Ostatni post w tym temacie datowany był 28 lutego 2007 roku...
Nie znaczy to jednak, że w szkołach nic się nie dzieje. Od tego czasu w "mojej" szkole w Luboniu co roku jest ogłaszany konkurs na drzewo genealogiczne.
http://www.sp4lubon4.republika.pl/page1 ... 5d42c.htmlW tym roku również miałam przyjemność oceniania prac uczniowskich (niektóre naprawdę na wysokim poziomie). Dodatkowo też został ogłoszony konkurs pt. "Członkowie mojej rodziny - współtwórcami historii".
Dzieci często przy pomocy rodziców wykonały świetną robotę. Były wspomnienia o prapradziadku - uczestniku Powstania Wielkopolskiego, o dziadku wywiezionym do Rzeszy na prace przymusowe, o wujku - ministrze przemysłu i handlu w rządzie I. Paderewskiego, o pradziadku wywiezionym w 1939 roku na Syberię, któremu po 4 latach katorżniczej pracy przy budowie torów udało się zbiec...
Była też jedna praca, którą fragmentami zacytuję:
"Temat jest dla mnie trudny. Pytałam mamę, tatę, babcię, dziadka, czy był w naszej rodzinie jakiś sławny człowiek, lecz nie potrafili mi nikogo wymienić. Rodzina ze strony mamy od pokoleń zajmowała się rolnictwem. (...) Mama mojego taty również pochodzi z rodziny z tradycjami rolniczymi. (...) Historię tych rodzin tworzą ludzie ciężko pracujący w swoich gospodarstwach rolnych. (...) Wśród moich przodków nie było budowniczych mostów, hal, fabryk. Nie było też lekarzy, prawników, ludzi dobrze wykształconych. Mojej rodzinnej historii muszę szukać pośród pól, wśród upraw pszenicy i rzepaku, pośród starych maszyn rolniczych, które tata pozostawił na pamiątkę. (...) Mój tata tworzy historię. Ukochał ziemię, tradycję, swój region, kraj, tak jak moi przodkowie. Dla mnie to powód do dumy."
No i co powiecie?