Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 08:40

CHcialbym się podzielić pewnymi doświadczeniami genealogicznymi .
MOże komuś dzięki temu pomoże to w poszukiwaniach.

Jak to generalizować ?
==================================
Można napisać taki tytuł :

Praktyki zapisywania metryk przez skrybów łódzkiech .

Są lata 1730-1770 i łódzka parafia Kazimierz nad Nerem .

Całe lata nie mogłem znaleźć przodków trzech moich babć:

Marianna Adamówna

Marianna Józefówna

Marianna Antkówna

Co dziwnego metryki napisane po łacinie były dokładne na tyle ,że podano parafię i wioskę skąd pochodziły no więc wydawało się ,że pójdzie gładko .

Ponieważ to rodzina tatarska tak zwane sienkiewiczowskie Lipki zalezał mi na dojście do babć i matek i ich tatarskiego pochodzenia .
10 lat zajęło mi rozwiązanie tego problemu .

Procedura :
=======

Wymyśliłem tak :

Zrobiłem indeksację z lat 1700-1800 dla jednej jedynej wioski na przykład Rąbień .
Liczyłem ,że skoro jest z tej wioski to czy wcześniej czy później znajdę .

Co się okazało po sporządzeniu takiej miejscowej indeksacji ???

Otóż skryba wpisał w matrykach ślubu " Otczestwo " zamiast nazwiska .

Ten zwyczaj w tej parafii był powszechny .Nie wiadomo czy skryba nie był Polakiem,czy rosjaninem . NIe dojdziemy do tego .

Okazało się ,że Marianna Adamówna to Marianna Terpił córka Adama Terpił i Marianny .Starej rodziny tatarskiej.

I tak było z Antkówną i Józefówną .

Pamiętajcie .
Gdy natraficie na taki przypadek ratunkiem jest utworzenie indeksacji miejscowej , bo innego sposobu nie ma .
Dziwne jest to iż istnieje wiele portali z indeksacjami -nie przynoszącymi nic dobrego i nie pozwalających nic znaleźć .
Tylko indeksy miejscowe pozwalają odkryć zawolaowane powiązania i przodków .
No ale administratorzy projektów indeksacyjnych a genealodzy to dwie oddalone planety.


Będę kontynuował inne ciekawe przypadki

Pozdrawiam

Ryszard Welka

Re: Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 09:51

W parafiach w okolicy Kalisza też w okresie do ok. 1800 roku powszechne było nazywanie w aktach ślubu panien: Józefka , Janówna , Marcinówna. Nie miało to żadnego związku z Rosjanami. Królestwo Polskie dostało się w ręce rosyjskie w 1815 roku, a dopiero po 1831 roku Rosjanie zaczęli mieć wpływ na administrację wewnętrzną.


Pozdrawiam
Janusz

Re: Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 10:07

Dokładnie

Imię ojcowskie było znane w Polsce już dawno mniej więcej około lat 1700 . W Wikipedii nie wymieniono Polski a to było w parafiach łódzkich powszechne.Ja mam takie trzy przypadki . Tylko indeksacja miejscowa mnie uratowała .Zamierzam wpisać do Wikipedii odpowiedni post z opisem naszych polskich przypadków zupełnie pominiętych.

Wikipedia podaje przykłady w krajach o proweniencji słowiańskiej,ukraińskiej ruskiej a nawet macedońskiej co potwierdza moja koleżanka Macedonka z pochodzenia .

Ani słowa o proweniencji polskiej

Re: Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 12:48

NAZWISKA TYMCZASOWE

============================

Nowe pojęcie to zjawisko uzywania w metrykach nazwisk tymczasowych .

Przodek miał własne nazwisko rodowe .

Ale też wyciskał olej z rzepaku .

W metrykach ślubu a żenił sie dwa razy :

w pierwszym skryba kościelny wpisał mu nazwisko Olejnik

Dzieci miały nazwiska Olejnik i Olejniczak

zapis dotyczy roku 1730

Ale w drugiej metryce ślubu wpisano mu własne nazwisko rodowe .

Tak więc ten sam człowiek występuje metrykalnie pod kolejnymi dwoma nazwiskami metrykalnymi .

Od razu uwaga :
----------------------------
Nie możemy tutaj użyć słowa vulgo w skrócie v. gdyż oba nazwiska są metrykalne a nie zwyczajowe .

właściwym wydaje się zastosować wymyślone przeze mnie określenie : ad cognomen
w skrócie a.c.


Pozdrawiam

Ryszard Welka

Re: Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 12:52

W nasępnym poście omówimy ważne zjawisko :

UBYTEK PRZODKÓW
=============


Pozdrawiam

Re: Dziwne przypadki genealoga

27 lis 2024, 15:52

Nazwanie "odojcowskie" (z języków wschodniosłowiańskich otczestwo, z łaciny patronimik) jest znane "od zawsze" - np. Ibrahim ibn Jakub, Mieszko Bolesławowic, Sven Jorgson, McCartney.
Czasem przekształcało się w nazwisko - np. Ościk (ochrzczony jako Krystyn) miał synów Stanisława Ościkowicza, którego potomkowie nazywają siebie Ościkowiczami i Radziwiła Ościkowicza, którego z kolei dzieci nazywają siebie Radziwiłowiczami, co z czasem przekształca się w Radziwiłłów.
Na gruncie języka polskiego nazwisk urobionych od imienia (ojca lub matki) jest bardzo wiele - a już szczególnie od imion świętych typu: Jan, Stanisław, Józef czy Maria.
Natomiast wskazana przez Ryszarda Welkę praktyka określania dzieci podając tylko imię ojca (czy obojga rodziców lub imienia matki gdy ojciec był "Ignacy" - czyli ignotus :wink: ) jest w miarę powszechna do czasów napoleońskich. Zmiana nastąpiła z wprowadzenie kodeksu prawa cywilnego tzw. Kodeksu Napoleona.
Zdecydowanie rzadsze jest posługiwanie się patronimikiem i - poza terenami gdzie odnotowuje się wpływy języków wschodniosłowiańskich - ma zazwyczaj zasięg lokalny.
Ale uwaga jest słuszna i zawsze warto sprawdzić również ten trop.

Re: Dziwne przypadki genealoga

22 gru 2024, 12:10

Ubytek Przodków
==========================

Zajmijmy się ilością przodków w naszym wywodzie .

Mamy następującą tabelkę :


1 kolumna -pokolenie przodków
2. ilość przodków w wywodzie łacznie

1 pokolenie 2
2 pokolenie 6
3 pokolenie 14
4 pokolenie 30
5 pokolenie 62
6 pokolenie 126
7 pokolenie 254
8 pokolenie 510
9 pokolenie 1022
10 pokolenie 2046
11 pokolenie 4094
12 pokolenie 8190
13 pokolenie 16382
14 pokolenie 32766
15 pokolenie 65534
16 pokolenie 131070
17 pokolenie 262142


Tak więc w siedemnastym pokoleniu przodków mielibyśmy 262142 przodków .

Oczywiście to obliczenie teoretyczne -wyjściowe gdyż nieraz będzie samotna matka czyli nie będzie oficjalnego przodka męskiego .
W wywodzie nie ma znaczenia tak zwany ojciec biologiczny gdyż to teoria a nasze wywody muszą być oparte na dokumentach a nie przypuszczeniach .
Po zastosowaniu do modelu 10 % takiego ubytku przodków jak zjawisko "samotna matka " mamy 202500 przodków w wywodzie ( w moim modelu).

=========================================
Tyle było w postawach a teraz zjawisko " Ubytek przodków "

To zjawisko polega na tym ogólnie ,że może tak się zdarzyć iż jeden z przodków i inny, inni z przodków mają tego samego przodka lub przodków .

Wtedy ten rachunek jest po prostu kompletnie " z sufitu " .
Takie jedno zaburzenie rachunku powoduje kompletnie inny rachunek .

Teraz wyszczególnienie sześciu przypadków Ubytku Przodków .

jeszcze jedna uwaga":może być tak ,że kilku przodków ma jednego przodka -oczywiście kilka pokoleń wcześniej .Będzie używali słowa Kilku -gdyż może być dwóch,trzech i więcej a żeby było ciekawiej w kilku niezależnych pokoleniach.

1. Kilku przodków ma tych samych oboje przodków
2. Kilku przodków ma tego samego ojca a różne matki
3. Kilku przodków ma tą samą matkę a różnych ojców

Ja mam takich sześć przypadków .
Od razu można podać iż taka sytuacja związana jest z pojęciem rodzin "zagniazdowanych ".

Powszechne jest to zjawisko na Mazowszu ,gdzie każda wieś na skutek własności szlacheckiej była dzielona na potomków . Tak, że ostatni był właściecielem 1 ara ziemi .
Na filmie Knopielka na pytanie działacza komunistycznego : A wy nie jesteście POlakami ?... nie my jesteśmy miejscowi -taplarscy .

Jest wyłuszczona cała zasada patriotyzmu . Patriotyzm to patriotyzm małych ojczyzn .Jest wiele takich oaz hermetycznych w Polsce ,gdzie zamknięte społeczeństwo od pokoleń nie wymienia pokrewieństwa .
Takim generalnym książkowym miejscem jest Golub-Dobrzyń ,ale też Rosko i wiele innych miejsc w Polsce .

Taka ogólna konstatacja .
Takie artykuł powinien być na głównym miejscu na każdym forum genealogicznym ,gdyż jako genealodzy zajmujemy się poszukiwaniem przodków.Niestety fora genalogiczne nie zajmują się sprawami przodków.

Pozdrawiam

Ryszard Welka

Re: Dziwne przypadki genealoga

22 sty 2025, 14:57

Pierwsza próba w POlsce oszacowania ilości brakujących metryk zgonu ofiar II Wojny Światowej na terenach polskich

To powinien zrobić Rząd III Najjaniejszej . Ale kto to ma zrobić ???

Nikt tego w POlsce nie zrobił . NIe ma żadnej pracy naukowej historyków w tym historyków z IPN .
To narodowy wstyd.

Od lat próbuję oszacować ile metryk zgonu brakuje w księgach metrykalnych z terytorium POlski .

Najpierw szacunki ofiar II Wojny Światowej .

1, 6.000.028 ofiar Polaków II Wojny Światowej .
2. 300.000 ofiar rzezi wołyńskiej
3. 1.000.000 ofiar morderstw Rosyjskich i zmarłych z wywózek
4. 400.000 zamordowanych przez Rosjan obywateli Polski niemieckiego pochodzenia .

Szacunek ad pozycja 1
==============
Niemiecka administracja prowadzila dokumentację metrykalną na terenach okupowanych .
Oddzielnie była prowadzona dokumentacja policyjna Policji NIemieckiej.
Ofiary tych morderstw były notowane .

Nalezy założyć także 20 % obywateli polskich pochodzenia żydowskiego.

Najgorzej jest z ofiarami września 1939 roku .
Na przykładzie martrologii w Mniszku
na 20.000 zgładzonych Pomorzan po dwóch ekshumacjach z tych 20.000 Pomorzan zidentyfikowano 169 osób .
Takich ośrodków martyrologii jak w Toruniu na Barbarce było kilka tysięcy .

Należy oszacować ,że było około 600.000 ofiar i morderstw w Niemckich i ofiar żołnierzy Armii Polskiej .

Szacuje się ,że z tego 500.000 poległo w grobach bezimiennych.
Takie ofiary nie mają wystawionych metryk zgonu -głównie z powodu nie ustalonego miejsca .

===========================================================
Dane dotyczące powojennego wystawienia metryk zgonu ofiar wojny .
-------------------------------------------------------------------------------
Przypadek1
Otóż każda wdowa aby po wojnie otrzymać tak zwaną "rentę rodzinną" po małżonku musiała sądownie ustalić fakt a dokumentem wyjściowym sądowym było tak zwane " Świdectwo zgonu " czyli taki sztuczny dokument na podstawie ,którego można było w USC wystawić akt zgonu .
Szacunkowo też 30 % ofiar a szczególnie żołnierzy nie miało potomków -młodych ludzi , czyli nie miał kto załatwić "Swiadectw zgonu " gdyż nie miał tak zwanego interesu prawnego .

Szacuje się ,że 20 % takich ofiar uzyskało sądownie dokument o śmierci .......


Przypadek 2

Otóż wielu z tych zamordowanych,zagniony, miało majątki większe czy mniejsze .
Po wojnie aż do czasów dzisiajszych trwają sprawy majątkowe cywilne . O majątek występują spadkobiercy . W taki przypadku musi być sądowe postępowanie i ustalenie śmierci tego człowieka .20 % ofiar nie ma ustalonego miejsca zgonu ( czytaj morderstwa ) a to prawie 500.000 zamrodowanych we wrześniu do grydnia 1939 roku

Szacunek ad pozycja 2
================

No tutaj nie ma żadnej dokumentacji już nie mówiąc o ekshumacjach .Z tych 300.000 ofiar morderstw ukraińskich zakłada się ,że sądownie ustalono 30.000 dokumentów zgonu .
Rząd polski do dzisiaj nie umie tego z Ukrainą ustalić i pewnie minie kolejnych 50 lat i nikt tego nie ustali

cdn ...

Re: Dziwne przypadki genealoga

23 sty 2025, 13:41

I teraz szacunek pierwszy raz w III Najjaśniejszej braku metryk zgonu ,których nie ma kto wystawić ofiarom II Wojny Światowej w Polsce :

1. 1.000.000 metryk brak
2. 200.000 metryk brak
3. 600.000 metryk brak
4. 300.000 metryk brak ( W Polsce gdyż nie wiemy czy ich nie wystawiono w Niemczech -brak szacunku.

Razem

W POlsce szacunkowo brak 2.100.000 metryk zgonu ofiaar II Wojny Światowej .

To sporo

Pozdrawiam

Ryszard Welka
Odpowiedz