Tutaj prosimy umieszczać wszelkie prośby o lokalizację miejscowości, parafii, USC, prośby o odszukanie dokumentów w archiwach, znaczenie nazwisk itp.
Odpowiedz

Niezgodność akt

14 gru 2024, 13:38

Dzień dobry,

Mam pewien problem, ponieważ znalazłem akta z parafii Przasnysz Matusza Iwińskiego i jego dzieci:

Mateusz Iwiński syn Ludwika i Anastazji ostatnia metryka Golany:
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... cat=373018
Widnieje tu data urodzenia 1782

Ślub Mateusza z Zofią Stańczak, metryka nr. 9
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=2.25
tutaj nagle widnieje Bartłomiej Mateusz, a wiek to 30 lat, czyli około 1793

Ślub Mateusza z Marianną Żakiewicz, metryka nr. 2
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... =02-03.jpg
tutaj mamy wiek 36lat Mateusza czyli urodzony około 1791

Narodziny syna Jana, metryka nr. 65
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=1.75
tutaj mamy 60 lat Mateusza co daje 1793 rok

Narodziny syna Antoniego
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... 617&zoom=1
Mateusz ma 55 lat, czyli to rok 1796

Warto dodać, że nie ma żadnego aktu z 1793 ani 1796. Jest jedynie z 1791, ale to akt narodzin córki Ludwika Anny.
Mam nadzieję, że ktoś pomoże mi rozwiązać ten problem w dacie narodzin

Pozdrawiam Kamil

Re: Niezgodność akt

15 gru 2024, 08:13

To problem stary jak..genealogia i często tutaj podnoszony. Do wieku osób, zwłaszcza w aktach odległych czasowo od daty urodzenia danej osoby podchodzić należy zawsze z rezerwą. Tak naprawdę jedyną prawdziwą datą może być ta z aktu narodzin. Pozostałe często traktują wiek w przybliżeniu. Im dalej od narodzin tym gorzej. Zdarza się, że wiek zmarłego z aktu zgonu różni się od faktycznego nawet o kilkanaście a nawet 20-30 lat. Mam akty zgonu w których podano wiek 90 lat podczas gdy faktyczny był 72.

Re: Niezgodność akt

15 gru 2024, 20:57

Dziękuję za pomoc
W takim przypadku ta z 1782roku jest poprawna data. Ale wtedy wychodzi, że w trakcie urodzenia jego najmłodszego dziecka w 1853 roku miał 71lat, trochę za dużo

Re: Niezgodność akt

15 gru 2024, 21:49

Karol Strasburger chwalił się dzieckiem mając 72 lata, czyli rok później od Matusza Iwińskiego.

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 10:14

Poza tym, jak wiadomo - pod względem prawnym - za ojca jest uznawany mąż matki...

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 15:56

poper napisał(a):Poza tym, jak wiadomo - pod względem prawnym - za ojca jest uznawany mąż matki...


Nie zawsze, tylko wtedy jak uznał dziecko za swoje.
Spotkałem się z zapisami, w których podano imię i nazwisko panieńskie matki dziecka, żony takiego i takiego, a dziecko było nieślubne.

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 19:28

Henryk Krzyżan napisał(a):Spotkałem się z zapisami, w których podano imię i nazwisko panieńskie matki dziecka, żony takiego i takiego, a dziecko było nieślubne.

No właśnie.
Indeksuję Młodojewo 1905-1906 itd., i tam w 1905 niektórzy ojcowie byli "od kilku miesięcy na wojnie na dalekim wschodzie" a inni "od kilku miesięcy w Ameryce".
Akt jest sprytnie zapisany przez księdza, że nic nie wiadomo o ojcu na 100%!
"... dziecko urodziło się od Marianny Kowalskiej, żony Jana Nowaka - będącego od 5 miesięcy w Ameryce".

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 20:10

Ciąża trwa 9 miesięcy , a zapis księdza , że od 5 miesięcy przebywa w Ameryce dotyczy przyczyny nieobecności ojca , który wg prawa z 1825 roku powinien zgłosić osobiście narodziny dziecka.

Pozdrawiam
Janusz

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 20:54

Henryk Krzyżan napisał(a):
poper napisał(a):Poza tym, jak wiadomo - pod względem prawnym - za ojca jest uznawany mąż matki...


Nie zawsze, tylko wtedy jak uznał dziecko za swoje.
Spotkałem się z zapisami, w których podano imię i nazwisko panieńskie matki dziecka, żony takiego i takiego, a dziecko było nieślubne.


No właśnie, to jest ciekawy temat W różnych systemach prawnych trudniej lub łatwiej było się wymigać od ojcostwa dziecka narodzonego ze swojej małżonki. Nie mam w tej kwestii wiedzy naprawdę szczegółowej bez sięgania do źródeł, ale jednak chyba co do zasady dziecko było i jest zapisywane jako dziecko męża, a on jedynie może potem uruchomić jakąś procedurę zaprzeczenia ojcostwa, jeśli ma ku temu podstawy (oczywiście przed upowszechnieniem testów DNA w zasadzie zwykle były tu głównie poszlaki). Jest możliwe, że w okresie, kiedy decyzyjny był tu głównie proboszcz, czyli w naszym regionie przed 1874, to jeśli miał on uzasadnione przekonanie, że mąż wiarygodnie zaprzecza swemu ojcostwu (np. nie było go w odpowiednim czasie we wsi, bądź cudzołóstwo żony było powszechnie wiadome), to formułował akt w taki sposób, żeby ojca wpisać nieznanego, tylko z adnotacją, że mąż zaprzecza ojcostwu. Pamiętam taki akt chrztu z którejś z wielkopolskich parafii z połowy XIX wieku, gdzie w rubryce "ojciec" wpisano dosłownie: mąż Roch X nie przyznaje się.

Re: Niezgodność akt

16 gru 2024, 21:14

Łukasz Bielecki napisał(a):
Henryk Krzyżan napisał(a):
poper napisał(a):Poza tym, jak wiadomo - pod względem prawnym - za ojca jest uznawany mąż matki...


Nie zawsze, tylko wtedy jak uznał dziecko za swoje.
Spotkałem się z zapisami, w których podano imię i nazwisko panieńskie matki dziecka, żony takiego i takiego, a dziecko było nieślubne.


No właśnie, to jest ciekawy temat W różnych systemach prawnych trudniej lub łatwiej było się wymigać od ojcostwa dziecka narodzonego ze swojej małżonki. Nie mam w tej kwestii wiedzy naprawdę szczegółowej bez sięgania do źródeł, ale jednak chyba co do zasady dziecko było i jest zapisywane jako dziecko męża, a on jedynie może potem uruchomić jakąś procedurę zaprzeczenia ojcostwa, jeśli ma ku temu podstawy (oczywiście przed upowszechnieniem testów DNA w zasadzie zwykle były tu głównie poszlaki). Jest możliwe, że w okresie, kiedy decyzyjny był tu głównie proboszcz, czyli w naszym regionie przed 1874, to jeśli miał on uzasadnione przekonanie, że mąż wiarygodnie zaprzecza swemu ojcostwu (np. nie było go w odpowiednim czasie we wsi, bądź cudzołóstwo żony było powszechnie wiadome), to formułował akt w taki sposób, żeby ojca wpisać nieznanego, tylko z adnotacją, że mąż zaprzecza ojcostwu. Pamiętam taki akt chrztu z którejś z wielkopolskich parafii z połowy XIX wieku, gdzie w rubryce "ojciec" wpisano dosłownie: mąż Roch X nie przyznaje się.


Czasami mąż porzucał żonę, rzadziej odwrotnie i dziecko było uznawane za nieślubne pomimo tego, że kobieta była mężatką.
Odpowiedz