Poszukiwanie informacji o przodkach, ogłoszenia
Odpowiedz

Pradziadek, który zginął we Francji

15 lip 2014, 19:49

Pisałem już do różnych instytucji w sprawie mojego pradziadka, ale jak na razie sprawa jest w toku. Ostatecznie polecono mi zwrócić się do Dyrekcji Archiwów we Francji, gdyż mój pradziadek - Adam Piechalak (ojciec: Michał Piechalak, matka: Bronisława zd. Woźniak), wyjechał z Polski spod Jarocina (Gizałki lub Szymanowice) do Francji w dwudziestoleciu międzywojennym. Wyjechał tam w celach zarobkowych. Po jakimś czasie przysłano z Francji do owdowiałej żony - Elżbiety Piechalak zd. Herk telegram informujący o śmierci Adama Piechalaka. Niestety, dokument ten zaginął i nic nie wiadomo gdzie i kiedy zmarł oraz gdzie jest on pochowany. Myślałem, żeby zapukać do kancelarii parafialnej w Szymanowicach, aby zajrzeć do księgi, w której mógłby znaleźć się wpis o śmierci Adama, ale tamtejszy Pleban poinformował, ze wszystkie księgi zostały oddane do Archiwum w Gnieźnie. Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie. Pozdrawiam!

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

16 lip 2014, 07:22

Witam
Tutaj jest akt urodzenia Michała a na marginesie notatka dotycząca jego ślubu z Elżbietą.
http://www.szukajwarchiwach.pl/11/758/0 ... 4Usdflxgcg
Akt 153, data ur. 16.12.1892 Szymanowice
Na: http://www.geneteka.genealodzy.pl znajdziesz więcej, m.in. rodzeństwo Adama, akt ślubu Michała i Bronisławy oraz ich rodziców.

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

16 lip 2014, 10:46

Czy wdowa wyszła powtórnie za mąż?
Jeśli tak, to w akcie powtórnego ślubu będzie więcej danych o jej pierwszym mężu.

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

16 lip 2014, 12:42

Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź, choć kolejna pomoc stawia mnie na rozdrożu w sprawie nazwiska panieńskiego Elżbiety, żony Adama. Różnie rodzina podaje, mówiąc, że odległe dziady nazywały się HERKA, a w aktach urodzenia ich kolejnych dzieci nie dodano końcowego A, i wyszło HERK. Tak miała też nazywać się moja prababka, i akta stanu cywilnego w Jarocinie to potwierdzają, podając, że ojcem Elżbiety był Józef HERK. W kancelarii parafialnej w Jarocinie, gdzie mieście się wpis w księdze pogrzebowej o mojej prababce, podają też dane jej mamy, a więc mojej praprababki: Marianna zd. Migacz. Nie wspomnę już o błędzie na nagrobku Elżbiety (zmarał w 1966 r., pochowana w Jarocinie), gdzie zamiast nazwiska PIECHALAKA, było nazwisko PICHALAK, co na początku zmyliło mnie zupełnie, szukając rodzeństwa mojego pradziadka pod płaszczem błędnego nazwiska. A tutaj z kolei nadesłana fotokopia podaje, że Elżbieta nazywała się HERKT. Teraz nie wiem, w jakim kierunku podążać, skoro dokumentacje są sprzeczne.., skąd takie odmienności w nazwisku? Komu „zaufać”?
Bardzo dziękuję Pani Izabelo za pomoc i nadesłanie linków, mam dostęp do źródeł, ale z tego co zauważyłem, archiwum obejmuje lata 1978-1995. Rodzeństwo Adama mam dobrze opisane, także ich rodziców oraz ich dziadków, ale teraz mam nadto dokumentację. Dziękuję.

Wracam do przodującego wątku – Adama i jego śmierci we Francji. Skoro dokument został wysłany do Polski, to przypuszczam, że gdzieś musi znajdować się zapis i jego śmierci, miejscu pochówku. Ale gdzie? Pewno proboszcz odnotował w księdze fakt jego śmierci, ale ksiąg tych już nie ma, są w Archiwum. Może w jakiś urzędach?

Co do zapytania Pani Elżbiety, to odpowiadając mogę stwierdzić jednoznacznie, że nie wyszła ona ponownie za mąż.

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

16 lip 2014, 17:12

Stefanos napisał(a):Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź, choć kolejna pomoc stawia mnie na rozdrożu w sprawie nazwiska panieńskiego Elżbiety, żony Adama. Różnie rodzina podaje, mówiąc, że odległe dziady nazywały się HERKA, a w aktach urodzenia ich kolejnych dzieci nie dodano końcowego A, i wyszło HERK. Tak miała też nazywać się moja prababka, i akta stanu cywilnego w Jarocinie to potwierdzają, podając, że ojcem Elżbiety był Józef HERK. W kancelarii parafialnej w Jarocinie, gdzie mieście się wpis w księdze pogrzebowej o mojej prababce, podają też dane jej mamy, a więc mojej praprababki: Marianna zd. Migacz. Nie wspomnę już o błędzie na nagrobku Elżbiety (zmarał w 1966 r., pochowana w Jarocinie), gdzie zamiast nazwiska PIECHALAKA, było nazwisko PICHALAK, co na początku zmyliło mnie zupełnie, szukając rodzeństwa mojego pradziadka pod płaszczem błędnego nazwiska. A tutaj z kolei nadesłana fotokopia podaje, że Elżbieta nazywała się HERKT. Teraz nie wiem, w jakim kierunku podążać, skoro dokumentacje są sprzeczne.., skąd takie odmienności w nazwisku? Komu „zaufać”?
Bardzo dziękuję Pani Izabelo za pomoc i nadesłanie linków, mam dostęp do źródeł, ale z tego co zauważyłem, archiwum obejmuje lata 1978-1995. Rodzeństwo Adama mam dobrze opisane, także ich rodziców oraz ich dziadków, ale teraz mam nadto dokumentację. Dziękuję.

Wracam do przodującego wątku – Adama i jego śmierci we Francji. Skoro dokument został wysłany do Polski, to przypuszczam, że gdzieś musi znajdować się zapis i jego śmierci, miejscu pochówku. Ale gdzie? Pewno proboszcz odnotował w księdze fakt jego śmierci, ale ksiąg tych już nie ma, są w Archiwum. Może w jakiś urzędach?

Co do zapytania Pani Elżbiety, to odpowiadając mogę stwierdzić jednoznacznie, że nie wyszła ona ponownie za mąż.

Witam ponownie :D
Na Geneteka masz akt ślubu:
rok 1885 akt 18 Józef Herkt [Imię ojca: Józef Imię matki: Józefa Jatczak] Marianna Migacz [Imię ojca: Antoni Imię matki: Józefa] Szymanowice [miejscowość Lisewo data 1885.06.29 ]
http://www.szukajwarchiwach.pl/11/758/0 ... RH6o4aILRg

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

17 lip 2014, 14:58

Dziękuję jeszcze raz Pani Izabelo, dzięki podpowiedziom moja wiedza o mojej rodzinie znacznie się poszerzyła. Sam jestem pozytywnie zaskoczony. Niestety, Dyrekcja Archiwów we Francji negatywnie ustosunkowała się do mojej prośby odnośnie Adama Piechalaka. Znowu zostałem przekierowany. Jest jednak nadzieja. Na Genetyka jest akt urodzenia Adama i wpis o jego ślubie - uprzejmości Pani Izabeli zawdzięczam te dane - a znając datę ślubu, mogę zapukać do USC w Gizałkach, gdzie jeszcze mają dokumenty z tego okresu i może tam będzie coś o śmierci Adama?

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

08 lut 2017, 22:25

Dzien dobry / Witam

Minęło już trochę czasu od ostatniego Pana wpisu na forum , nie wiem czy nadal Pan jest aktywny i poszukuje swoich korzeni...
Jestem wnukiem Jadwigi Tobolskiej zd. HERK zamieszkalej Lisewo
Takie nazwiska jak : Migacz , PICHALAK sa mi bliskie ...
W związku z powyższym moze uda sie powiazac kolejny lanczuszek w naszych drzewach genealogicznch.
Z gory dziekuje za kontakt.

Pozdrawiam
Wala i Krzysztof
moj e-mail : privcriss@volny.cz

Re: Pradziadek, który zginął we Francji

08 lut 2017, 23:12

Cieszę się z tej wiadomości, myślę, że wiele dowie się Pan ode mnie jak również ja od Pana
Odpowiedz