Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

I tak bywało...i bywa...

06 gru 2015, 22:57

Goniec Wielkopolski 02.06.1929.

* Z dnia.
Gdy przy odsłanianiu pomnika Bolesława Chrobrego w Gnieźnie orkiestra zagrała hymn narodowy a stojący obok pan Prezydent Rzeczypospolitej wraz z otoczeniem salutował dźwięki hymnu, za uważyliśmy stojącą opodal gromadkę panów, którzy stali w cylindrach na głowie a niektórzy z nich trzymając ręce w kieszeni, palili papierosy. Sądząc ich z lepszego ubrania, należeli oni do tzw. miejscowej inteligencji. Widząc to jeden z adiutantów Prezydenta podszedł do nich i spytał się, czy Gniezno jest w Polsce i czy oni są Polakami, na co otrzymał odpowiedź potakującą. Dla wyjaśnienia powodu i celu swego zapytania, adjutant ów nadmienił, że orkiestra „gra właśnie hymn narodowy, który należy uczcić”. Ale głąby gnieźnieńskiej inteligencji dopiero wówczas uznali za stosowne obnażyć swe główki, gdy ktoś ich pouczył doraźnie z tyłu, zrzuciwszy jednemu z nich cylinder.
Maleńki to, a tak wymowny obrazek. Obrazek dość często spotykany jeszcze przy innych okazjach: czy to przy przemarszu wojska z pułkowym sztandarem, czy też przy przejeździe Prezydenta. Tłumy gapiów ustają na ulicy, a rzadko który poczuje się w obowiązku uchylić kapelusza przed sztandarem, przy hymnie lub przed Prezydentem. Bo to polskie, bo to swoje, bo nikt po gębie nie bije i nie każe krzyczeć po trzykroć „hoch” lub „eslebe”, jak to ryczało się przy przejeździe kajzera lub kronprinza, kiedy to dla różnych dzisiejszych „poloków” były dobre i kochane czasy. Wurszt i piwo same do ust się pchały wtenczas, prawda?
Obrazek ten, odzwierciedla też wnętrze takich „poloków” z dużemi brzuszkami, ustrojonych w cylindry i narodowe kokardki. Bo co w duszy i w sercu, to i na zewnątrz się uwydatnia. Widzimy więc, jakie to serca i dusze mają tacy panowie. Zarazem znać „patriotyczne” wpływy i „narodowe” wychowania przez prasę świętomarcińską.

Re: I tak bywało...i bywa...

07 gru 2015, 08:03

Niewiele zmieniło się od tamtego czasu. W święta państwowe niewielu wywiesza flagi, w święta kościelne wisi ich wiele i to właśnie państwowych.

Re: I tak bywało...i bywa...

25 sty 2016, 14:59

Postęp. Poznań 1921.11.20

Ojczyzna
Rzadko na moich wargach,
(Niech dziś to warga ma wyzna),
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz Ojczyzna.
Widziałem jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę.
Kto krzyczy, że żyje dla niej;
Widziałem jak do jej kolan,
(Wstręt dotąd serce me czuje),
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.
Więc się nie dziwcie, ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna,
Że na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyrazi Ojczyzna.

Jan Kasprowicz.

Re: I tak bywało...i bywa...

08 cze 2016, 21:33

Podaie się do wiadomości. W Roku 1771. około wielkonocy y wsame Swięta Wielkonocne których początek przypadał w Dzień ostatni Marca takie śniegi y mrozy były iż saniami iezdziłem swięcić po Parochii y po Świętach ieszcze sanna trwała, a taka zaś była, jaka około Świętych Trzech Królów lepsza być niemogła, mróz też tak się wzmagał coraz bardziej, iż Jayce Święcone y inne rzeczy cale pomarzły, y bardziey do kamienia, a niż do Jaiec podobne były. Ptaszenta nawet, po niektórych mieyscach do Domów się tkały, y dobrowolnie, lub dzikie przychodziły. Wtem Dnia 16 Kwietnia śnieg tak znaczny spadł, że gdyby był mróz mozno było saniami iezdzić.
Ks. Mathias Gromadzki. Krerowo księga chrztów.

pisownia oryginalna

Re: I tak bywało...i bywa...

15 wrz 2016, 21:13

Odpowiedz na wiersz Jana Kasprowicza
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater
Zdjęcia matki i Kasprowicza
Odpowiedz