Poszukuję informacji czy jest możliwość ustalić...

[mariusz51]

Witam.
Zwracam się do osób bardziej zaprawionych w poszukiwaniach genealogicznych niż ja.
Jak i czy w ogóle się da ustalić o kim mowa w tekście poniżej. Może jakieś wskazówki jak i gdzie tego szukać.
Mam skąpe dane, a a chciałbym uzyskać informacje o pewnej osobie, o której w zasadzie nic nie wiem.
Nie chciałbym się bezpośrednio na forum rozpisywać w szczegółach na ten temat ale w skrócie powiem tak.
Tuż przed śmiercią a było to w 1964 roku w Koninie siostrę mojego dziadka Antoniego Brzostowskiego - Wandę odwiedziła pewna osoba. Mam pewną czyli wiarygodną informację której zapis brzmi tak:"Wizytę złożył również u Pani Wandy jakiś kuzyn o nazwisku Brzostowski z Bydgoszczy, który rzekomo niedawno powrócił zza granicy, powiedział, że jeszcze wizytę złoży"
Niestety - pani Wanda niedługo po tej wizycie zmarła....
Nadmieniam, że nie wiadomo mi nic o jakiejkolwiek mojej rodzinie mieszkającej w Bydgoszczy, ale... ??
Poszukuję również brata w/w Wandy o którym ślad urywa się w 1931 roku informacją, że Stefan (ten właśnie brat) mieszka i pracuje w Warszawie. Nic do tej pory nie mogę o nim ustalić...
Moje domysły to takie, że Stefan wyjechał przed wojną za granicę i ktoś z jego rodziny - syn - bo być może założył rodzinę przyjechał odwiedzić miejsce urodzenia swojego ojca... Ale to są tylko domysły.
Jak to można sprawdzić...? Facet mógł przyjechać na dzień czy kilka dni, zatrzymać się w hotelu i szukaj wiatru w polu...
Czy jest sens nad tym się dalej zastanawiać i liczyć na to, że znajdę odpowiedź...?
PS parę wątków niżej również szukam pomocy z cyklu poszukuję, a nic nie wiem...
Tym razem sprawa dotyczy Ślesina. Tej samej osoby Wandy i także rodziny tym razem określonej w informacji jako familia ze Ślesina...
Genealogia to jednak fajna sprawa...
Pozdrawiam .
Mariusz Brzostowski

[mariusz51]

W tej drugiej sprawie ze Ślesinem w roli głównej coś drgnęło dzięki pomocy Henryka Krzyżana
Może i tu coś się urodzi.
--
Mariusz

[Therese]

Hallo Mariuszu,
w książce telefonicznej Bydgoszczy z roku 2002 figurują 3 osoby o nazwisku Brzostowski: Gertruda, Stefan i Zbigniew. Jeżeli chcesz spróbowac tam zadzwonić podam Tobie numery w prywatnej wiadomości.
Aktualnej ksiązki niestety nie posiadam.
Pozdrawiam, Teresa

[mariusz51]

Witaj.
Bardzo dziękuję. Oczywiście, że poproszę...
Ponoć wszystkie drogi prowadzą do... Bydgoszczy więc i książka telefoniczna też jest dobra...
Pozdrawiam serdecznie..
Mariusz

[anuleczka2222]

Tak niedawno też wyszukałam nazwiska z ksiązki telefonicznej w interesującej mnie miejscowości .
Miałam 2 do wyboru ..i strzał w dziesiątkę .Warto próbować .w ten sposób poznałam NOWYCH a dość bliskich krewnych Oczywiście osobiście ,bo przyjęli moje zaproszenie .Byłam bardzo mile zaskoczona ,bo jeden z kuzynów był kroplą wody mojego dziadka .I dziś mam ciut większą rodzinkę ,A przy okazji dowiedziałam się duzo o rodzinie i wzbogaciłam moje poszukiwania też i o zdjęcia .

[mariusz51]

Oczywiście, że nie zrezygnuję z takiej okazji...
Szukam rodziny od 1931 roku więc trudno abym się nagle zatrzymał..
Może niezbyt dokładnie się z tymi poszukiwaniami wyraziłem. Chciałem powiedzieć, że ostatni znak życia dała osoba w 1931 roku i od tego czasu kamień w wodę... Byłoby wspaniale odnaleźć tę "zgubę". I już nawet nie chodzi mi o kolejną osobę dopisaną do drzewa co rozwiązanie samej zagadki zniknięcia. A także potwierdzenie moich teorii na ten temat.
--
Pozdrawiam
Mariusz

[mariusz51]

Witam...
Pomysł z telefonami wydawał mi się bardzo dobrym, ale...
Niestety sprawa zakończyła się szybciej niż się spodziewałem.
Nie ma takiego numeru...!
Obawiam się, że telefony sprzed 14 lat już dawno są nieaktualne.
W ogólnopolskim biurze numerów osoba o takim nazwisku w Bydgoszczy nie figuruje.
Czyli totalna porażka
Znalezienie osoby w tym mieście znając tylko numer telefonu i to jeszcze sprzed lat jest niemożliwe.
A tyle sobie po tym telefonie obiecywałem...
--
Pozdrawiam
Mariusz

[pepowianka]

Kiedyś w książkach telefonicznych przy nazwisku podawano nazwę ulicy.Może po sąsiadach...?

[mariusz51]

no tak - można i pochodzić i popytać...
Wszystko zależy jakiej ulicy rzecz dotyczy.
Jeśli to jest spore miasto i ulica ma ze 200 numerów to raczej mało realne do wykonania.
To nie czasy gdy na klatkach wisiały listy lokatorów...