71 Rocznica Wyzwolenia Poznania spod okupacji hitlerowskiej

[Hania]

Dzisiaj 71 Rocznica wyzwolenia Poznania spod jazma hitlerowskiego.
Pamietam z opowiadania Babci, mojej Mamy i Cioci, ze walki byly naprawde
ciezkie. Moi Dziadkowie i ich dzieci, w tym moja Mama i sasiedzi przesiedzieli
w piwnicach te straszne walki. Huk bombardowania i przerazajacy swist Katiuszy byl
normalnym dzwiekiem dla Poznaniakow podczas dni wyzwalania.
Na podworzu w obrebie bloku przy ul.Glogowskiej 94, 96, 98 i 100 rozlozyl sie
rosyjski tabor wojenny, Mama i Ciocia opowiadaly, ze dyscyplina w taborze byla niesamowita
a Rosjanie "chodzili jak zegarki". W podworku mieli kuchnie polowa i sklad broni, na podworku tez spali
kiedy mogli.
Radosc Poznaniakow byla wielka, ze nareszcie po 5 latach moga oddychac
bez strachu o wlasne zycie.
Szkoda, ze startowa strona WTG nie zostala dzisiaj swiatecznie przygotowana, wszak
to nasza historia.

Ostatnio edytowano 24 lut 2016, 10:50 przez Hania, łącznie edytowano 1 raz

[Henryk Krzyżan]

Ja znam z opowiadań rodziców inna stronę naszych "wyzwolicieli". Mama mieszkała na Chwaliszewie i pierwsze weszły oddziały złożone z samych szumowin. Dowodził nimi Gruzin, który spał na stojąco z karabinem w ręku i pilnował swoich podopiecznych, żeby nie wymordowali wszystkich w piwnicy/schronie. Po zakończeniu działań założyli w mieszkaniu dziadków swoją kwaterę, upili moją 14-letnią mamę, chcieli ją zgwałcić i gdyby nie interwencja dziadka, który znał j. rosyjski (był w rosyjskiej niewoli w czasie I W.Ś.)...Z kolei od ojca wiem, że zgwałcili jego 65-letnią sąsiadkę na oczach jej wnuków.
Jeśli chodzi o to, że "chodzili jak zegarki", to pewnie miałaś na myśli to, że kradli wszystkim zegarki i szukali "germana" po szufladach. Dla rozrywki spalili połowę ulicy Mostowej, bo było im ciemno w czasie pijatyki, niszczyli nasze zabytki, bo germańskie...taka właśnie była "dyscyplina" tego wojska z karabinami na sznurkach.
Rocznica wyzwolenia Poznania jest ważna dla nas Poznaniaków, ale niekoniecznie trzeba gloryfikować naszych "wyzwolicieli".

[Yard]

...tego wojska z karabinami na sznurkach.

Taka jest "obiegowa" opinia i tak wspominają świadkowie.
Przeglądałem setki fotek z radzieckimi sałdatami, ale nie znalazłem ani jednego z karabinem na sznurku.
Cenzura zadziałała czy słabo szukam?

[gerrard]

http://oi61.tinypic.com/i4emnc.jpg

[Henryk Krzyżan]

Oczywiście, że działała cenzura, ale władz sowieckich, które publikowały tylko zdjęcia "oficjalne" i pozowane.
Tu masz historię wykonania zdjęcia zatknięcia flagi na Reichstagu.
http://historiajednejfotografii.blogspo ... stagu.html

[Hania]

Heniu, prosze nie obrazaj mnie to jest pierwsze, drugie napisalam jasno i wyraznie
wiec nie pisz co ja mialam na mysli. Jesli musze ci wytlumaczyc wyrazenie "chodzili jak zegarki"
to chodzi o to, ze byla dyscyplina. Po trzecie i najwazniejsze, nie rob z moich
najblizszych Zmarlych klamcow i nie szargaj ich wspomnien jako nieprawdziwych.
Zastanow sie zanim cos palniesz.
Wspolczuje tobie tej nienawisci do Tych, ktorzy wyzwolili nasze miasto ale wydaje mi sie, ze to nie jedyna
taka nienawisc u ciebie.

Ostatnio edytowano 24 lut 2016, 10:51 przez Hania, łącznie edytowano 2 razy

[Henryk Krzyżan]

Haniu,
Nie zamierzałem obrażać ani Ciebie, ani Twoich zmarłych przodków. Przedstawiłem tylko wersję wydarzeń widzianą oczami moich rodziców, bo nie tylko Twoja prawda jest prawdziwa, więc nie bądź taka drażliwa. Proponuję również, żebyś nie oceniała mnie, wcale mnie nie znając.
A'propos powiedzenia, mówi się chodzili jak w zegarku, a nie chodzili jak zegarki
Jeśli chodzi o złośliwości, to możesz przeczytać w tym wątku swój własny wpis:
viewtopic.php?f=3&t=11866

[wojciech]

Prosze o opanowanie emocji, bo zabrniecie za daleko i nie będzie można się wycofać.

A tak apropos wyzwolenia Poznania to odebrałem wpis Hani jako gloryfikację żołnierzy radzieckich, a nie negując tego co napisała, to ogólnie odnoszono inne wrażenie ich poczynanń. Od opisanych powyżej, po chociażby takie fakty, jak przymuszanie mieszkańców - cywili przecież - do walk o Cytadelę i to jako forpoczta wojsk radzieckich.
To się nazywa stosowanie "mięsa armatniego" w walkach przy zdobywaniu twierdzy. A skutków takiego udziału cywili w walkach oddziałów wojskowych nie trzeba wyjaśniać. A tak naprawdę to oni (żołnierze radzieccy) nie wyzwalali nas, tylko walczyli o zagarnięcie nowych terytoriów dla siebie.
Dlatego też niewiele osób czci ten dzień w Poznaniu.
Wyjasnia to chyba dostatecznie brak "ozdobników" w naszej czołówce upamiętniających to wydarzenie.

WOjtek

[Yard]

odebrałem wpis Hani jako gloryfikację żołnierzy radzieckich,

Hania opisała sytuację jaką znała ze wspomnień, to nie jest gloryfikacja Armii Czerwonej.
Akurat ten oddział był trzymany "za mordę" [za przeproszeniem] przez oficera.
A kilka domów dalej sowieci mogli gwałcić i rabować, a przyłapanych sołdatów, oficerowie często rozstrzeliwali na miejscu.[np. na Junikowie, opis tu: Adam Czabański – Wspomnienia mieszkańców Junikowa ze stycznia i lutego 1945 roku. Analiza socjologiczna]

...po chociażby takie fakty, jak przymuszanie mieszkańców - cywili przecież - do walk o Cytadelę i to jako forpoczta wojsk radzieckich.

Ja znam z opowieści trochę inny obraz. Część Cytadelowców to przedwojenni żołnierze i AK-owcy.
Część Poznaniaków zgłosiła się naprawdę na ochotnika. Część została "zwerbowana" pod przymusem. To było ponad 2000 ludzi, różne przypadki.

[barbaraplewka]

Myślę, że każde wspomnienie będzie inne i uszanujmy to. Coraz mniej jest bezpośrednich świadków - ich pytajmy, spisujmy ich wspomnienia, gromadźmy dokumentację zdjęciową. Tym się zajmujmy, a nie ocenianiem co kto miał na myśli i szukaniem okazji do zwady...

[Hania]

We wspomnieniu moich przodkow, ktore umiescilam na forum nie widze
zadnej gloryfikacji chyba, ze znaczenie tego slowa zmieniono w Polsce
i teraz oznacza ono cos innego ???
Jest to dokladna relacja tego co slyszalam od Nich i ciesze sie, ze mi to przekazali
i moge byc z nich dumna, ze nie byli zaklamani i tendencyjni.
Niestety nie da sie wspomnien zmienic na takie, ktore "pasowalyby" wszystkim
i byly "politycznie poprawne" bo to sa wspomnienia, przekazy ustne, archiwalne
wypowiedzi.

[dewu]

Ja nie wiem czym kierowali sie ruscy wojując z niemcami. Czy chcieli zagarnąć nowe ziemie czy faktycznie walczyli z faszyzmem. Każda relacja może być inna. Jednak jak wspomni się historie wojen różnych to zawsze jest taki wątek, że zwycięzcy maja swoje prawa, gwałcą, rabują, mordują mężczyzn przeciwnika poczynając od małych chłopców. Wspomnijcie wojny Aleksandra Wielkiego, czy wcześniejsze króla perskiego Dariusza lub jego ojca. Zdobyte łupy była zapłata dla swoich i najemnych żołdaków. Nic się nie zmieniło do dnia dzisiejszego. Co się wyprawia na wojnach prowadzonych dzisiaj, ilu amerykanów popełniło przestępstwa, nie wspomnę tu o hordach fanatyków muzułmańskich. Naszym w Afganistanie też by można coś zarzucić. Więc co tu się dziwić ruskim. Przyszli z różnych regionów cywilizowanych lub nie, a życie ich nie rozpieszczało, seksualnie wyposzczeni, dla odwagi na okrągło pijani. Jedno jest faktem czy chcieliśmy czy nie, bez względu na swoje powody przyszli tu i przegnali niemieckich najeźdźców. jedni będą dziękować inni wypominać grzechy takie jest życie.