Wykazy osób, które wyemigrowały z zaboru pruskiego

[dorocik133]

Witam!
Interesuje mnie, czy były robione i są gdzieś dostępne wykazy osób, które w latach 70-tych XIX wieku wyemigrowały z Księstwa Poznańskiego (chodzi mi konkretnie o Grabów nad Prosną i jego okolice) i przywędrowały w okolice Łodzi? Dotyczy to 3 braci o nazwisku Kempski vel Kępski - Idzi, Andrzej i najprawdopodobniej Antoni.
Druga rodzina to Ludwik Żerkowski i Ludwika zd. Kuba, ich najstarsza córka urodziła się w powiecie konińskim (Biniszewo). Cennym też byłby dla mnie akt małżeństwa Ludwika i Ludwiki, bo osoba zgłaszająca zgon Ludwika nie znała jego pochodzenia.
Będę wdzięczna za pomoc i wskazówki
Pozdrawiam
Dorota

[gerszewski]

Witam.
Ciekawy temat.

Szkoda że poza mną wątek jest bez odpowiedzi.
Dokładni Prusacy na pewno coś takiego prowadzili i pewnie w Niemczech coś by się znalazło.
Mój dziadek wujeczny po kądzieli ze strony po mieczu wywędrował za pracą w branży tekstylnej
do Żyrardowa lub Andrychowa gdzieś przed 1914 rokiem.Tam go zastała pierwsza wojna i został
internowany jako podany pruski i wywieziony pod Wołogdę, gdzie zachorował i zmarł w 1917 roku.
Podobno były tam jakieś tzw."specpasiołki" dla takich "plennych".
Pozdrawiam uprzejmie.
Jacek.

[mac]

Jedyne, co przychodzi mi na myśl to przejrzenie ksiąg meldunkowych dla danej miejscowości, jeśli się oczywiście ona zachowała. Tam jest zawsze adnotacja, gdzie ktoś się wyprowadził. Zobacz na stronie szukajwarchiwach.pl, albo w bazie ELA - Ewidencja Ludności w Archiwaliach.

[Mariusz]

Emigracja Polaków z Wielkiego Księstwa Poznańskiego na przełomie XIX i XX wieku była zjawiskiem powszechnym. Nasi rodacy emigrowali głównie „za chlebem” do Niemiec, Francji, USA, Ameryki Południowej i do innych krajów. Niekiedy wyjeżdżano do Królestwa Polskiego (zaboru rosyjskiego). Prawie każda rodzina, mająca swoje korzenie w Wielkopolsce, ma swojej historii emigranta.

Według mojego doświadczenia jedynym śladem emigracji (oprócz późniejszych zapisów w kraju docelowym), są adnotacje w kartach / księgach meldunkowych, potwierdzające fakt opuszczenia kraju i cel emigracji. Nie zawsze tych zapisów dokonywano, ale zdarzają się – szczególnie, gdy wyjeżdżano do Niemiec. Nie spotkałem się z centralną ewidencją emigrantów z Wielkiego Księstwa Poznańskiego.

Być może koleżanki i koledzy mają w tej dziedzinie inne (cenniejsze) doświadczenia. Sam byłbym zainteresowany

[Zbigniew 50]

Witam Serdecznie .
Temat naprawdę ciekawy ,ale co do ustaleń to naprawdę troszkę trzeba się napocić aby odszukać coś ciekawego o przodkach.
Ja pozwolę sobie tu na krótką wzmiankę o emigracji moich pradziadków z okolic Nakła n.Notecią .
Otóż mój problem polega na tym iż nie mogę dotrzeć ani ustalić miejsca ślubu do dnia dzisiejszego.
Przyznam się szczerze że kombinowałem jak koń pod górkę ,ale rezultaty mizerne ,tym bardziej że w tych poszukiwaniach zostałem sam ,krewni którzy cokolwiek mogli mi podpowiedzieć zacieli się i nabrali wody w usta .
Ten horror z szukaniem trwał dwa lata , ale właśnie wczoraj ostatni efekt tego uporu , dostałem z Niemiec akt urodzenia mej babci.
Muszę tu podziękować koleżankom i kolegom zamieszkałym w Niemczech ,ale obecnych na tym forum i bardzo aktywnym .
Pradziadkowie prawdopodobnie musieli uciekać z okolic w/w (zasłyszane), a wiadomym mi było że pradziadek pracował jako górnik.
W metryce mej babci napisano chyba fonetycznie miejsce urodzenia i z tym problemem nie umiałem sobie poradzić ,dopiero gdy poprosiłem koleżankę z Forgenu (zamieszkałą w Niemczech) ,po mału dotarliśmy do tego miejsca prawidłowego.
Dla tego wskazówka dla szukających za granicą ,dziś te miejsca zamieszkania naszych przodków to już duże dzielnice nowych osiedli.
I dla takich jak ja ,nieznających języków obcych to naprawdę nie lada zadanie w poszukiwaniach.
Jednak proponuję dotrzeć do ostatniego aktu zgonu (ja tu podaję swój przykład) gdzie musi być wpisana (chociażby przekłamana)nazwa miejscowości urodzenia.
Dam również wskazówkę taką iż czasy pod koniec 19 wieku mogę śmiało porównać do obecnych pod względem emigracji zarobkowej.
Natomiast proszę wziąć pod uwagę (sam mam przykład na przodku) że przybysze byli różnie traktowani ,a ci którzy nie chcieli się podporządkować ,bądź zbytnio angażowali się w coś ,byli traktowani jako komuniści i zmuszano ich do wyjazdu ,czy opuszczenia nawet kraju , północna Francja była zabójcza w tamtych czasach,
A dla czego wspominam o tym , otóż dla tego że szukałem właśnie w Francji również i okazało się że rzeczywiście takie nazwisko tam
występowało w tym przedziale wiekowym ale krótko , natomiast natknąłem się na artykuł opisujący losy emigrantów zarobkowych gdzie opisano ich losy i traktowanie i zmuszanie do wyjazdu ,co niektórzy wtedy decydowali się na dalszą poniewierkę do USA itp.
W moim przypadku pradziadkowie już całą rodzinką (5 osób) powrócili do polski ok 1920r.
Ja nie umiem odszukać artykułu o kopalniach okolic Wupertalu ,Disburga .
A wspominam to gdyż jest tam pan który zajmuję się historią tych kopalń ,posiada i poszukuje materiałów do swoich opracowań ,
jak i odtworzenia historii ludzi tam pracujących .
Jeżeli mógł bym być w czymś pomocny to serdecznie zapraszam na PW.
Pozdrawiam

[dorocik133]

Witam!
Dziękuję za podpowiedzi, może uda mi się dotrzeć do jakichś jeszcze dokumentów. Z tego co wiem na 100% - bo mam akt ślubu - że rodzice przyszłych emigrantów pobierali się w Grabowie nad Prosną. Mam akt zgonu jednego z ich dzieci, ale osoba zgłaszająca zgon oświadczyła, że nie jest mu znane pochodzenie zmarłego. W akcie ślubu drugiego z braci jest wymienione jako miejsce urodzenia Pustkowie, prawdopodobnie Kaliskie. Ale gdzie mieszkali aż do osiągnięcia pełnoletności nie wiem. Wiem na pewno, że wszyscy trzej bracia w pewnym momencie przyjechali razem do Ozorkowa, dwóch z nich tutaj zostało, a trzeci gdzieś po 1910 roku wyjechał do Francji. Kontakty z rodziną utrzymywał przez długi okres czasu, nawet i po wojnie, ale potem się one urwały.
Pozdrawiam
Dorota

[Elliza]

Witam Serdecznie .
Temat naprawdę ciekawy ,ale co do ustaleń to naprawdę troszkę trzeba się napocić aby odszukać coś ciekawego o przodkach.
Ja pozwolę sobie tu na krótką wzmiankę o emigracji moich pradziadków z okolic Nakła n.Notecią .
Otóż mój problem polega na tym iż nie mogę dotrzeć ani ustalić miejsca ślubu do dnia dzisiejszego.
Przyznam się szczerze że kombinowałem jak koń pod górkę ,ale rezultaty mizerne ,tym bardziej że w tych poszukiwaniach zostałem sam ,krewni którzy cokolwiek mogli mi podpowiedzieć zacieli się i nabrali wody w usta .
Ten horror z szukaniem trwał dwa lata , ale właśnie wczoraj ostatni efekt tego uporu , dostałem z Niemiec akt urodzenia mej babci.
Muszę tu podziękować koleżankom i kolegom zamieszkałym w Niemczech ,ale obecnych na tym forum i bardzo aktywnym .
Pradziadkowie prawdopodobnie musieli uciekać z okolic w/w (zasłyszane), a wiadomym mi było że pradziadek pracował jako górnik.
W metryce mej babci napisano chyba fonetycznie miejsce urodzenia i z tym problemem nie umiałem sobie poradzić ,dopiero gdy poprosiłem koleżankę z Forgenu (zamieszkałą w Niemczech) ,po mału dotarliśmy do tego miejsca prawidłowego.
Dla tego wskazówka dla szukających za granicą ,dziś te miejsca zamieszkania naszych przodków to już duże dzielnice nowych osiedli.
I dla takich jak ja ,nieznających języków obcych to naprawdę nie lada zadanie w poszukiwaniach.
Jednak proponuję dotrzeć do ostatniego aktu zgonu (ja tu podaję swój przykład) gdzie musi być wpisana (chociażby przekłamana)nazwa miejscowości urodzenia.
Dam również wskazówkę taką iż czasy pod koniec 19 wieku mogę śmiało porównać do obecnych pod względem emigracji zarobkowej.
Natomiast proszę wziąć pod uwagę (sam mam przykład na przodku) że przybysze byli różnie traktowani ,a ci którzy nie chcieli się podporządkować ,bądź zbytnio angażowali się w coś ,byli traktowani jako komuniści i zmuszano ich do wyjazdu ,czy opuszczenia nawet kraju , północna Francja była zabójcza w tamtych czasach,
A dla czego wspominam o tym , otóż dla tego że szukałem właśnie w Francji również i okazało się że rzeczywiście takie nazwisko tam
występowało w tym przedziale wiekowym ale krótko , natomiast natknąłem się na artykuł opisujący losy emigrantów zarobkowych gdzie opisano ich losy i traktowanie i zmuszanie do wyjazdu ,co niektórzy wtedy decydowali się na dalszą poniewierkę do USA itp.
W moim przypadku pradziadkowie już całą rodzinką (5 osób) powrócili do polski ok 1920r.
Ja nie umiem odszukać artykułu o kopalniach okolic Wupertalu ,Disburga .
A wspominam to gdyż jest tam pan który zajmuję się historią tych kopalń ,posiada i poszukuje materiałów do swoich opracowań ,
jak i odtworzenia historii ludzi tam pracujących .
Jeżeli mógł bym być w czymś pomocny to serdecznie zapraszam na PW.
Pozdrawiam

Zajrzyj tutaj:
http://www.polskaszkola.de/pdf/glospolski/02-08.pdf
str. 6, artykuł o kopalniach w Zagłębiu Ruhry i Polakach.

pozdrowienia:)
Ewelina

[anykey]

Witam!
Z tego co wiem na 100% - bo mam akt ślubu - że rodzice przyszłych emigrantów pobierali się w Grabowie nad Prosną. Mam akt zgonu jednego z ich dzieci, ale osoba zgłaszająca zgon oświadczyła, że nie jest mu znane pochodzenie zmarłego. W akcie ślubu drugiego z braci jest wymienione jako miejsce urodzenia Pustkowie, prawdopodobnie Kaliskie. Ale gdzie mieszkali aż do osiągnięcia pełnoletności nie wiem.

Sugeruję zajrzenie do akt parafii Godziesze Wielkie.

Pozdrawiam

Stanisław

[Zbigniew 50]

Ewelino Serdecznie Dzięki za ciekawy artykuł .
Tak jak wspomniałem z swego doświadczenia (odnalezionych opisów ),pokrywa się to w całości.
Pozdrawiam

[gerszewski]

Witam.
Informuję uprzejmie zainteresowanych,a jeszcze o tym nie wiedzących:-),że w Gdyni powstało Muzeum Emigracji,jest w budynku dawnego Dworca Morskiego na ul.Polskiej w porcie,gdzie dawniej cumowały statki emigranckie,a potem oba statki "Batory".
Pozdrawiam Wszystkich Zainteresowanych.
Jacek"gerszewski"