Tak się akurat zdarzyło, że w niedługim odstępie czasu przeglądałem XIX-wieczne księgi zgonów z Owińsk i Rogoźna i uwagę moją zwróciła wielka liczba zgonów, które w tych miejscowościach miały miejsce odpowiednio w szpitalu psychiatrycznym i więzieniu. Momentami rejestrowano w Owińskach (nieduża dość parafia) więcej zgonów ze szpitala, niż z parafii, przynajmniej jeśli uwzględnimy tylko osoby dorosłe! Często podawano miejsce pochodzenia/stałego zamieszkania delikwentów i były to nieraz odległe zakątki Wielkopolski a nawet spoza niej, np. Frankfurt nad Odrą.
Gdy nieraz poszukujemy aktu zgonu przodka i nie ma go w parafii, ani nie dysponujemy żadną informacją, gdzie też zgon mógł nastąpić, to warto wziąć pod uwagę tego rodzaju nietypowe miejsca jak szpital, czy więzienie. Dodatkowo informacja o takim fakcie mogła być w rodzinie tabu, i nie mówiono o tym młodszym pokoleniom, w związku z czym od dawna została zapomniana.
_________________ Łukasz Bielecki
...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.
|