Szanowni Państwo . Może ktos z Was mogłby pomóc, ewentualnie wskazał droge poszukiwań. Mam do Was OGROMNĄ prośbę. Od z górą 70 lat moja mama wierzy w to (i marzy o tym), że uda jej się odnaleźć swoją najbliższą kuzynkę, lub choćby, że uda jej się dowiedzieć czegoś o jej losach. Tata mojej mamy - Tadeusz Cyranowski miał siostrę, Helenę. Helena Cyranowska urodziła się w dniu 26 kwietnia/9 maja 1903 r. w Łodzi, jako córka Franciszka i Marianny z Thumów. 25.09.1926 w Wolbromiu Helena Cyranowska wyszła za mąż za Józefa Henryka Macioła, syna Bernarda i Marty, urodzonego w Królewskiej Hucie (Chorzowie) w dniu 04.07.1898. W tym czasie Józef Macioł był pracownikiem w zakładach przemysłu gumowego w Wolbromiu. W roku 1931 Józef Macioł pracował prawdopodobnie w zakładach przemysłu gumowego w Grudziądzu (PePeGe), i z posiadanych zdjęć wnioskujemy, że Helena mieszkała z mężem w tym mieście. Jako wykwalifikowany pracownik Józef Macioł dostał propozycję pracy na stanowisku podmajstrzego (a potem majstra) w zakładach Stomil w Poznaniu. Helena przeniosła się z mężem do Poznania. Zamieszkali w mieszkaniu zakładowym poznańskiego Stomilu przy Starołęckiej 18. Tam, w dniu 07.08.1934 r. urodziło się im jedyne dziecko - córka Basia. W dniu 24.11.1934 Barbara Maria Macioł została ochrzczona w poznańskiej parafii św. Antoniego Padewskiego na Starołęce. Jako Ślązak z pochodzenia Józef Macioł miał prawdopodobnie w dokumentach wpisaną narodowość niemiecką. Gdy wybuchła wojna kontakt między ojcem mojej mamy a jego siostrą uległ znacznemu ograniczeniu. Izolację pogłębiał fakt, że Józef Macioł podpisał volkslistę, czego mój dziadek Tadeusz nie mógł zaakceptować. W roku 1943 do mojego dziadka dotarła wiadomość, że Helena zmarła (26.03.1943) i została pochowana w Poznaniu. Na podstawie zachowanego listu od opiekunki, która zajmowała się Basią, doszliśmy do tego, że Helena została pochowana w Poznaniu na nieistniejącym już cmentarzu niemieckim (w Parku Manitiusa, po likwidacji cmentarza w latach 1950-tych w tym miejscu założono Park Zwycięstwa). Do końca wojny Józef Macioł - wdowiec z córką, Barbarą - pracował w przejętych i zmilitaryzowanych zakładach przemysłu gumowego w Poznaniu, na Starołęce. Być może w tym okresie nie mieszkał już w zakładowym mieszkaniu, lecz w pobliżu, przy ulicy Bystrej (Etschstrasse). Przy Bystrej 29 mieszkał na pewno w 1945 roku. Z powodu niemieckiej narodowości, przynależności do volksdeutsch, oraz pracy dla okupanta w zakładzie zmilitaryzowanym, po wkroczeniu Armii Czerwonej Józef Macioł został zatrzymany przez Smiersz. W toku przesłuchania przyznał się do współpracy z Gestapo, ale po przekazaniu przez Sowietów w ręce polskie odwołał swoje zeznania jako wymuszone groźbą śmierci. Na tym kończy się nasza wiedza o jego losach. Z dokumentów kościelnych udało nam się jeszcze dowiedzieć, że 10.06.1946 roku Barbara Maria Macioł odebrała z rąk b-pa Dymka sakrament bierzmowania w rapafii Św. Rocha w Poznaniu. Podczas bierzmowania przyjęła imię Helena (po matce). Nie wiemy, czy była to kwestia obyczaju w tamtym czasie, czy jakieś inne powody, ale cała grupa młodzieży przyjmującej ten sakrament w tym dniu miała jednego i tego samego świadka (jego nazwisko zapisano nieczytelnie w księdze parafii św. Rocha). Tą informacją kończy się nasza wiedza o Barbarze Marii Helenie Macioł. Do głowy przychodzą nam różne dalsze możliwe scenariusze, ale domysły są nieważne. Ważne jest, że być może ktoś w powyższych informacjach dostrzeże podobieństwo z własną historią rodzinną, albo z opowieścią kogoś znajomego. Nie tracimy nadziei, że dowiemy się, jakie były dalsze losy Barbary, a także jej ojca. Będę wdzięczna za każda informację. Dziękuję Daga.
|