Genowefa napisał(a):
Orędownik 1936.02.01.
Dwie dziewczynki i śpieszący im na pomoc kowal utonęli w stawie.
Wstrząsający swą grozą wypadek, w którym utraciło życie troje ludzi, wydarzył się w majątku Okolewo pod Biedruskiem, własności p. Mieleszyńskiego. Powracające ze szkoły córeczki dzierżawcy Okolewa, p. Wacława Andrzejewskiego, 8 i 9-letnia Aleksandra i Stefanja weszły na znajdujący się w odległości około 100 metrów od domu staw. Kruchy lód załamał się pod ciężarem dziewczynek, które ratując się rozpaczliwie w śmiertelnej trwodze,
trzymając się kruszącego lodu, wołały z całych sił o ratunek. Pospieszyli im z pomocą mieszkający w pobliżu ludzie. 30-letni kowal Jan Buszka, nie bacząc na kruchy lód, usiłował ratować tonące dzieci. Niestety jednak lód pod ciężarem jego się załamał i Buszka zginął pod wodą. Tak dzieci, jak i Jana Buszkę nie zdołano wyratować, mimo, że wszyscy mieszkańcy pobliscy wybiegli, by nieść pomoc tonącym. Ś. p. Jan Buszka, który zginął tak tragicznie, osierocił poślubioną przed dwoma laty żonę Martę i rocznego synka Henryka. W rodzinie pp. Andrzejewskich córeczki Stefanja i Aleksandra należały do młodszych dzieci z pośród sześciorga.
Pragnęłabym ustalić rodziców Jana Buszki. Jest to-najprawdopodobniej -osoba z mojej rodziny. W Państwowym Archiwum Poznańskim znajdują się akta urodzenia(skany jeszcze nie udostępnione )Z Biedruska : rok 1904-jednostka 53/1827/0/1/109 , 1905-53/1827/0/1/112 i 1906- 53/1827/0/1/117. Niestety, z racji mego miejsca zamieszkania, nie mam możliwości sama sprawdzić. Bardzo proszę osoby bywające w AP o pomoc.
Dalszy ciąg tej tragedii:
Żoną kowala Jana Buszki była Marta Buszka z Łagiewnik, córka Niemca Emila Bomke. 2 września 1939 roku nad Łagiewnikami doszło do walki powietrznej, w trakcie której polski pilot, ppor. Włodzimierz Gedymin, lecący samolotem P.11c, zestrzelił niemiecki samolot bombowy Heinkel He 111. Maszyna rozbiła się, dwóch pilotów ujęła miejscowa ludność. Martę Buszka ujęto za zatrzymanie niemieckich lotników z zestrzelonego samolotu przez ppor. Gedymina, a następnie osądzono i ścięto. Gdy Armia Czerwona wkroczyła na te tereny, ludność z okolicznych wsi, która uważała, że to Bomke jest winien śmierci córki, doniosła na niego. Został aresztowany i skazany na śmierć (źródło: Ryszard Chruszczewski, historyk).
Pozdrawiam,
Grzegorz