Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 02:09

Witam - wczoraj otrzymalam list od krewnego, ma 80 lat, ktorego ostatni raz widzialam chyba ponad 30 lat temu, ale pamietam.
List zawiera niejako prosbe abysmy sie podzieli sie/wymienili swoimi informacjami, On i ja, na temat naszych przodkow z takiej i takiej galezi. Wujek pisze, ze zaczal ta zmudna prace zbierania wszystkich dokumentow, fotografii oraz pamiatek bo chce to umiescic w jednej ksiazce, ktora zamierza wydac dla potomnosci.
Przyslal mi bardzo, bardzo niewiele informacji o swojej galezi, przypuszczam, ze wiecej nie ma, brakuja imiona, nazwiska, daty itd.
Ale znalazla sie tam informacja, ktorej nie moglam sie doszukac od lat mianowicie kto byl napewno wiazaca osoba w naszej rodzinie /dziadka ze strony mojej Mamy/ pomiedzy moja galazka, mojego kuzyna z Pierzchnicy oraz wlasnie tego wujka. Dla mnie rewelacja, nareszcie wiem, ze to byl Marcin urodzony 1836/37.
Gdyby nie ta informacja, w sumie imie i nazwisko, to nie wiem czy tak chetnie poslalabym wujkowi zebrane przezemnie fakty o naszej rodzinie.
Poprostu pomyslalam, ze ja naprawde sie naszukalam sporo lat aby dojsc do tego co mam i nie wiem czy chce sie dzielic tak szybko i bez oporow w dodatku z kims kto nie mial ze mna w zyciu wlasciciwe prawie zadnego kontaktu a teraz pisze, ze chce ksiazke wydawac i proponuje wymiane informacji oferujac prawie nic.
Ale serce mi zmieklo bo wujek ma 80 lat wiec juz nie ma czasu na zabawe w chowanego.
Nie wiem czy jestem odosobniona z moimi uczuciami niecheci dzielenia sie zebranym materialem rodzinnym ? Czy mieliscie kiedys tego rodzaju doswiadczenie, ze oczekuje sie od was wiecej w rodzinie niz jest Wam ofiarowane ?
Ja czuje sie troche glupio, ze mam takie mysli ale genealogia to "moje dziecko", ktore rodzi sie w bolach :wink: juz jakies 15 - 16 lat i ciezko tak wydawac je w "obce rece".
Jestem ciekawa waszych opinii.
Pozdrowienia.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 06:58

Ja dzielę się z rodziną bezinteresownie mając nadzieję,że kogoś zainteresują nasi przodkowie.Jeśli ktoś nie ma informacji to trudno chcieć ich od niego

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 07:53

Ja też ...... chętnie dzielę sie danymi , często pytam.
Nie koduje strony hasłem, chętnie pomagam, tylko ostanio spotkało mnie coś takiego.

Znacie następce moich krewnych my hertige.

Tutaj dopiero dzieją się cuda, zapraszają do tworzenia drzewa i przepisują, dopisuja moje dane z forum lub mojej strony pewne jak cytaty z .... klasyków.
Nic nie powinno Was to zdziwić, pokazujesz dane więc masz co masz.
Ale codziennie jestem zasypywane @ w którym mam porównywać dane, mam akceptować, potwierdzać, korygować itp.
Jest to normalne a w pączkujących drzewach rodzin w okolicach Gniezna, jestem lub moja żona powiedzieć naprawę bardzo dobrzy w powiązaniach rodzinnych z wieloma nazwiskami z naszych for.i innymi.
To wynik kwerend wspołpracy z prawie 10 lat z kwerend w archiwum , jak to ktos napisał , "masz archiwum pod nosem".

Problem w tym że tylko w drzewach które zapoczątkowali "moi krewni" jestem współadministratorem, jest tam moje nazwisko i imię i te dane co sam wprowadziłem i wprowadzam.
Z tych drzew przpisuja moje dane i na przykład mojej znajomej G.M.
Natomiast w kilku "pączkującychy " drzewach następcy moich krewnych są moje dane do wysokości rodziców lub teściów i dalej, nawet dopisano moje nowe odkrycia przed 1800 roku , nie pytając skad i jak.
Natomiast moje imie i żony nie ma , "bo i po co" skoro można przepisac tworzyc inne drzewa udawac twórce odkrywce i znawcę , my nie jesteśmy na zasadach wspoładministratora , tylko dawcy nowo odkrytych danych
Ja i moja znajoma nie jestesmy na zasadach wspoładministratora , czasami dane maja zle daty , juz nie aktualne powiązania.

Jestesmy dawcą krwi, a przysłowiowej tabliczki czekolady nie dostajemy, czytaj tutaj współadministrowania nie dostajemy.
Wiec po co w takiej formie zapraszają. ?
To nowa forma poszukiwan w domu w wygodnym foteliku przed ekranem komputera, i tylko czekać kiedy nasz kuzyn lub znajomy przyleci z tak stworzonym drzewem jak własne dziełko.
Najbardziej wkurza ze zdjęcia które podkładaja do tych drzew są słabej jakości, a nasi rodzice lub przodkowie są wynikiem kopiowania ze strony, i są rozmazani.
Czy budując drzewo, nie prościej poprosić o dobrej jakości zdjęcia, odhaczyć ptaszka dospuszczającego do modyfikowania danych, własnych danych przepisanych przez genealogicznych benedyktynów.
Natomiast wiele osób tych sprawdzonych, z forum WTG jest oky, i tutaj pochwała dzielenia się danymi.

Sympatycy dzielmy się naszymi pomysłami i poszukiwaniami, a "fałszywie rozumiejacy taką działaność" przemyślcie takie postępowanie.

"cytujac kabat tak ma ", powiem i tak myśli na ten czas.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 09:18

I jeszcze dodam, Haniu, że gdyby coś złego stało się z Twoimi danymi (odpukać w niemalowane :D ), to przynajmniej będziesz wiedziała kto ma i odzyskasz.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 10:35

Rozumiem Haniu Twoje mieszane uczucia.
Dawno temu (zabrzmiało to jak początek jakiejś bajki :) ) bardzo entuzjastycznie reagowałam na każdego nowego krewnego którego nie tylko nie znałam ale nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Bardzo chciałam się dzielić wszystkim co znalazłam, więc z wielką radością to czyniłam. Oczywiście, też bardzo chciałam uzyskać jakieś informacje, może wspominki, może zdjęcia - cokolwiek, co wzbogaciło by moją wiedzę o krewnych. Jednak wymiana nie zawsze była obustronna, co początkowo mi nie przeszkadzało. Taka byłam szczęśliwa, że odnajduję żyjącą rodzinę i mam się z kim podzielić moją pasją, że nie był to problem, a ja wszystko przyjmowałam z dużym kredytem zaufania i zrozumienia.
Opowiadając o genealogii i swoich odkryciach, spotykałam się najczęściej z niedowierzaniem (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), zaskoczeniem i entuzjazmem dla mojej pracy. Padały zapewnienia o podtrzymywaniu kontaktu, o wymianie informacji, o poszukaniu zdjęć. Niestety potem często zapadała cisza.
W czasie swojej genealogicznej przygody spotkałam różne osobowości. Jedni bardzo chętnie dzielili się swoją wiedzą, przesyłali skany zdjęć, całe drzewka pracowicie wyrysowane. Bardzo miło zaskoczyła mnie kiedyś rodzina ze Środy Wielkopolskiej - czekali na mnie całą bliższą i dalszą rodziną, podjęli wspaniałą kolacją, a potem nieznanej zupełnie osobie dali zdjęcia do domu, do zeskanowania. Wspominam to spotkanie do dziś z wielkim sentymentem i wdzięcznością.
A inni? Po prostu dużo obiecywali.
Wiem, że teraz takie czasy, że każdy zagoniony, każdy pracuje, ma obowiązki i ktoś, kto się genealogią nie interesuje, po chwilowej euforii, która go ogarnęła na widok zebranych przeze mnie wiadomości, średnio później ma czas na szukanie zdjęć, bo nie czuje tego bluesa.
Jednak mimo to dzieliłam się nadal.
Przygotowałam sobie jednak dwie wersje - nazwijmy to roboczo - swojej publikacji. Jedną przeznaczyłam dla zainteresowanych rodzinną historią, druga, prywatna jest tylko dla mnie i zawiera informacje, które niekoniecznie chciałabym powierzyć nieznanym osobom.
Pewien przełom nastąpił kiedy ktoś ze znajomych doniósł mi (w dobrej wierze), że fragment mojego XVIII-wiecznego drzewa wisi na jakimś portalu. Wściekłam się bardzo. I nie dlatego, że wykres był tam umieszczony tylko dlatego, że ktoś kto to zrobił nie pofatygował się nawet by zapytać mnie o zgodę, której udzieliłabym. To były wyniki mojej kilkuletniej pracy, którą ktoś firmował po prostu swoim nazwiskiem. A to - moim zdaniem - jest nieuczciwe.
Reasumując - dzielę się nadal, choć nie ze wszystkimi.
Jestem bowiem ostrożna i nie tak entuzjastyczna jak kiedyś.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 11:05

Jeśli potraktować genealogię jako hobby, to przez analogię do innych
hobbyści chętnie prezentują swoje zbiory, zdobycze, trofea, co nie oznacza automatycznie
przekazywania całości swoich zbiorów innym.
Słyszeliście aby kiedyś filatelista, numizmatyk, albo dowolny modelarz tak czynił ?

Sprawa historii rodziny jest specyficznym zainteresowaniem, a komputeryzacja umożliwia
szybką duplikację wiedzy, oznacza to jednak tylko większą naszą odpowiedzialność przy przekazywaniu tejże.
W miedzyczasie Asia, z właściwą sobie lekkością ujęła, sedno "dzielić - tak, z wszystkimi- nie"

Stąd, jeszcze w czasach przed WTG, wycofałem drzewo z publicznego prowadzenia w sieci.

Zainteresowanej rodzinie, także tym co prowadzą drzewa na serwisach typu myheritage,
udostępniam dane dotyczące wywodu ich przodków.

Zwykle zainteresowanie nie przekracza imion,nazwisk, ew. dat, ignorują źródła.
a po jakimś czasie entuzjam wygasa. (ziarenko zostało posiane, może wykiełuje w przyszłości)

Z tymi bardziej zainteresowanymi ustalam czym mogli by się zająć sami ! aby zwiększyć
naszą wspólną wiedzę. Niektórzy milkną ale inni łapią bakcyla.
Można wtedy mówić o wspólnych poszukiwaniach i wymianie informacji na ten temat.
Staram się pokazywać narzędzia, metody, wskazówki, aby mogli zrobić coś dla Siebie,
a z czasem i dla społeczności.

Z góry zakładam, że moja osoba nie musi być obecna w drzewach osób które tworzą dla 'siebie i swojej rodziny'.
Liczę się z tym, że nie docenią trudów (o kosztach nie wspomnę) kilkuletnich poszukiwań np. imienia 4 x pra babci macierzystej, ale nadal pozostaje to naszą genealogiczną satysfakcją.

Przy okazji wszystkim członkom WTG i innym osobom, dziękuję za okazywaną
początkującym życzliwość.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 11:08

Może Wam napiszę o pewnym incydencie związanym z dzieleniem się informacjami.Zaznaczam, że nie dotyczy to członków rodziny ani też WTG gdzie wszystko odbywa się bezinteresownie i mile.
Jednak na innym forum poszukiwano informacji i tak się złożyło, że ją miałam, ale w formie luźnych notatek z których trzeba to było wyszukać.Odszukałam i się zaczęło. Co chwila była nowa prośba a ja nie miałam czasu szukać. Napisałam, że odszukam w wolnej chwili. Wtedy ta osoba zaproponowała, że zrobi mi indeksy uporządkowane z moich notatek w zamian za dostęp. Przesłałam część ...i nigdy już się nie odezwała mimo mojego zapytania. :shock: Dalej jest na forum. I tu mamy przykład jak różnie mogą postąpić ludzie-wykorzystano moją pracę.Nie mam żalu o to ale uważam, że jest to nadużywanie czyjejś dobrej woli. Nauczyło mnie to jednego-teraz zastanawiam się komu coś przekazuję.
Nie dzielić się też jest źle. Przecież przyjemniej jest dawać niż brać.Zatem i rodzinie i zaufanym znajomym udostępniam wszystkie dane prócz zastrzeżonych.
Odzyskać dane można i z kopii, którą zawsze robię, ale podyskutować i powspominać "pod drzewem genealogicznym" z innymi to wielka przyjemność i jeśli nie wymienimy się informacjami to nasza praca będzie jak "martwa".

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

01 kwi 2011, 18:16

W poparciu poprzedniego postu napiszę tak .
Przez nasze drzewo przeszło około 130 osób .

Przyjęliśmy naczelną zasadę , że drzewo nie jest naszą intelektualną własnością ale własnością całej spokrewnionej rodziny .

.............różnie bywało ............

najwięcej zawodu zrobili nam niemieccy członkowie rodziny........................

................i to nie dlatego ,że to niemieccy ale ich było stosunkowo najwięcej .

Po takim czasie jednak nauczyliśmy się wyczuwać intencję genealogiczną .
Trudno to zjawisko opisać -ale jest takie coś.....co pozwala w jednym słowie ,zwrocie ......wyczuć intencję interlokutora .

Ogólnie przyjmujemy zasadę logiki " zasadę wzajemności ".

Po 3 latach tworzenia drzewa pozostali Ci ,którzy widzieli cel we wspólnej pracy .

Najbardziej przykro jest nam w tym ,że mieszkam w rejonie Kraju ,gdzie zachowania społeczne są praktycznie nieznane .
Czyli podstawową zasadą jest .
Nikt z nikim się niczym nie dzieli ----------nawet gdyby to było z obopólną korzyścią .

No bywa...

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

02 kwi 2011, 18:16

Wasze posty sa í mnie bardzo bliskie. Mam mieszane uczucia í wlasciwie ciagle nie mam ostatecznego zdania na temat dzielenia sie. Mam wszystkie doswiadczenia jakie sa tutaj opisane. Moglbym dodac jeszcze troche wiecej. Otoz jedna pani opracowywala jedna linie mojej rodziny. Dowiedzialem sie o tym przypadkowo. Zkontaktowalem sie z nia í bylismy w ciaglym telefoniczno-listowym-osobistym kontakcie. Byla bardzo oszczedna w dzieleniu sie swoimi materialami. Wiekszosc dostalem od rodziny, ktora ona opracowywala. Gdy juz mialem dosyc duza wiedze o rodzinie podzielilem sie z nia wszystkimi danymi jakie mialem. Uwazam, ze trzeba dac to co sie ma by zaskarnic zaufanie í wiarygodnosc, ze to co robie traktuje powaznie. Wynikly male roznice w laczeniu rodzin polegajace na tym ze ja mialem wszystko z ksiag koscielnych a ona wiekszosc z ksiag USC. Wyjasnialismy sobie roznice. Ta pani ma bardzo wiarygodna przynaleznosc do jednej poznanskiej instytucji í w zwiazku z tym rodzina traktowala jej opisy jako pewnik. Ona uwazala ze ta linia nie jest z moja w zaden sposob spokrewniona. Ja udowodnilem ze jest í to bardzo blisko. Nawet brat mojego ojca pamietal, ze jako maly chlopiec jezdzili do nich jako do kuzynow. No chyba takie wiezi rodzinne przekazywane z pokolenia na pokolenie za wazne. Tak mysle. No í pewnego razu bedac w Poznaniu ponownie sie widzialem z ta panie, ktora oznajmila ze juz genealogia sie nie bedzie zajmowac í chetnie odstapi mi wszystkie swoje dane dotyczace tej rodziny za oplata. Jej praca kosztuje, dojazdy, hotele itp. Zgodzilem sie bo trafila na napalonego amatora genealoga. Za 1,500 zl mialem dane ktore po przeczytaniu niewiele wniosly. Po napisaniu mojej ksiazki wyslalem ja tej rodzinie jako prezent í sie dowiedzialem, ze pozniej ta pani wyslala im swoje opracowanie z innymi wnioskami. Ja jego nie mam.

To bylo jedyne przykre doswiadczenie. Gdy mialem jeszcze swoja strone internetowa gdzie na biezaco dokladalem wszystko co znalazlem mialem wiele prosb o przeslanie danych od osob, ktore obiecywaly pomoc. Na tym sie konczylo. Wiekszosc mlodzi potrzebujacy dane do pracy w szkole. Podane na tacy.

Dzielic sie czy nie o to jest pytanie. W 100% mialem cudowne doswiadczenia otwartych drzwi prywatnych domow í instytucji. Pomoc í porady, ktora dostawalem dawaly mnie skrzydel by sie dzielic. Zawsze grzecznosc obcych mnie osob bardzo mnie wzruszala. Czesto dostawalem takie materialy o ktorych nie mialem pojecia, ze istnieja.
Dzisiaj strone internetowa, pomimo ogromnej popularnosci (40 tys odwiedzin w roku) zlikwidowalem tez z powodu braku pomocy od innych. Aczkolwiek wszyscy byli z niej dumni. I nie chodzi tutaj o pieniadze. Mam ogrom dodatkowych ciekawych informacji o mojej rodzinie. Ale przeciez wszyscy czytajac historie naszych przodkow wiemy, ze tragedie sie zdazaja. Pozary domow, smierc í wywalanie wszystkich “staroci” na smietnik. Nie chce by to sie stalo z moimi materialami.
Dlatego jestem za dzieleniem sie ale ciagle nie wiem w jaki sposob. Mam w glowie tylko jedna opcje. Wydanie ksiazki í rozeslanie jej do bibliotek regionalnych lub do sprzedazy. W ten sposob pozostanie staly slad ze to my opracowalismy wszystko, ze to nasza praca, za to my jestesmy autorami a nie kto inny. Niestety internet jest dzisiaj krolem medialnym í wtedy ktos moze to przeniesc na internet. Ale przeciez my to robimy dla dalszych pokolen czy to beda nasze dzieci – wnuki to niewazne. Wazne ze bedzie to nasze opracowanie í przetrwa kataklizmy bedac gdzies tam w rodzinie. Moze za 50-100 lat inna osoba bedzie to kontynuowac.

Hmmm ciagle nie wiem co jest dobre.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

03 kwi 2011, 14:59

Nauczyłam się z rezerwą podchodzić do dzielenia się informacjami. Nie dlatego, że chciałabym zachować wszystkie informacje dla siebie. Chętnie dzieliłam sie informacjami nie otrzymując nic w zamian.
Kiedyś na jednym z portali genealogicznych przeczytałam ogłoszenie o interesującym mnie nazwisku w danej miejscowości. Owszem, był odzew. Napisał do mnie Pan, który bardzo chętnie chciał ze mną współpracować. Mieliśmy wspólnych przodków, wprawdzie bardzo dalekich ale zawsze to coś! Podałam jak na tacy zrobioną kwerendę otrzymując w zamian dwa nazwiska z jakimiś datami których nijak nie mogłam nigdzie dopasować. Na koniec z rozbrajającą szczerością napisał, że z powodu braku czasu (mieszka w Poznaniu) nie jest w stanie odwiedzać archiwa. Prosił o maila gdybym dysponowała jakimiś nowymi informacjami. Cóż, wszak człowiek uczy się na błędach.

Nie chciałabym uogólniać, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszystkich można wrzucać do jednego worka. Tutaj, na WTG poznałam naprawdę fantastycznych ludzi, którzy bezinteresownie w miarę możliwości wzajemnie sobie pomagają, służą radą i być może zranię kogoś z rodziny jak napiszę, że najwięcej informacji zdobyłam od obcych niż od rodziny.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

03 kwi 2011, 17:46

Jolanda napisał(a):Nie chciałabym uogólniać, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszystkich można wrzucać do jednego worka. Tutaj, na WTG poznałam naprawdę fantastycznych ludzi, którzy bezinteresownie w miarę możliwości wzajemnie sobie pomagają, służą radą i być może zranię kogoś z rodziny jak napiszę, że najwięcej informacji zdobyłam od obcych niż od rodziny.

Masz w 100% racje i to wlasnie jest najwazniejsze, ze ta dobroc obcych zacmiewa przykre doswiadczenia. Ja osobiscie tutaj mielem mozliwosc dostac ogrom informacji. Dzieki Leszkowi i Slawomirowi z Gniezna poznalem blizej miasto i oklice. Bartek pomogl mnie rozszyfrowac zawilosci laciny. Marzena, Ania i Pawel podsuwaja znalezione przez nich nowosci. Naprawde chyle przed Wami czola. Lista musialaby byc taka dluga jest lista uczestnikow tego forum. Dlatego ciesze sie, ze jestem w gronie tych pozytywnie zakreconych genealogia Wielkopolski.

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

03 kwi 2011, 20:00

Witajcie!
Jak to jest z dzieleniem się?
1. Najbliżsi: w tym ciocie i wujkowie, chętnie mówią co wiedzą - z nimi dzielę się każdym nowym odkryciem
2. Dalsi krewni: zazwyczaj poznani przez MyHeritage, dostarczyciele wiedzy współczesnej, czasem świadomie ograniczonej lub zniekształconej, wymagający dyplomacji i taktu - z nimi dzielę się ostrożnie, mało ich na mojej witrynie genealogicznej, z niektórymi utrzymuję stały kontakt mailowo - skypowy
3. MyHeritage: bezczelnie wykorzystuję zasygnalizowane (wartościowe) podobieństwa, ale w zamian otwieram drzwi do mojej bazy (korzystanie z czyjejś pracy bez jego wiedzy jest wkurzające)
4. WTG Gniazdo: świetna szkoła dla początkujących genealogów, cenne wsparcie dla tych zaawansowanych, tutaj otrzymałem pomoc od osób, które mnie nie znają - tutaj chętnie udzielę pomocy w ramach swoich możliwości

Na zakończenie:
Badania genealogiczne podjąłem dla zaspokojenia własnej potrzeby, ale widzę, że efekt tej pracy przynosi radość innym. Dlatego warto się dzielić. Jestem przy tym świadomy, że nie wszyscy mają możliwość odwzajemnienia się, a niektórzy nie mają nawet takiego zamiaru i po prostu żerują na "naiwnym" krewnym. (oby to byli krewni)

Wdzięczny jestem tym, którzy życzliwie i bezinteresownie pomagają mi w badaniach. Muszę wspomnieć o pracownikach USC w Ostrzeszowie, Łęce Opatowskiej i Sycowie oraz księdzu proboszczu parafii w Chlewie i jego ojcu, także o paniach w AP w Kaliszu. Nie wszędzie jest tak miło...
Duży SZACUN dla wszystkich indeksujących, szczególnie w PROJEKCIE POZNAŃ

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

04 kwi 2011, 02:07

Dziekuje Wszystkim za opinie. Rozciagneliscie temat na dzielenie sie poza rodzina. Powiem szczerze, ze tak samo jak Wy najwiecej pomocy uzyskalam /wlozylam w to wiele godzin poszukiwan/ od obcych, przyjaznych, pomocnych ludzi ale to wlasnie chyba dlatego, ze ja takze, jak i Wy, bardzo chetnie pomagam innym. No i w takiej sytuacji Karma "pracuje" :D w to wierze swiecie.
Co do dzielenia sie moim dorobkiem genealogicznym z moim wspomnianym wujkiem to zrobie to tylko ze wzgledu na Jego wiek. Informacje jakie wujek posiada nie starcza na wiele kartek ksiazki, ktora On tak bardzo chce wydac drukiem, no chyba, ze dolozy kilkadziesiat fotografii i jakies akty metrykalne.
Ale nic to, ja Jemu pomoge a moze w zamian jednego dnia ktos pomoze mi odnalezc mojego pradziadka, ktorego szukam od lat.

Do tych z Was, ktorzy maja/mieli swoje drzewa i dorobek na internecie /otwarty do przegladania i sciagania danych/, nie wiem czy byloby mnie stac na taki gest, chyba raczej napewno nie.
Dzielenie sie informacjami tak jak piszecie: trzeba wyczuc, komu i ile.
Cwaniakow nie toleruje, wykorzystujacych nasze dobre serce i nawet kieszen
w przypadku opisanym przez Krzysia, nie znosze.
Pozdrowienia

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

04 kwi 2011, 08:00

Swoją stronę o historii rodziny założyłem już 6 lat temu. Zaraz na początku jej istnienia napisałem: „witryna jest całkowicie bezpłatna. Pomimo, że uzyskanie dużej części informacji genealogicznych, zebranych na tej stronie, wymagało poniesienia niemałych nakładów finansowych, a utrzymanie domeny i strony także kosztuje, nie przewiduję jakichkolwiek opłat za korzystanie ze zgromadzonych tu informacji. Nie przewiduje też (chyba że rodzina uzna to za celowe) konieczności logowania się do całości bądź części zasobów”. Już po roku prowadzenia mojego drzewa genealogicznego w internecie, 19 sierpnia 2006 r., w założonej przeze mnie Księdze Gości pojawił się wpis p. Eugenii (cytuje w całości, wpis jest ogólnie dostępny):

W życiu zdarzają się przypadki, które dodają człowiekowi skrzydeł. Do takiego przypadku zaliczam nawiązanie kontaktu z p. Mariuszem Formanowiczem, autorem niniejszej witryny, na której znalazłam nieznane mi informacje o XIX-wiecznej, wielkopolskiej linii Świetlińskich. Aktualnie w Polsce jest około 220 osób noszących to nazwisko, z czego najliczniej reprezentowane jest na Śląsku, Podlasiu, Warszawie. W Wolsztynie i Kębłowie mieszka nas aktualnie 14 osób noszących nazwisko Świetliński. Linia do której ja należę wywodzi się od Kazimierza Świetlińskiego urodzonego w Wielichowie w 1853 r. , a jego synem był mój dziadek Franciszek Świetliński urodzony 1.10.1889 w Wielichowie. Z Pana pracy dowiedziałam się o rodzicach i rodzeństwie Kazimierza Świetlińskiego, a tej wiedzy nie miałam. Znana jest mi natomiast informacja zawarta w książce p. Kaletki o tym, że w roku 1765 kowal Marcin Świetliński przybył do Wielichowa z Raszkowa, tutaj zamieszkał i zawarł związek małżeński. Podziwiam przejrzystość witryny, wielość informacji i doceniam ogrom pracy jaka potrzebna była do zebrania takiej wiedzy. Będę czyniła starania aby uzupełnić zapoczątkowane przez Pana wpisy o Świetlińskich. Serdecznie pozdrawiam”.

Wpisów podobnej treści pojawiło się w mojej Księdze Gości już 30. Moim zdaniem choćby dla tych trzydziestu osób warto prowadzić stronę. Ale przecież nie tylko dla nich. Dzięki informacjom zawartym na mojej stronie internetowej, spotkałem (nie tylko wirtualnie, ale i osobiście) ogromną rzeszę ludzi, teraz już śmiało mogę powiedzieć – przyjaciół, z którymi stale koresponduję i dzielę się swoją wiedzą genealogiczną. To także dzięki ich pomocy, informacje zawarte na mojej stronie tak szybko przyrastają.

Zdarzają się oczywiście kontakty, które urywają się po jednym e-mailu, próby wykorzystania zgromadzonych przeze mnie informacji w innych portalach, ale przyznam się, że już o nich nie pamiętam :). Odkrywanie historii rodziny (właściwie rodzin, bo nie tylko mojej), prowadzenie strony, a przede wszystkim korespondencja z przyjaciółmi, daje mi tyle satysfakcji, że wspomniane wyżej incydenty nie mają jakiegokolwiek znaczenia. Z ogromna przyjemnością piszę także książki o genealogii mojej rodziny i nie tylko (już :) 2). O tym sposobie dzielenia się informacjami wspominał Krzysztof – polecam.

Każdy z nas ma swoje doświadczenia w dzieleniu się informacjami. Każdy też wypracował swoją metodę, która na pewno jest najlepsza. Warto jednak czasem zadać sobie pytanie, dla kogo gromadzimy te informacje ? Jeśli ich nie opublikujemy (abstrahując teraz od formy i nakładu tej publikacji), to czy znamy kogoś, kto po nas przejmie pałeczkę w tej sztafecie ?

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

17 kwi 2011, 14:52

Witam
Od pewnego czasu chciałam opublikować stworzone przeze mnie drzewo/drzewa rodzin, dlatego każdy Wasz post przeczytałam dokładnie. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że więcej z tym kłopotu niż pożytku.
Wiadomo, że dzisiaj internet jest oknem na świat, sama tylko dzięki NK i Facebook znalazłam wiele osób powiązanych z moją rodziną (o wielu z nich nie miałam pojęcia, że istnieją). Na początku było "słodko", myśli buzowały, a serce radowało - .. czego to ja się dowiem o dalekich kuzynach. I co? Wymiana informacji nastąpiła a jakże, ale tylko w jedną stronę - ode mnie. Mimo zapowiedzi, przyrzekań dowiedziałam się ....NIC. Niektórzy krewni umilkli, przestali pojawiać się na forum (no chyba, że się nie logują). Dobrze, że to dzieci pociotków moich dziadków czyli siódma woda po ... a nie najbliżsi.
Jak to dobrze, że nie umieściłam swojej pracy w Internecie :)
Dziękuję za ten wątek, można się wyżalić.
Pozdrawiam
Joanna

Re: Dzielenie sie informacjami w rodzinie

03 lis 2011, 13:38

Jak to dobrze, że nie umieściłam swojej pracy w Internecie

W moim posiadaniu jest ręcznie wykonane drzewo genealogiczne (lata 60-80XXw.)
Nie jest dziełem nikogo z moiej rodziny. Stałem się przypadkowo "zakładnikiem" czyjejś pracy - jakieś rodziny. Zastanawiałem się bardzo długo, jak i czy mogę umieścić kogoś pracę w internecie, również zachodzi obawa czy nie naruszyłbym ochrony o danych osobowych? W moich poszukiwaniach rodzinnych nie natrafiłem na występujące osoby.
Dlatego proszę o pomoc w odnalezieniu autora lub spadkobierców tej pracy.
Jeżeli ktoś posiada jakieś powiązania pomiędzy tymi osobami chętnie nawiąże kontakt.
W DG występuje ponad 190-osób/57-związków/obejmują 6-pokoleń; niestety nie ma dat i miejscowości, (2-pokolenia to XIXw. a raszta XXw.). Poniżej przedstawiam listę w kolejności alfabetycznej.

Babiarczyk Anna /zd. Filipowicz/ (* - )
Babiarczyk Zofia /zd. Bielak/ (* - )
Babiorczyk Andrzej (* - )
Babiorczyk Zdzisław (* - )
Bielak Andrzej (* - )
Bielak Czesława /zd. Józefowicz-Sudolska/ (* - )
Bielak Franciszek (* - )
Bielak Irena /zd. Kleczewska/ (* - )
Bielak Jan (* - )
Bielak Józef (* - )
Bielak Kazimierz (* - )
Bielak Krystyna /zd. Maślak/ (* - )
Bielak Magdalena (* - )
Bielak Sylwester (* - )
Bielak Tekla /zd. Celler/ (* - )
Bielak Wanda (* - )
Bielak Zofia /zd. Kubiak/ (* - )
Cebulska Krystyna /zd. Filipowicz/ (*08-01-1940 - )
Cebulski Artur (* - )
Cebulski Józef (* - )
Cebulski Włodzimierz (* - )
Celler Adam (* - )
Celler Alicja (* - )
Celler Andrzej (* - )
Celler Aniela /zd. Swędrowska/ (* - )
Celler Anna (* - ) {Francja}
Celler Beata (* - )
Celler Czesław (* - )
Celler Elżbieta (* - )
Celler Ewa (* - )
Celler Feliks (* - )
Celler Franciszek (* - )
Celler Franciszek (* - ) {Francja}
Celler Franciszek (*1910 - +05-06-1976)
Celler Franciszka /zd. Furmaniak/ (* - )
Celler Henryk (* - )
Celler Jan (* - )
Celler Jan (* - ) {Francja}
Celler Janina /zd. Borówka/ (* - )
Celler Janina /zd. Kubiak/ (* - )
Celler Janina /zd. Lis/ (* - )
Celler Józef (* - )
Celler Józef (* - ) {Ameryka}
Celler Józefa /zd. Celler/ (* - )
Celler Józefa /zd. Krawczyk/ (* - )
Celler Julian (* - )
Celler Juliana /?/ (* - )
Celler Karol (* - )
Celler Kazimiera /zd. Tarnowska/ (* - )
Celler Kazimierz (* - )
Celler Krystyna (* - )
Celler Krzysztof (* - )
Celler Lidia (* - )
Celler Małgorzata /zd. Łakomiak/ (* - )
Celler Maria (* - )
Celler Maria /zd. Stępień/ (* - )
Celler Marianna (* - )
Celler Marianna /zd. Kantek/ (* - )
Celler Michał (* - )
Celler Mirosław (* - )
Celler Monika (* - )
Celler Renata (* - )
Celler Ryszard (* - )
Celler Stanisław (* - )
Celler Stanisława /zd. Pietrzak/ (* - )
Celler Stefania /zd. Jarentowska/ (* - )
Celler Teresa (* - )
Celler Tomasz (* - )
Celler Violetta (* - )
Celler Wiesława (* - )
Celler Władysław (* - )
Celler Zdzisław (* - )
Celler Zdzisława /zd. Pawlak/ (* - )
Celler Zofia (* - )
Celler Zofia /zd. Kolańska/ (* - )
Ćwian Agnieszka (* - )
Ćwian Janina /zd. Celler/ (* - )
Ćwian Marcin (* - )
Ćwian Mirosław (* - )
Filipowicz Elżbieta /zd. Lis/ (* - )
Filipowicz Jan (* - )
Filipowicz Jan (*11-02-1904 - )
Filipowicz Józef (* - )
Filipowicz Magdalena (* - )
Filipowicz Piotr (* - )
Filipowicz Renata /zd. Kończyńska/ (* - )
Filipowicz Zofia /zd. Celler/ (*05-05-1907 - )
Franek Dawid (* - )
Franek Kazimierz (* - )
Franek Maria /zd. Bielak/ (* - )
Głowa Florentyna /zd. Celler/ (* - ) {Francja}
Głowa Józef (* - ) {Francja}
Głowa Władysław (* - ) {Francja}
Głowa Zamary (* - ) {Francja}
Holka Józef (* - )
Holka Marcyjanna /zd. Celler/ (* - )
Holka Wiktoria (* - )
Janczak Jan (* - )
Janczak Magdalena (* - )
Janczak Marianna /zd. Celler/ (* - )
Kolacja Antonina /zd. Celler/ (* - +) {Francja}
Kolacja Bolesław (* - )
Kolacja Franciszek (* - )
Kolacja Ignacy (* - )
Kolacja Jan (* - )
Kolacja Józef (* - ) {Francja}
Kolacja Leokadia /zd. Józefowicz/ (* - )
Kolacja Wiktoria /zd. Sonkiewicz/ (* - )
Koła Bartosz (* - )
Koła Edward (* - ) {Francja}
Koła Eugeniusz (* - )
Koła Janina /zd. Lis/ (* - )
Koła Maja (* - )
Koła Małgorzata (* - )
Koła Marianna /zd. Bielak/ (* - )
Koła Zygmund (* - )
Komorska Marianna /zd. Holka/ (* - )
Komorski Józef (* - )
Komorski Leon (* - )
Kubiak Bogdan (* - )
Kubiak Bożena (* - )
Kubiak Józef (* - )
Kubiak Marta /zd. Celler/ (* - )
Kwiatkowska Antonina (* - ) {Francja}
Kwiatkowska Franciszka (* - +)
Kwiatkowska Józefa /zd. Celler/ (* - )
Kwiatkowska Marianna (* - +)
Kwiatkowska Stanisława (* - ) {Francja}
Kwiatkowski Józef (* - )
Ligęzińska Beata (* - )
Ligęzińska Bogumiła /zd. Filipowicz/ (*17-02-1942 - )
Ligęzińska Izabela (* - )
Ligęziński Karol (* - )
Majda Marianna /zd. Celler/ (* - )
Majda Szczepan (* - )
Menzel Anita (* - )
Menzel Eugeniusz (* - )
Menzel Ewa (* - )
Menzel Jacek (* - )
Menzel Janina /zd. Filipowicz/ (*29-04-1937 - ) {RFN}
Menzel Mariola (* - )
Menzel Piotr (* - )
Michalak Arkadiusz (* - )
Michalak Halina /zd. Celler/ (* - )
Michalak Józef (* - )
Michalak Magdalena (* - )
Procel Stefan (* - )
Procel Stefan (* - ) {Francja}
Przybylska Barbara (* - )
Przybylska Czesława /zd. Filipowicz/ (* - )
Przybylska Donata (* - )
Przybylski Józef (* - )
Sudolska Helena (* - )
Sudolska Marcyjanna /zd. Celler/ (* - )
Sudolska Marianna (* - )
Sudolski Franciszek (* - )
Sudolski Stefan (* - ) {Warszawa}
Warczyńska Józefa /zd. Kolacja/ (* - )
Warczyński Ignacy (* - )
Witczak Agnieszka /zd. Celler/ (* - )
Witczak Arkadiusz (* - )
Witczak Henryk (* - )
Witczak Ignacy (* - )
Witczak Marianna (* - ) {Francja}
Witczak Sylwia (* - )
Witczak Zofia /zd. Celler/ (* - )
Wojtas Krystyna /zd. Celler/ (* - )
Wojtas Małgorzata (* - )
Wojtas Robert (* - )
Wojtas Stanisław (* - )
Odpowiedz