Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

06 sty 2018, 15:49

Ostatnio zadaje sobie pytanie. Jaki procent ludnosci nie mialo nazwisk w XVIII wieku. Przykladowo; teraz Dobrzynskich jest ok 9,000 w Polsce. Jaki procent tych dzisiejszych Dobrzynskich nie mialo zadnego nazwiska w XVIII wieku? Troche w tym procencie Dobrzynskich jest pochodzenia zydowskiego, ktorym tez zaczeto nadawac nazwiska w XIX wieku.
Chce sobie wyobrazic jaki procent dzisiejszych Dobrzynskich mialo swiadomosc swojego nazwiska juz od polowy XVIII wieku.
Przegladajac ksiegi urodzin XVIII wieku wyglada na to ze jakies 80% bylo zapisywanych bez nazwisk - tylko imiona czy to jest do przyjecia?

Re: Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

06 sty 2018, 16:44

To jest równie trudno oszacować jak to, ile procent ludzi w XVIII wieku było biednych, a ile nie.

Ale i jedno i drugie pytanie jest dobrym punktem wyjścia do przekrojowej analizy stanu w danym czasie, tylko obawiam się że sensowna odpowiedź zaczynałaby się od stu stron druku :(

Re: Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

06 sty 2018, 17:05

Masz racje Lukasz. Ja chcialbym te 100 stron opisac w jednym zdaniu :lol: :lol:
Niektore nazwiska byly bardziej popularne przy nadawaniach inne mniej. Ale widzialem robotnikow Raczynskich, Sobanskich itp. Z drugiej strony spotkalem sie ze Iksinska sluzaca u szlachetnego Iksinskiego urodzila dziecko. A wiec pauperyzacja byla. Innym razem przeczytalem ze ksiac sie pytal gdzie sluzysz - u Iksinskiego a wiec bedziesz mial nazwisko Iksinski. Czesto nadawano nazwiska tesciow albo po kupnie domu dawano nazwisko poprzedniego wlasciciela. To pare punktow tych 100 stron, ktore faktycznie mozna rozwijac w nieskonczonosc.
Powod jaki spowodowal, ze zaczalem o tym myslec to duza ilosc "luzakow" Dobrzynskich w Wielkopolsce na poczatku XIX wieku. Skad sie oni wzieli? Czasami pojedyncze osoby czy zaczete rodziny. Wyrosli spod ziemi?

Re: Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

06 sty 2018, 19:43

W XVIII wieku ksiądz nie zawsze wpisywał nazwiska. Np. w alegacie do ślubu podano dokładne daty i miejsca urodzenia moich przodków, odnalazłem ich akty chrztów i nazwisk rodziców nie było. Z kolei w ich aktach zgonu z drugiej połowy XIX wieku podano nazwiska obojga. Co ciekawe w alegacie podano, że matka pana młodego to Marianna z Kamzelów, a ona nazywała się Gołębiewska. Widocznie Kamzela było przezwiskiem - jeszcze w latach 60-tych XX wieku na tym terenie na kamizelkę mówiono kamzelka, więc był może od tego to się wzięło.
Myślę, że w XVIII wieku każdy miał jakieś nazwisko/przezwisko, które nie było zapisywane w aktach, bo jeśli we wsi było dziesięciu Janów, to trzeba było ich jakoś rozróżnić.

Re: Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

07 sty 2018, 15:27

Henryk Krzyżan napisał(a):Myślę, że w XVIII wieku każdy miał jakieś nazwisko/przezwisko, które nie było zapisywane w aktach, bo jeśli we wsi było dziesięciu Janów, to trzeba było ich jakoś rozróżnić.

A jak jeszcze 5 tych Janow ozenilo sie z Marianna to juz katastrofa dla genealogow.

Re: Nadawanie/przyjmowanie nazwisk

07 sty 2018, 23:52

Krzysztof Dobrzynski napisał(a):
Henryk Krzyżan napisał(a):Myślę, że w XVIII wieku każdy miał jakieś nazwisko/przezwisko, które nie było zapisywane w aktach, bo jeśli we wsi było dziesięciu Janów, to trzeba było ich jakoś rozróżnić.
A jak jeszcze 5 tych Janow ozenilo sie z Marianna to juz katastrofa dla genealogow.

Też się zastanawiam jak się udawało - nawet przed laty.
Chyba nawet wtedy bywały z tym problemy...

Do dzisiaj nie odważyłem się nawet spróbować połączyć rodzin Biernat z okolic Krobii.
Rodzinna legenda głosi że tam wszyscy ze wszystkimi byli spokrewnieni.
Zdaje się to potwierdzać w jakiś sposób to, że moi pradziadkowie Tomasz i Franciszka pobierając się nosili to samo nazwisko Biernat.
Rodzice zaś Franciszki (Wojciech i Apolonia) ślubowali sobie dwukrotnie w odstępie paru miesięcy. Wszystko wskazuje na to że dopiero po pierwszym ślubie okazał się on nieważny ze względu na przeszkodę pokrewieństwa. Drugi ślub był już z dyspensą. A było to już w roku 1860 !

Podobny kłopot mam z pradziadkami Weber z parafii Wytomyśl - Kozielaski i Róża.
Co chałupa to Weber czy Waber bez niczego we wpisach co pozwoliłoby upewnić się o kim mowa...
Odpowiedz