Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

23 paź 2013, 23:40

Kamilu!
Trochę mnie przestraszyłeś tym pytaniem. :shock:
dokumentacja lekarska ma miejsce w archiwach - przynajmniej ta powojenna...ale byłoby straszne gdyby mieli "dobierać się" się do tych teczek genealodzy i inni poszukiwacze. Wg mnie byłoby to nie na miejscu -choroby są różne i powinny być ZAWSZE tajemnicą , to są sprawy bardzo osobiste.... Mam nadzieję, że karty chorobowe naszych przodków nie istnieją już, bo byłoby straszne, gdyby tu zastosować udostępnianie na takich zasadach jak metryki. Trzeba zachować pewne granice ze względu na szacunek dla naszych krewnych...

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 00:00

Kamilu - pytanie wcale nie jest dziwne, ja takze sie nad tym zastanawialam
swego czasu. Przypuszczam, ze wszystkie zarejestrowane na papierze pobyty,
karty szpitalne: przyjecia pacjentow z izb przyjec, opis diagnozy,
leczenie szpitalne, wypisy ze szpitala, zgony szpitalne byly po pewnym
okresie znoszone do archiwum szpitalnego, ktore znajdowalo sie w piwnicach
lub na strychach szpitali.
Po ilus latach takie dokumentacje napewno byly niszczone.
Niestety nie zajelam sie nigdy ta sprawa dokladnie ani glebiej.
Wiem tylko, ze kartoteka pacjenta byla przechowywana dlugo przez szpitale.
Niestety tak jak Ty chcialabym wiedziec czy takie kartoteki sa jeszcze osiagalne
do wgladu :?:
Czy przekazywaly szpitale te kartoteki dalej :?: gdzie :?:
Moze jest tutaj ktos swiatly w tym temacie i nam odpowie :?:

Mnie interesuje szpital Raszeji w Poznaniu lata 1960 - 1963.

Teraz zauwazylam, ze Bozena odpowiedziala i ma zupelnie inne zdanie
niz ja. Tyle opinii ile ludzi :wink:
Dla mnie to normalna sprawa, takie dokumentacje moglyby by byc
do wgladu, dlaczego nie :?: dla czlonkow rodziny, po udowodnieniu
pokrewienstwa. Ja nie widze w tym nic zlego. Kazda informacja jest dobra
dla genealoga rodzinnego i ja bylabym bardzo zadowolona z mozliwosci
zagladniecia w te dokumenty, ktore nawet zawieraly zdjecia, RTG. itd.
Definitywnie nie widze nic zlego w tego rodzaju poszukiwaniach a widze
jedynie pozytywne strony takowych.
Oczywiscie powtarzam - wglad tylko dla bliskiej rodziny.
Dodaje, ze wglad w takie dokumenty dopiero po smierci osoby, dla
pewnosci po 20 latach od czasu zgonu.

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 09:52

Z drugiej strony pewna wiedza mogłaby nam pomóc przewidzieć do jakich chorób możemy mieć predyspozycje.Mnie bardziej ciekawią przyczyny zgonu,a nie choroby które zdarzały się przodkom "po drodze".

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 10:05

Jankowski_Kamil napisał(a):A widzisz Haniu myślisz podobnie...ale z drugiej strony gdyby teczki zawierały opisy takich dość wstydliwych chorób to nie byłoby pewnie miłe dlatej osoby , której teczkę przeglądamy..oczywiście ona już by nie żyła, ale zakładając, że widzi co robimy ( teza katolicka) pewnie byłoby jej przykro , że dowiadujemy się o tych " gorszych " stronach życia.
Poleciałem teraz religijnie hehe , ale może rzeczywiście to nieetyczne ? :)
Chociaż np mam pewność, że mój dziadek , który już 13 lat nie żyje, na pewno pozwoliłby mi zobaczyć co się stało, dlaczego zmarł, jak go leczono...
( Dziś mam wizytę właśnie u lekarza który leczył dziadka przed laty..już się boję hehe :) )


Dokumentacja lekarska jest przenoszona do archiwum przychodni bądź szpitala i rzeczywiście niszczona, nie wiem po ilu latach, ale z pewnością nie więcej niż po 50. Może nawet mniej. Przepisy co do udostępniania mogą się różnić zależnie od jednostki służby zdrowia, podejrzewam jednak, że w przypadku osób dawno zmarłych, uzasadnienie inne, niż śledztwo, może być za słabe, aby uzyskać wgląd. Może podejrzenie choroby genetycznej (ale na pewno podpisane przez lekarza) też by wystarczyło.

Zaś co do punktu widzenia katolickiego, to nie ma to znaczenia. Na Sądzie Ostatecznym i tak dowiemy się WSZYSTKIEGO o czynach WSZYSTKICH.

Tekst z dawnej mszy żałobnej głosił wszak:

Liber scriptus proferetur
In quo totum continetur
Unde mundus iudicetur
Iudex ergo cum sedebit
Quidquid latet apparebit
Nil inultum remanebit

Czyli:
Rejestr będzie przedłożony
Gdzie spisano bez osłony
Z czego świat ma być sądzony.
Gdy więc Sędzia na tron siędzie
Co się kryło, jawnym będzie
Pomsty piorun dotrze wszędzie.


(to tak w klimacie świąt zaduszkowych).

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 10:57

Łukasz Bielecki napisał(a):Przepisy co do udostępniania mogą się różnić zależnie od jednostki służby zdrowia, podejrzewam jednak, że w przypadku osób dawno zmarłych, uzasadnienie inne, niż śledztwo, może być za słabe, aby uzyskać wgląd. Może podejrzenie choroby genetycznej (ale na pewno podpisane przez lekarza) też by wystarczyło.


Całe szczęście, że przepisy nie pozwalają ....i wcale nie chodzi mi o tzw wstydliwe choroby, bo ŻADNA choroba nie jest wybrana przez człowieka, ale go po prostu dotyka, bo tak już jest w życiu. W dawniejszych księgach metrykalnych najczęściej podawane są przyczyny zgonu -lakonicznie... i to powinno wystarczyć.O swoich najbliższych-żyjących w jednym czasie z nami wiemy więcej, wiemy i o ich chorobach, bo pielęgnujemy ich, martwimy się i chcemy ulżyć w ich cierpieniu i to jest naturalne. Natomiast poszukiwania w tym kierunku po wielu latach i to jeszcze dotyczące krewnych, których nie znaliśmy osobiście wydają mi się nie na miejscu. Wiem, że ile ludzi tyle zdań-przedstawiam tylko swoje odczucia. Nie wiemy jak zareagowaliby na takie przeglądanie chorób nasi krewni gdyby mogli, a przenigdy nie chciałabym ich urazić. Kimkolwiek byli i na cokolwiek chorowali nad ich życiem pochylam się z delikatnością.

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 11:02

Genowefa napisał(a):
Łukasz Bielecki napisał(a):Przepisy co do udostępniania mogą się różnić zależnie od jednostki służby zdrowia, podejrzewam jednak, że w przypadku osób dawno zmarłych, uzasadnienie inne, niż śledztwo, może być za słabe, aby uzyskać wgląd. Może podejrzenie choroby genetycznej (ale na pewno podpisane przez lekarza) też by wystarczyło.


Całe szczęście, że przepisy nie pozwalają ....i wcale nie chodzi mi o tzw wstydliwe choroby, bo ŻADNA choroba nie jest wybrana przez człowieka, ale go po prostu dotyka, bo tak już jest w życiu. W dawniejszych księgach metrykalnych najczęściej podawane są przyczyny zgonu -lakonicznie... i to powinno wystarczyć.O swoich najbliższych-żyjących w jednym czasie z nami wiemy więcej, wiemy i o ich chorobach, bo pielęgnujemy ich, martwimy się i chcemy ulżyć w ich cierpieniu i to jest naturalne. Natomiast poszukiwania w tym kierunku po wielu latach i to jeszcze dotyczące krewnych, których nie znaliśmy osobiście wydają mi się nie na miejscu. Wiem, że ile ludzi tyle zdań-przedstawiam tylko swoje odczucia. Nie wiemy jak zareagowaliby na takie przeglądanie chorób nasi krewni gdyby mogli, a przenigdy nie chciałabym ich urazić. Kimkolwiek byli i na cokolwiek chorowali nad ich życiem pochylam się z delikatnością.


No właśnie, a kto ciekawy, to już z tym może do Sądu Ostatecznego poczekać :P

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 11:27

Witam.
Pacjent ma prawo do dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych.
Dokumentacja medyczna jest udostępniana:
1. do wglądu w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych
2. poprzez sporządzenie jej wyciągów,odpisów lub kopii(za odpłatnością)
3. poprzez wydanie oryginału za pokwitowaniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu,jeżeli uprawniony organ lub podmiot żąda udostępnienia oryginałów tej dokumentacji.
W skład dokumentacji medycznej prowadzonej w zakładzie opieki zdrowotnej wchodzi między innymi dokumentacja indywidualna wewnętrzna pacjenta,do której zalicza się wyniki badań diagnostycznych, wykonanych podczas leczenia w tej placówce.
Dokumentacja wewnętrzna indywidualna jest przechowywana w zakładzie,w którym została sporządzona,a podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych przechowuje dokumentację medyczną przez okres 20 lat,licząc od końca roku kalendarzowego,w którym dokonano ostatniego wpisu.
Z powyższego wynika,że dokumentacja medyczna należy do placówki,w której wykonywano świadczenia zdrowotne,ale pacjent może otrzymać ją np.w formie kopii (za odpłatnością - obecnie 1 strona kopii to 74 grosze).
Powyższe zasady udostępniania dokumentacji medycznej zostały uregulowane w rozdziale 7.ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta(tekst jedn. Dz.U.2012.159).

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 11:37

Jeszcze można dodać, że OBECNIE pacjent podpisuje oświadczenie, że upoważnia kogoś (lub nie upoważnia nikogo) do odbioru jego dokumentacji na wypadek np. swojej śmierci. Nie wiem tylko jakim zasadom podlega w tej kwestii dokumentacja sporządzona, zanim wprowadzono owe oświadczenia. Jeśli osoba żyje, to pół biedy, bo sama może dokumentacje odebrać, zanim ją po 20 latach zniszczą, albo ewentualnie teraz upoważnić kogoś do odbioru tejże, ale jeśli ktoś umarł, czy przyjmuje się założenie, że nikogo by nie upoważnił?

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

24 paź 2013, 14:47

Rozdział 7
Prawo pacjenta do dokumentacji medycznej
Art.26.1.Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia dokumentację medyczną pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu,bądź osobie upoważnionej przez pacjenta.
2.Po śmierci pacjenta,prawo wglądu w dokumentację medyczną ma osoba upoważniona przez pacjenta za życia.
Moim zdaniem dostęp do dokumentacji przez osobę upoważnioną dotyczy całości(w danej jednostce medycznej).
źródło: http://www.lex.pl/du-akt/-/akt/dz-u-2012-159

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

25 paź 2013, 01:08

Kazda dokumentacja archiwalna bez wzgledu gdzie zostala
sporzadzona i przez kogo, dla mnie osobiscie przedstawia zrodlo informacji,
zrodla takiego nie moge ignorowac jesli jest dostepne w taki czy inny sposob.
Jesli mialabym dostep do historii medycznej moich przodkow to napewno
bym to uczynila bo akurat podchodze do tych spraw praktycznie a nie
emocjonalnie w danym momencie.
Nie rozumiem co moze byc "nie na miejscu" w poszukiwaniach
odpowiedzi na moje pytania dotyczace moich przodkow i ich historii
zdrowia ? Jesli w rodzinie przodkowie umierali wczesnie jak moja Mama,
ktora zmarla nagle w wieku 54 lat, to ja chce wiedziec
czy moja Prababcia, ktora zmarla w wieku 59 lat, zmarla takze na zawal jak moja Mama ?
Czy sprawy niewydolnosci krazenia to u nas rodzinne z pokolenia na pokolenie ?
Czy rak zoladka w rodzinie pochodzi z pokolen wczesniejszych niz 2 w tyl ?
Takie sprawy rodzinne mnie nurtuja i szukam na nie odpowiedzi.
Nikomu nie robie krzywdy, to nie jest niczyja sprawa a moja i moich przodkow.
Gdybym podchodzila emocjonalnie do poszukiwan to nie opracowalabym drzewa
jednej polowy przodkow ani nie prolongowala ich grobow. Trzeba zachowac
dystans.
Szanuje zdanie/opinie/odczucia innych genealogow w tej sprawie, kazdy robi jak uwaza
w swojej genealogii i nie moje miejsce jest osadzac czy postepowanie innych
jest na miejscu czy nie.
Jesli informacje zawarte w dokumentacjach szpitalnych, lekarskich
beda dostepne do wgladu to prosze mi wierzyc, ze zajrze w ta dokumentacje
i nic mnie od tego nie powstrzyma.

Kazdy nowy, odnaleziony fakt o moich przodkach przezywam, ciesze sie choc
czasami fakty sa smutne ale ciesze sie, ze fakt ten juz nigdy dluzej nie
bedzie lezal w "ukryciu" na polce archiwalnej, ze ujrzal swiat po ilus tam
latach "zamkniecia w izolacji". Ciesze sie, ze udalo mi sie ocalic
od zapomnienia, radosci, troski i tragedie moich przodkow, o ktorych nikt
nigdy nie mialby pojecia gdyby nie moja ciekawosc odkrywania historii rodzinnych.


Waldemarze dziekuje bardzo za rzeczowe informacje.

Re: Teczki lekarskie? archiwa?

26 paź 2013, 04:06

Kamilu, ja Ciebie podziwiam i po cichu zazdroszcze,
ze nie bylam taka jak Ty kiedy bylam w Twoim wieku/mloda, brakowalo mi wtedy zupelnie pasji dla genealogii i nie interesowalam sie, nie pytalam, nie zapisywalam... wielka szkoda.
Zycze Ci naprawde wiele powodzenia ale i bez zyczen sie obejdziesz bo masz pasji dla genealogii
za kilka osob i to jest to :!:

A o lekarzu musisz zrobic wywiad czy jest dobry czy nie
bo zdrowie to jest najwiekszy skarb czlowieka.
Odpowiedz