku w linii prostej stoję w miejscu od długiego czasu
Powiedz pod jakim hasłem szukać w archiwach ?

[DankaW]

Mirko.
Wówczas (było to kilka lat temu) w AP Kalisz akta odszukała mi Pani Edyta Pietrzak - kierownik pracowni, myślę że dzisiaj również Panie pomogą, tam pracownicy sa przyjaźnie nastawieni do genealogów jak w wielu innych archiwach, za co przy okazji tej wypowiedzi bardzo Im dziękuję.

[mirella48]

Dzięki Danusiu za odpowiedź oby tylko zachowały się te dokumenty
Tak to prawda podzielam Twoje zdanie odnośnie miłej obsługi w AP w Kaliszu
Byłam tam osobiście pewnie z dwa lata temu i byłam mile zaskoczona.
Być może w najbliższych dniach wybiorę się ponownie
Co do innych archiwów również nie mam zastrzeżeń choć współpraca z nimi
była tylko mailowa ale równie miło wspominam.