Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Folklor wielkopolski

10 paź 2011, 22:46

Hallo,
proponuje przedstawiac w tym watku wszelkie informacje na temat wielkopolskiego folkloru. Uwazam ze po "Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu" jest to rownie wazny temat pokazujacy zycie i obyczaje naszych przodkow.
Na poczatek przedstawiam link do filmu w ktorym miedzy innymi pokazane sa urywki biskupianskiego wesela odgrywane przez zespol folklorystyczny. Warto zobaczyc te piekne stroje...i przy okazji domachowski kosciol.
Zapraszam do obejrzenia http://www.itvwagrowiec.pl/film,folklor ... u,891.html
Pozdrawiam, Teresa

Re: Folklor wielkopolski

11 paź 2011, 09:02

Witam.
Tereso, piękny temat.
"Godejmy po naszymu..." wiąże się z folklorem i kulturą, więc czuje się wywołany i zobowiązany do wypowiedzi w tym temacie :)

FOLKLOR SZAMOTULSKI
Na terenie Ziemi Szamotulskiej najdłużej zachowała się w swoim oryginalnym kształcie typowa dla Wielkopolski kultura ludowa a jej wyróżnikiem jest piękny strój regionalny.

W swoim pierwotnym kształcie pojawił się najprawdopodobniej na przełomie XVI i XVII w. Jeszcze w wieku XIX występował powszechnie na obszarze całej środkowej Wielkopolski, podkreślając i utrzymując odrębność narodową mieszkańców tych ziem.

Kulturę ludową Ziemi Szamotulskiej cechuje również niezwykłe bogactwo podań, wierzeń, zwyczajów i obrzędów, do dzisiaj tkwiących w świadomości mieszkańców. Demony i czarownice rzucające urok na ludzi i zwierzęta, stanowiły nieodłączny element baśni i legend, tworząc niezwykły, ponadzmysłowy świat wierzeń szamotulskiego ludu.

Niespotykanego kolorytu dodawały Ziemi Szamotulskiej oryginalne hafty, tańce i przyśpiewki, utrwalające poczucie odrębności mieszkańców tego regionu..

Kapele Szamotulskie
W skład kapeli Szamotulskiej wchodziły dwa instrumenty: skrzypce i tzw. czelobasy (są większe od wiolonczeli). Na przełomie wieku doszedł klarnet „C” i tzw. „maryna” zamiast czelobasy.

Maryna to instrument trzystrunowy wielkości między wiolonczelą a kontrabasem. Dzięki umieszczeniu w główce kilku metalowych krążków, pełni rolę instrumentu perkusyjnego. Mają one taką funkcję jak czynele przy perkusji. Jest to skład instrumentów występujący do dzisiaj.

Najbardziej znani muzycy ludowi z terenu Ziemi Szamotulskiej w okresie międzywojennym jak i powojennym to bracia Orlikowie: Szczepan, Władysław, Franciszek i Michał. Tworzyli sławną „Kapelę Braci Orlików”. W skład „Kapeli” wchodzili również: skrzypek- Ludwik Wojciechowski, Stanisław Gręda-klarnecista z Kaźmierza, Przybylak z Myszkowa grający na „maryni”. A najbardziej współcześni muzycy to Heinrychowski , Ziołek, Stachowiak.

Kostiumy

męskie- odświętne
Długie czarne buty tzw. „korpusy”(nazwa historyczna, obecnie trudna do ocenienia skąd się wywodzi) z czarnej skóry, z charakterystycznym umoszczeniem powyżej kostki oraz cholewką u góry wciętą w kształcie serduszka. Białe płócienne spodnie bez rozporka, wpuszczone w cholewki butów, w pasie wiązane mocną tasiemką. U góry biała koszula, pierwotnie zamiast kołnierzyka zakończona stójką. (Od lat 20 ubiegłego wieku stopniowo zastąpiona kołnierzykiem ). Koszula była rozpinana do połowy (wciągana przez głowę). Pod szyją tzw. bindka czyli kolorowy kawałek materiału, dawniej wykonana z naturalnego jedwabiu, później zastąpiona tańszym materiałem. Na koszulę nakładany był czerwony kubrak zwany „jaka” ze stójką pod szyją i długimi rękawami. Z przodu dwa rzędy świecących, mosiężnych guzików, później zastąpione guzikami z białego metalu. Długość „Jaki” do pasa. Na to nakładano tzw. „Katanę” bez rękawów długości do kolan, która charakteryzuje się z tyłu licznymi marszczeniami plisami, z przodu ma również dwa rzędy guzików o średnicy 2-2,5 cm. Katanę na ogół noszono rozpiętą. Przy katanie noszono ozdobny bat z rękojeścią zrobioną z sarniej nóżki i skórzanym biczyskiem, plecionym lub zszywanym. Żonaci mężczyźni zakładali dodatkowo długą katanę o kroju zbliżonym do katany mniejszej, z tym że z rękawem i długością do kostek. Na głowie noszono czarny welurowy kapelusz. W okresie zimowym (przy większych mrozach) na głowie noszono czapkę typu baranica, a zamiast długiej katany kożuch z owczych skór. Dopuszczalny kolor katany czarny lub ciemny granat.

Strój kobiecy
– dziewczęcy
Na nogach czarne półbuty zapinane na pasek, oraz czarne pończochy (obecnie rajstopy). Następnie na bieliznę zakładano białą krótką halkę. Na halkę zakładano czerwoną spódnicę obszytą od dołu cienką czarną koronką czasami wyszywaną, prawie do połowy łydki. Biała halka płócienna około 5 cm dłuższa od spódnicy czerwonej. Na to biała płócienna spódnica dłuższa o 5 cm od halki białej. Zarówno halki (oprócz krótkiej) jak i spódnica, były w pasie wiązane tasiemką mocno umarszczone po bokach i z tyłu sylwetki, szerokość 2-2,5m płótna. Wszystkie te elementy noszono ukrochmalone i wyprasowane na sztywno. Na spódnicę nakładano atłasowy niebieski fartuch, u góry szeroki na około połowę obwodu talii rozszerzany ku dołowi (długość około 5 cm krótszy od spódnicy). Jako element dekoracyjny - zaszewki co kilka centymetrów. Biała bluzka również wciągana przez głowę, z małą stójką pod szyją, długimi bufiastymi rękawami z mankietami zapinanymi na mały guziczek obszyte koronką. Bluzki szczególnie rękawy były również mocno krochmalone i wyprasowane na kant. Na bluzkę zakładano serdak bez rękawów z identycznego atłasu jak i fartuch, z tłu krzyżowo wiązany tasiemką. Z tyłu serdaka u dołu znajduje się tzw. „Kiszka”, jest to wałek wypchanego materiału na którym trzymają się wszystkie halki, spódnice i fartuch. Pod szyją zapięta tzw. Kryza z niebieską kokardą przypiętą z tyłu (szerokość kokardy 10-12 cm) i czerwone korale 2 lub 3 rzędy. Na głowie charakterystyczny czepek wiązany pod brodą na kokardę. Zarówno czepek jak i kryza wykonane z materiałów naturalnych (w końcowych latach XIX w. zarówno kryzy jak i czepki wykonane były z batystu) wyszywane lub haftowane. Na początku XX w. (1900-1920) głównie szydełkowane, a w latach 30 zaczęto stosować haft na tiulu. W ręce wiatka o wymiarach 20-20 cm batystu obszyta koronką, założona w harmonijkę. W latach późniejszych zastąpiono batyst płótnem.

Błędem współcześnie spotykanym w niektórych zespołach jest stosowanie do wykonania serdaków i fartuchów innych kolorów niż niebieskie. Był taki epizod w latach 30 ubiegłego wieku, że dziewczyny ze wsi Szczuczyn chcąc się wyróżnić od innych wiosek na procesji Bożego Ciała, uszyły sobie fartuchy i serdaki w innych kolorach. W okresie późniejszym wrócono do dawnych tradycji. Stosowanie innych kolorów poza niebieskim jest błędem.

Strój mężatki
Skórzane buty wiązane z krótką cholewką około 5 cm nad kostkę. Czarne pończochy. Następnie halki jak w stroju dziewczęcym. Natomiast spódnica z grubszego materiału (cienka wełna) różnokolorowa, gładka lub w kratę typu szkockiego, czasem w drobne wzorki. (Nigdy nie były w użyciu spódnice w pasy). Na spódnicy biały fartuch batystowy indywidualnie haftowany, ozdabiany we wzory typu richelieu, ozdabiany koronkami i wzorkami bezwzględnie w białym kolorze. Na płócianą bluzkę zakładano krótki „kabat” tzw. „Rurok”, wykonany z wełny lub sukna czarnego, z długim rękawem z przodu zapinany na haftki. Po bokach dwa rzędy guzików średnica około 2 cm, obszyte niebieskim materiałem. Nazwa tego elementu wywodzi się stąd, że w dolnej części (od tali w dół o długości 12-15 cm w zależności od wzrostu) ma charakterystyczne obszycie sprawiające jak by było pozszywane z rurek. Na szyi kryza i korale tak jak przy stroju dziewczęcym, z tym że kryza znacznie szersza zakrywająca całe ramiona. Na głowie czepek w proporcjach większy niż czepek dziewczęcy, różniący się tym, że wokół obszyty jest jedną tiulką i dookoła upięty wałek składający się z trzech skręcanych ze sobą wałeczków z jedwabiu.


link do strojów (nie tylko) szamotulskich
http://www.folklor.pl/index.php?mode=ga ... 49&lang=PL

Re: Folklor wielkopolski

11 paź 2011, 22:32

Jeśli chodzi o Wielkopolskę Wschodnią, a dokładnie ziemię kaliską, mówić o folklorze nie można bez książki Jarosława Lisakowskiego "Pieśni Kaliskie". Książka jest wynikiem "wieloletnich badań autora", co możemy przeczytać we wstępie. Autor jeździł po wsiach, notował, spisywał i... robił zdjęcia.

Natrafiłem na tą książkę przez przypadek w bibliotece jakieś 3-4 lata temu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy znalazłem w niej dwie siostry mojej prababci, które zostały określone jako "śpiewaczki ludowe z Żelazkowa"!

Książka godna polecenia :)

Poniżej link do archiwum allegro, gdzie znajduje się dokładniejszy opis pozycji:

http://archiwumallegro.pl/lisakowski_piesni_kaliskie_unikat-189830693.html
Odpowiedz