Tutaj prosimy umieszczać wszelkie prośby o lokalizację miejscowości, parafii, USC, prośby o odszukanie dokumentów w archiwach, znaczenie nazwisk itp.
Odpowiedz

Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

27 paź 2018, 16:34

Witam,
poszukuję informacji nt. swoich krewnych w linii prostej.
Na podstawie rodzinnych dokumentów ustaliłem najstarszego przodka - Bartłomiej Słociński żyjący w latach 1784-1847, żona Marianna z d. Póślednik, osiadli w miejscowości Bukowiec.
Nie mam żadnych dalszych informacji o wcześniejszych przodkach ani też "patentu" na pochodzenie nazwiska.
Początkowo brałem pod uwagę miejscowości takie jak Słocin lub Słociniec albo Słocina. Słociniec założony został w XVIII w. jako Słocińskie Olędry więc może to jakiś trop ?

Pozdrawiam

Karol

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

28 lis 2018, 10:43

Nikt nic... ?

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

28 lis 2018, 20:31

Karolu,

Obawiam się że 'patentu' nie znajdziesz - etymologia nazwisk to jednak trochę wróżenie z fusów.

Słocina to teren podmokły (pole, bagno, trzęsawisko).

Nazwisko Słociński niekoniecznie musi być odmiejscowe czyli pochodzić od nazwy miejscowości.
Równie dobrze któryś z przodków mógł mieszkać w miejscu bardziej podmokłym od okolicznych i tak nazwisko powstało.

Tak historycznie jak i współcześnie obecny powiat nowotomyski ma sporą nadreprezentację nosicieli tego nazwiska.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

28 lis 2018, 20:56

Słocin leży na południe od Opalenicy, a na północ od Grodziska Wlkp.
W trójkącie BUK - Nowy Tomyśl - Grodzisk jest to dość częste i znane nazwisko.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

28 lis 2018, 21:12

Tworząc drzewo na popularnej stronie (nie będę podawać nazwy strony aby jej nie reklamować :) ) uzyskałem ileś tam potwierdzonych porównań z innymi drzewami ale żadne z nich nie sięga dalej niż do osób które opisałem w pierwszym poście. Ze względu na to jak rozbudowane jest drzewo i ile jest podobieństw, pokrywających się powiązań, doszedłem do wniosku że wszyscy w końcu wywodzą się od jednej osoby, na której utknąłem i nijak nie mogę ruszyć dalej.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

28 lis 2018, 23:02

Karolu,

Czy udało się udokumentować, już na podstawie metryk, że Bartłomiej Słociński jest twoim genealogicznym pra ?

Korzystanie z 'popularnych stron' może być pomocne w tym celu.
Niestety mnóstwo tam niesprawdzonych i błędnych danych.
Te w połączeniu z automatycznymi sugestiami 'potwierdzonych porównań' bywają akceptowane bezkrytycznie i prowadzą do kumulacji błędów.
Tak powstające drzewa (które trudno nazwać genealogicznymi) dalej powielają zwielokrotnione błędy poprzednio 'potwierdzonych porównań'.

Wiek XVIII to w stanie chłopskim dopiero pojawiające się nazwiska i wielka ich zmienność.

Nazwisko którym się interesujesz i jego kumulacja na niewielkim obszarze może wskazywać że wiele osób może być spokrewniona i posiadać wspólnych/ego przodka.
Jeżeli chciałbyś kontynuować poszukiwania w tym kierunku ciekawą ścieżka mogą okazać się badania genealogii DNA.
W tym przypadku (czas) raczej jednak chyba yDNA niż mtDNA - jak się wydaje szukasz przodków Słocińskich po mieczu ?

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

29 lis 2018, 05:33

Z tym DNA to może też być problem, wszak ileś procent populacji jest wychowywana przez "obcych" tatusiów. :-)

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

29 lis 2018, 08:56

To że Bartłomiej jest moim "pra..." jest udokumentowane w postaci życiorysu jego syna Franciszka (też mojego praprzodka) w którym zawarł on imiona swoich rodziców i chrzestnych, który to życiorys jest w moim posiadaniu. Odnalazłem też zapisy chrztu Franciszka z ksiąg parafialnych które też to potwierdzają.

Szukam przodków Bartłomieja, czyli moich krewnych w linii prostej powyżej 7 pokolenia.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

29 lis 2018, 11:39

Ja również mam udokumentowaną swoją rodzinę. Jedną do 1605r [ Musioł}, drugą do 1674 roku [Giera], trzecia do 1829 roku [ Janowicz], bo nie wiem skąd się ona wzięła, czwartą do 1887 roku i tez nie wiem skąd się ona wzięła jak z powietrza, a jej nazwisko Kaczmarek. Nazwisko, które jest charakterystyczne dla całej Wielkopolski. Wszystko się zgadza, tylko jak doszłam do końcówki akt okazało się, ze przekazy rodzinne o nazwisku matek nijak mają się do rzeczywistości.Żle powpisywane akta urodzenia np.: zacznę od najmłodszych tak w skrócie'
1. od 1920roku – nieprawidłowo wpisane w akta urodzenia dzieci. I tak na przykładzie:
ur. w 1927r – miał wpisane w akta USC Marcin Giera. Rodzice. Jan i Anna Musiał. Wszystko gra, gra. A jednak nie gra. Powinno być wpisane rodzice Jan Giera i Anna Musiał.

Dodam ,ze ów Marcin w 1953 roku miał rozprawę sądową o uznanie ojcostwa. Upomniał się o brak nazwiska przy ojcu bo w tej rodzinie adopcje sięgają 1674 roku więc wiedziano, że wszystko trzeba udokumentować bez wątpliwości. Był adoptowany jak i wiele dzieci z tej rodziny wyszło podczas rozprawy o czym nas jako dzieci poinformowano kilkakrotnie, ale ja chciałam ich sprawdzić sięgając do 1605 roku nawet bo moja babcia miała z domu Musioł i było zgodne z ich przekazem, błędy, błędy.

2. Rodzina Kaczmarków od lat miała w przekazie, że babka ma na nazwisko Janowicz. Nie było silnych, również nawet coś tam opisali. Doszłam do aktu zgonu i się nie zgadza. Sprawdziłam akta wszystkich dzieci. Nikt nie zwrócił uwagi na to ,że w aktach nie ma potwierdzenia iż są to dzieci z tego małżeństwa. Myśleli ,ze akty mieli dobrze wypisane
Akta po kolei :
1). urodziny akt. 1931 rok Helena Kaczmarek córka Walentego i Zofii Janowicz
Powinno się przeprowadzić rozprawę o uznanie ojcostwa, bo nie ma przy Walentym nazwiska Kaczmarek. Nikt z rodziny tego nie uczynił.
2). ślub Helena Kaczmarek x Marcin Giera. W akcie wpisano rodziców: Jan Giera i Anna Giera powinna być [ Musioł], oraz Walenty Kaczmarek x Zofia Kaczmarek powinna być [Janowicz] . Czyli z błędem bo matki miały swoje nazwiska rodowe i tak powinien być prawidłowo wpisany akt. .
3). zgon już podany przez nas bo mieliśmy taki przekaz matka Zofia Janowicz i Walenty Kaczmarek. Czyli żadnej zgodności na nasze przekazy rodzinne. Bo Janowicz to nie była Janowicz tylko skądś adoptowane dziecko skąd??
3. W zgonie Walentego Kaczmarka istnieje zamiast Zofii Janowicz, Zofia Konura na potwierdzenie faktu adopcji [ tak wpisano bo nie wiedziano jak faktycznie Zofia się nazywa] to podano nazwisko matki zmarłego. Według powyższych dokumentów nie ma żadnej zgodności pomimo tego ,że można przyjąc iż wszystko gra. Nie gra bo według dokumentacji ich ojciec miał inną żonę. W żadnym akcie nie mają udokumentowane, że byli dziećmi Walentego Kaczmarka i Zofii Janowicz.
Powód dzieci zostały adoptowane nielegalnie bo one trwały jeszcze do lat osiemdziesiątych XX wieku. Teraz żyjący jeszcze członek się przyznał, ze jakieś tam zamieszanie było a oni wszyscy podobni. Rychło w czas.
W dodatku żadne z nich czyli Walenty Kaczmarek i Zofia Janowicz nie mają w swoich odnalezionych aktach urodzenia informacji iż zmarli. Kim więc byli. Akty wpisane z małymi poprawkami np. mocniej zaznaczona jedna litera, inny miejscowy charakter pisma, poprawiony błąd na nazwisku etc, Tych informacji jest masę.
Sprawdziłeś po kolei wszystkie akta. Nie tylko swoje , ale także rodziny?? Każdy akt musi być wypełniony bezbłędnie. O pozostałych wiekach nie wspomnę bo tam jest dopiero namieszane, że trudno to nawet opisać. Każda parafia ma inny sposób na zaznaczenie adopcji.
Nazwiska wiszą w powietrzu jak ja to nazywam, a pod nimi przewijają się inne rody i to od 1605 roku.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera
Ps. Owe zamieszanie potwierdzają badania genetyczne. Metryki sobie a badania wykazują zupełnie inne nazwiska niż w metrykach. Na nasz gen nikt na razie nie ma wpływu. Tam zapisano naszą tożsamość i ona jest naszym niepodważalnym dowodem osobistym.Jasne każdy jest wolnym człowiekiem i ma swoją wolę potrzebujesz pomocy to my Ci ją udzielamy i odpowiadamy.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

29 lis 2018, 13:07

Badania genetyczne w tym zakresie są dla mnie nowością, muszę doczytać o tym trochę.
Informacji które podałem czyli do 7 pokolenia w linii prostej jestem absolutnie pewny. Od 6 pokolenia jest dużo dokumentów w rodzinnych archiwach, łącznie ze zdjęciami, w końcu nie są to aż tak bardzo odległe czasy.
Jestem laikiem w tym temacie ale ciekawy jestem "co było wcześniej, pochodzenie i nazwisko" więc drążę temat na miarę swoich możliwości.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

29 lis 2018, 13:36

Masz takie prawo, ale dzisiaj mamy XXI w i za chwile nasze wyniki badań tylko metrykami będą już nieaktualne. Już dawno wnuk się mnie pytał czy na swoje rewelacje mam badania genetyczne, a ma dopiero naście lat i on mnie zmusił do ich przeprowadzenia. No cóż ja muszę zacząć od nowa chociaż wiedziałam, że są rodzinne adopcje, bo i mi było trudno w to uwierzyć, ale wynik badania jednoznacznie potwierdza przekaz rodzinny. Jasne , że one są kosztowne i nie każdy wie jak się do nich zabrać , ale myślę, że to zagadnienie pozostawię kolegom z forum, którzy będą potrafili w prosty sposób to wytłumaczyć jak również prawidłowo odczytać. Wszak badania rodziny nie robimy dla siebie tylko dla naszych potomków. Niech żyją bez obciążenia błędu, który ciągnie się za nami jak ogon. Bo za kilka lat oni zrobią wyniki badań z ciekawości i okaże się co ta „ babka” zrobiła, że się nic nie zgadza Niech znają prawdę, którą my im przekażemy, bo to oni są przyszłością. Prawdę metrykami i badaniami bo to są dwa żródła, których nie będą się wstydzić.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

30 lis 2018, 22:42

Karol S. napisał(a):Witam,
poszukuję informacji nt. swoich krewnych w linii prostej.
Na podstawie rodzinnych dokumentów ustaliłem najstarszego przodka - Bartłomiej Słociński żyjący w latach 1784-1847, żona Marianna z d. Póślednik, osiadli w miejscowości Bukowiec.
Nie mam żadnych dalszych informacji o wcześniejszych przodkach ani też "patentu" na pochodzenie nazwiska.
Początkowo brałem pod uwagę miejscowości takie jak Słocin lub Słociniec albo Słocina. Słociniec założony został w XVIII w. jako Słocińskie Olędry więc może to jakiś trop ?

Pozdrawiam

Karol


Karolu oto co mogę Ci powiedzieć o pochodzeniu Twojego Bartłomieja Słocińskiego.
Chrzest jego odbył się w parafii Bukowiec 22 Sierpnia 1779 r. Rodzice jego to Andrzej Słociński i Marianna.
Nazwisko Słociński jest w tym przypadku od miejsca/wsi pochodzenia czyli wsi Słocin.
To potwierdza ślub jego rodziców Bartłomieja w dniu 14 Listopada 1775 w parafii Bukowiec. Gdzie wyraźnie zapisano przy wsi Bukowiec iż biorą go Andrzej Glapka że Słocina i Marianna córka Kazimierza Starego Owczarza.
Jako ciekawostkę Bartłomiej miał siostrę Małgorzatę
Oto owa zapowiedź ślubu Małgorzaty (pierwsza po lewej wieś Rudniki) z parafii Michorzewo (ślub oczywiście odbył się w parafii panny młodej w Bukowcu w 1810 r.)

https://szukajwarchiwach.pl/53/3396/0/6 ... uRDNCycMug

Myślę że dalsze dane musisz poszukać w Archiwum Arcybiskupim w Poznaniu.

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

01 gru 2018, 15:28

Olgierd doskonały przykład i podobny do mojego.
Adopcją od wieków zajmowali się wszyscy także owczarze. Ze względu na nieosiadły tryb życia byli doskonałymi rodzinami do adopcji. Pragnę zaznaczyć, że posiadali oni swoje nazwiska, niemniej jednak podczas adopcji ich zapisywano bez nazwisk tylko ,ze statusem. To tak od początku
W 1703 jest ślub Marcina Gera x Marianna Owczarzanka. Od nazwiska matki wiadomo ,że rodzina ta będzie zajmować się adopcją, gdyż Marianna miała swoje rodowe nazwisko. Jest to tak zwane przeze mnie „ naznaczenie”
Ponieważ w tej miejscowości było tylko jedno małżeństwo Marcina i Marianny wobec tego łatwo ich odnależć w metrykach nawet bez nazwisk. Adoptują dzieci bo to nie ich własne. W żadnym nie mają odnotowanych nazwisk. To wykaz z metryk chrztu, ślubu i zgonu.

1. 1705r. - Kazimierz – ślub 1733r nazwisko Gręda – + 1770r zgon Kazimierz bez nazwiska i wieku
2. 1708r - Bartłomiej – ślub 1735r nazwisko Bartosz- + 1738 r zgon Bartłomiej bez nazwisk i wieku
3. 1710r – Maciej- ślub 1740r nazwisko Giera - + 1760r zgon Maciej bez nazwiska i wieku
Pozostali bracia, którym nadano nowe nazwisko robią to w podobny sposób jak Giery.
Czyli każdy z nich adoptuje dalej inne dzieci. Robią to Bartosze, Grędy i Giery

Maciej Giera adoptuje podczas chrztu -znowu synów jako Giera z nazwiskiem lub bez , lecz matka jest zapisana bez nazwiska [ ważne] Podczas ślubu dostają inne nazwiska.
1. 1740r. -Filip - ślub 1775r -Frąckowiak + zgon 1780r Franckowiak
2. 1750r.-Władysław- ślub 1780r Wrzał + zgon 1790r Wrzalik
3. 1751r. - Grzegorz Giera –ślub 1770r Giera + zgon 1708r Gera.
Każda powstała w ten sposób rodzina adoptuje dzieci wg/ powyższego tego schematu. Czyli jedno z adoptowanych dzieci zostawało przy nazwisku ojca natomiast pozostałe otrzymują na ślubie nowe nazwisko.

a) Filip Frąckowiak, któremu nadano nazwisko adoptuje do swojej rodziny dzieci, w tym jedno z nazwiskiem Frąckowiak, który będzie adoptował nowe dzieci pod nazwiskiem Frąckowiak lub przeinaczenie w nazwisko np. Fronckowiak, Pozostałe dzieci dostaną nowe nazwiska.
b) Władysław Wrzał będzie adoptował dzieci do swojej rodziny , w tym jedno z nazwiskiem Wrzał, który będzie adoptował dzieci pod nazwiskiem Wrzał lub Wrzalik Pozostałe dzieci dostaną nowe nazwiska
c) Walenty Giera adoptuje dzieci z nazwiskiem lub bez , w tym jedno z nazwiskiem Giera.
Pozostałe dzieci otrzymają inne nazwiska.

Dalej: Walenty Giera adoptuje dzieci i nazwisko ojca brzmi prawidłowo. Natomiast nazwisko matki jest napisane z błędem , lub niezgodne ze ślubem. Z pięcioro odnotowanych dzieci czwórka ma nieznaczny błąd w nazwisku matki jeden akt jest wypisany prawidłowo i to jest Michał, ale ślad po nim ginie.. Cała czwórka synów jako Giera opuszczają miejscowość. Biorą śluby jako Giera, dzieci jako Giera żona wpisana prawidłowo, ale nie ma potwierdzenia w akcie zgonu iż taka osoba zmarła. Kombinacji jest tak wiele , że trudno to opisać. Nie było jednolitych reguł , czy jakiś schematów. Każda parafia naznaczała inaczej . W jednej nazwisko matki, wpisane z błędem, w drugiej ojca, w trzeciej w chrzestnych itd. Zależało to od inwencji wpisującego.

Ktoś powie nie mieli swoich dzieci?? Ależ mieli po jednym lub dwa góra, ale one zaraz po urodzeniu zostały adoptowane do innych rodzin i dopiero tam ochrzczone. W XIX w. można zauważyć iż we wsi adoptowano swoje dzieci między sobą . I tak np. urodzony Mikołaj Musioł, który zaraz zmarł trafił w tym samym roku do rodziny Musiała, a Brygida Musiał po adnotacji zgonu trafiała w tym samym roku jako Brygida Musielak, na które to potwierdzenie jest akt chrztu oraz zgonu. Nie była z rodziny Musielaka tylko Musiała, a Musiał nie wiadomo skąd. .
Chrakterystyczną cechą i jednyną rzeczą, która jest pewna to imiona. Tylko one się zgadzają. Imiona charakterystyczne można łatwo znależć, gorzej z imionami pospolitymi.
Opisałam tylko jedną rodzinę i tak w skrócie. Rodzinę , której nazwisko nie za bardzo można było przekształcić. O losach innych rodzin nawet nie wspomnę. Te które miały dłuższe nazwiska różnie przekształcano np.; od Musioła, nazwisko Musiał, Musiolczyk, Musielak, od rodziny Klimaszy wszystkie możliwe jego odmiany łącznie z Klimaszewskim, Machowiak, Maćkowiak etc. Od „rodziny” Gierów powstało wiele nazwisk jak Machowiaki, Frąckowiaki,Maćkowiaki. Skrzypki, trudno wymienić i vice versa. Każdy ma błąd w aktach. To jest nawet ciężko opisać.
Jesteście w stanie rozwikłać tą zagadkę i odnaleźć prawidłowy ród? Ja nie.

Do dzisiaj nie udało mi się odpowiedzieć także na jedno pytanie. Dlaczego?

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

11 gru 2018, 23:12

Karolu, a to dwie informacje o Twoich przodkach:
- Andrzej Słociński zmarł 19 stycznia 1800 r. w Bukowcu i przy zgonie ma podane że miał 44 lata i był inqulinus
- Kazimierz Stary owczarz zmarł 3 lipca 1794 w Bukowcu i miał wówczas 64 lata

Re: Słociński - Bukowiec - N. Tomyśl

26 lut 2019, 21:30

stan napisał(a):To potwierdza ślub jego rodziców Bartłomieja w dniu 14 Listopada 1775 w parafii Bukowiec. Gdzie wyraźnie zapisano przy wsi Bukowiec iż biorą go Andrzej Glapka że Słocina i Marianna córka Kazimierza Starego Owczarza.


Bartłomiej i Andrzej to także moi bezpośredni przodkowie. Bartłomiej to mój 4x pradziadek.
Najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z dziedziczeniem nazwiska "po chałupie", co w Bukowcu nie było rzadkością. I tak Andrzej Glapa zamienia się w Słocińskiego. Dlaczego Marianna, córka Starego Owczarza nazywana jest Słocińska a nie na przykład Staroowczarką ;) - niestety jeszcze nie doszłam.
Niestety wraz ze zmianą komputera "wcięło" mi łącza do źródłowych danych. Muszę to ze spokojem odtworzyć (na szczęście mam zapis na poprzednim komputerze, ale brak mi nieco czasu),
Rodzeństwo Bartłomieja, a zarazem pozostałe dzieci Andrzeja Glapy i Marianny Słocińskiej:
Franciszka po mężu Szymanszczak (ślub z Walentym Szymanszczakiem 1809 r.)
Andrzej Słociński
Jadwiga
Małgorzata Wałek (ur. ok. ~ 1784)
Franciszek (ur. 1788)
Zofia (ur. 1791)
Jan (ur. 1795)


Wszystkie te dane wymagają jednak weryfikacji!!! Są to moje notatki z początków bawienia się w genealoga-amatora, więc mogą zawierać błędy w odczycie. Niestety ostatnio miałam nieco mniej czasu, a poza tym akurat "grzebię" teraz w innej gałązce ;)

Pozdrawiam (kolejnego już na forum) kuzyna
Odpowiedz