Włodek napisał(a):
Witam,,,,
od pewnego czasu zajmuje się przywracaniem do użytku starych cegieł.Stare ręcznie formowane cegły mają niepowtarzalny urok ( i chyba dusze).
Przy rozbiórce domów i budynków gospodarczych trafiam często na ociosany kamień,lub nietypową cegłę tuż nad fundamętem.Najczęściej w szczytowej ścianie.
Z tąd moje pytanie:
czy ktoś z forumowiczów wie coś o okolicznościach jakie towarzyszyły wmurowaniu ''kamienia węgielnego" (węglowego)?
pozdrawiam Włodek
Piękna sprawa i zainteresowanie piękne. A może jesteś archeologiem Włodku? Bo z tego co się orientuję, cegłami produkowanym ręcznie - od tzw. ,,palcówek'' gotyckich po cegły barokowe powinni li tylko zajmować się archeolodzy. To ich domena, innym grozi prokurator chyba? Wiem, że są specjalistyczne firmy prowadzące taki odzysk i potem takie cegły trafiają spowrotem do uszkodzonych murów średniowiecznych. Z tego powodu interesuję się także cegłami, ale pózniejszego okresu, czyli produkowanych juz sposobem mechanicznym. Mam taki przykład akurat ,,pod ręką''
Cegła pochodząca z jednej ze starszych cegielni kaliskiech - Firma B-ci Stencel z kaliskiego Tyńca. Bywają także inne, piękniejsze, ale ta akurat jest dla mnie najcenniejsza
.
Kamienia węgielnego nigdy nie należy kojarzyć z węglem kamiennym. Sam rytuał raczej nie był stosowany w budownictwie gospodarczym czy nawet w tzw.,,mieszkaniówce'' chyba, że wmurowywano kamiń węgielny pod jakąś okazałą budowlę,świątynię, czy zabudowę w postaci osiedla domów. Kiedy ten rytuał zaczęto stosować doprawdy nie mam pojęcia, nie badałem. Stąpałem po kamieniach Pompei, ale nawet tam o tym nie pomyślałem. Może w Rzymie w epoce Renesansu? W budownictwie indywidualnym spotyka się wmurowywane w fundamenty czy odrzwia granity, marnury czy piaskowiec, a nawet macewy pochodzące z cmentarzy ewangelickich czy żydowskich.Za okupacji niemieckiej , w Kaliszu wyłożono brzegi kanału Rypinowskiego macewami pochodzącymi z najstarszego polskiego cmentarza żydowskiego przy ul.Nowy Świat. Fragment macewy można jeszcze dziś spotkać w schodach prowadzących do zabytkowego cmentarza ewangelickiego przy kaliskiej Rogatce.
To wcale nie znaczy, że jak ktoś ma takie zamiłowanie, to nie może sobie wbudować w ścianę jakiś specjalny okaz kamienia czy krzemienia. Moje zainteresowanie starymi cegłami zaczęło się od ochrony starych glinianek, kyóre ze swej natury są ostojami i miejscami gniazdowania ptaków czy siedliskiem chronionych gadów i płazów. Ot chociażby jak tutaj :
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,784,788 ... 2.html?v=2Niby taka zwykła , nikomu niby niepotrzebna stara cegła, a ile niesie przyjemności, ba - poszerza naszą wiedzę i horyzonty myślowe
. Ja ,,przez nią'' trafiłem do ... Towarzystwa Opieki nad Zabytkami (sic!)
.
Pozdrawiam Andrzej