Renta dla Wdow I-szej Wojny

[IwonaBirk]

Dzien dobry,
Czy ktos wie jak poszukiwac informacji o rentach wyplacanych wdowa pierwszej wojny? Moja pradziadek zmarl/zginal podczas I-szej wojny - nie wiemy gdzie i kiedy, ale wiemy, ze prababcia otrzymywala po nim rente. Niestety nikt nie pamieta czy to byla renta z ZSU czy z innego ubezpieczenia, trudno uwierzyc, ze ZUS by jej placil, bo on w pruskiej armi byl.
Poszukiwania wpisu jego smierci narazie sie nam nie udaly i ta renta to jedyna szansa na odkrycie co sie z nim stalo. Niestety nie mam pojecia jak tego szukac. Prosze wiec o pomoc i sugestje, napewno inni genealodzy tez sie z tym fantem spotkali.
Dziekuje

[siwy]

Witaj,
nie wiem nic na temat rent wypłacanych wdowom po poległych żołnierzach w I WŚ natomiast proponuję poszukiwanie dziadka przez USC. Często(choć nie zawsze) o zgonie żołnierza na froncie powiadamiane były właściwe co do miejsca zamieszkania Urzędy Stanu Cywilnego. Jeżeli dotyczyło to samego Poznania, to można zacząć od przeszukania bazy nekrologów. Tą drogą udało mi się odnaleźć "zaginionego Dziadka z armii pruskiej".
Życzę powodzenia

[ebryka1]

Witam.
Znaleziony post w internecie:

"Moji dwaj pradziadkowie z Wiekopolski odznaczeni byli EK za wojnę 14-18.
Pierwszy za rany (niestety nie wiem której klasy, brak danych w Deutsche Dienststelle). W latach dwudziestych o trzymywał rentę (czy państwową?) za pośrednictwem parafii ewangielickiej w Gostyniu. Zmarł 1934.
Drugi za dzielność (chyba najniższy EK). Zmarł przed wojną. W roku 1941 wdowa po nim napisała do samego Hitlera o stały zasiłek i taki otrzymała!!.Dodam że Nic nie wiem o DVL."


Pozdrawiam.
Grzegorz

[Pawełczyk]

Z tego co było w przypadku mojego dziadka wnioskuję, że renty niemieckie (pruskie) były normalnie wypłacane. Prawdopodobnie Niemcy refundowały kwoty. Można było zażądać spłaty jednorazowej, wówczas otrzymywało się dość pokaźną kwotę spłaty. Jeśli dokumenty nie uległy zniszczeniu to w niemieckich archiwach powinny być.
Michał

[IwonaBirk]

Dziekuje za informacje, niestety USC w Wagrowcu nie ma zadnych infomacji o jego smierci. Prababcia ta rente nawet po drugiej wojnie otrzymywala, czyli rzeczywiscie powinno cos byc w niemieckich archiwach.

[mac]

Dziekuje za informacje, niestety USC w Wagrowcu nie ma zadnych infomacji o jego smierci. Prababcia ta rente nawet po drugiej wojnie otrzymywala, czyli rzeczywiscie powinno cos byc w niemieckich archiwach.

Nie ma, czy nie znaleźli pod datą śmierci? Warto sprawdzić nawet kilka lat do przodu, choć wiem, że to spora praca. Ja znalazłem akty zgonu USC ponad rok po śmierci krewnego. Wiem, że takie akty były wystawiane nawet sporo później. Jurek trafił taki akt wiele lat po zdarzeniu (o ile dobrze pamiętam w latach 30-tych).

[Łukasz Bielecki]

W USC w Wągrowcu są indeksy alfabetyczne, a panie urzędniczki b. dużo pomagają. Więc sądzę, że Iwona sprawdziła co się dało...
Pozdrawiam,
Łukasz

[budzit01]

Mój dziadek otrzymywał rentę po swoim ojcu, który zginął na wojnie. Decyzja został wydana przez Landesversicherungsanstalt Posen. Nie wiem tylko czy zachowały się dokumenty tego urzędu .
Pozdrawiam
Tomasz Budzisz