Poszukiwanie informacji o przodkach, ogłoszenia
Odpowiedz

Krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka

03 lut 2011, 03:25

Znalazłam ciekawy artykuł o poszukiwaniach krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka, który w czasie II wojny
światowej jako jeniec wojenny przebywał w miejscowości Merode
w Niemczech, poszukuje Albert Trostorf, sołtys miejscowości
artykuł zamieszczony w czasopiśmie Gazeta Krotoszyńska 2 (190) 14 stycznia 2011
http://www.krotoszynska.pl/str/02.pdf
Może akurat ktoś trafi na tę informację?

Re: Krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka

03 lut 2011, 03:46

Bardzo wzruszajaca historia. Interesuje mnie skad soltys tej niemieckiej miejscowosci wiedzial, ze Edward Kaczmarek byl z Krotoszyna ?
Moze byl z innej miejscowosci dlatego nikt sie nie zglosil z Krotoszyna ?

Olga, podaj moze takze na www.Forgen.pl

Re: Krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka

03 lut 2011, 12:03

A ja myślę, że być może i był z Krotoszyna lub okolic, ale ludzie tak się przemieszczali w tamtym czasie, że być może krewni tego Kaczmarka już mieszkają w Poznaniu, czy nawet poza Wielkopolską. A nazwisko Kaczmarek niestety jest bardzo popularne (wiem, bo sama mam Kaczmarków w rodzinie) i nie ułatwia to poszukiwań. Raczej on nie mój, ale nigdy nic nie wiadomo. O ilu krewnych się dowiedziałam w ostatnim czasie, a nie miałam o nich pojęcia.
I też jeszcze nie rozgryzłam tej gałązki ;) Kaczmarków zostawiam sobie na później.
Zamieściłam informację na Forgenie. Może akurat?

Re: Krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka

03 lut 2011, 13:40

Witam!

Rodzina wspomnianego Edwarda Kaczmarka odnalazła się dość szybko.
Oto link:
http://www.krotoszyn.pl/modules.php?nam ... e&sid=4990

Pozdrawiam
Paweł

Re: Krewnych krotoszynianina Edwarda Kaczmarka

03 lut 2011, 13:59

Rzeczywiście, notka z Krotoszyna z 13 stycznia, a apel w gazecie, który pozwoliłam sobie zamieścić z 14 stycznia.
Fantastycznie, że ta historia ma swój szczęśliwy finał. Swoją drogą dla mnie wciąż graniczy z cudem, że można po latach odkryć ciekawe karty z historii własnej rodziny, odnaleźć po latach swoją rodzinę. Sama wczoraj otrzymałam właśnie fotografię moich pradziadków z ok. 1910 r. z dziećmi, w tym z moim dziadkiem. Najbardziej zadziwiło mnie to, że zdjęcie otrzymałam od osoby zupełnie (przynajmniej na razie, bo kto wie?) ze mną niespokrewnionej. Inna sprawa, że pradziadek Michał już drugi raz do mnie apeluje z zaświatów, za pierwszym razem księga zgonów otworzyła się na jego nazwisku, a nie znałam w ogóle daty jego śmierci. Teraz to zdjęcie. Myślę, że często przodkowie "chcą" dać się odnaleźć. Mam nadzieję, że większość chce :)
Odpowiedz