Dzień dobry wszystkim,
Zwracam się do was z prośbą o pomoc w rozwiązaniu pewnego problemu. Otóż... moje poszukiwania przodków doprowadziły mnie do momentu w którym trudno mi ustalić pewne fakty, być może jest to wynik braku mojej wiedzy w zakresie genealogii/historii.
Z porównania kilku dokumentów okazało się, że moim przodkiem jest niejaki Maciej Jaworek, ojciec Walentyny(ur.1838), Rozalii(ur. 1842) i Marianny (ur.1840) i mąż Józefy Jaworek (z domu Wawrzyniak, ur. w 1820r.). Wspomniana Józefa wychodzi po raz drugi za mąż w 1844 i w dokumencie tego aktu małżeńskiego jest zapis, że już w roku '44 jest wdową po zmarłym rok wcześniej Macieju. Czyli Maciej zmarł w 1843 r.
Strona:
http://geneteka.genealodzy.pl/ rozróżnia cztery osoby, które nazywały się "Maciej Jaworek", sprawdziłem i według moich poszukiwań (w oparciu o wyszukiwarkę BASIA) troje z nich nie żyło dłużej niż rok, jedynie ten który zmarł w 1843 żył dłużej.
Z aktów urodzenia wspomnianej Walentyny wynika, że zapisany w dokumencie Maciej ma 22 lata, a z aktu Marianny, że ma 24 lata - i to by się zgadzało. Więc według tych zapisów urodził się w 1816r.
Teraz powoli następuje miejsce w którym się zatrzymałem. Według wyszukiwarki BASIA:
1. W Grzegorzewie (czyli na terenach gdzie mieszkała większość moich przodków) w 1816 r. przychodzi na świat niejaki Maciej Jaworek syn Woyciecha i Małgorzaty (z domu - Grzebielucha).
2. W 1835 ten sam (prawdopodobnie, ale wszystko na to wskazuje) Maciej (lat 19) bierze ślub z Józefą Granasik (lat 15). I teraz zastanawiam się
czy jest możliwość, żeby ta Józefa Granasik była Józefą Wawrzyniak? Imiona obu kobiet się zgadzają, wiek w sumie też (bo Józefa Wawrzyniak rodzi się w 1820), imię ojca także się zgadza, jedynie imiona matek są inne. Wiem, że może to być zwykły zbieg okoliczności, ale zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe w tamtych realiach, żeby Józefa w wieku 15 lat po ojcu Urbanie Granos miała nazwisko "Granasik", a później miała nazwisko Wawrzyniak po ojcu Urbanie Wawrzyniak? Być może było tak, że te Józefy to dwie różne kobiety, a Maciej miał po prostu drugą żonę bo być może Józefa Granasik zmarła.
3.
I moja chyba największa zagadka. W wyszukiwarce w końcu docieram do roku 1843, a tam jest podane, że niejaki Maciej Jaworek syn Wojciecha i Małgorzaty umiera mając lat 27. Wszystko wskazuje na to, że jest to ten sam Maciej o którym mowa w innych dokumentach, które wymieniłem. Wszystko byłoby ok gdyby nie jeden szczegół, w tym dokumencie jest jest zapis, że Maciej Jaworek był kawalerem... Nie wiem jak mam to rozumieć. Niby wszystko się zgadza, ale ten jeden zapis jakoś nie pozwala mi iść dalej. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że na tamtych terenach w tym samym czasie było dwóch Maciejów Jaworków, którzy mieli tych samych rodziców itd.
Czy ktoś wie jak taki problem rozwiązać? Z czego może wynikać taki zapis? Czy to jest zabieg celowy wpisywanie kogoś kto prawdopodobnie miał żonę i dzieci jako kawalera?
Bardzo proszę o pomoc