Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Mam prośbę do posiadaczy książki "Rody ziemi wolsztyńsko-babimojskiej" o sprawdzenie:
- czy jest tam wywód rodu Urbańskich i czy znajduje się na nim Małgorzata.
Poszukuję Małgorzaty Urbańskiej, która w roku 1801 w Kębłowie wyszła za Łukasza Kotlarskiego.

- czy jest tam wywód rodu Kapusta i czy jest na nim Regina, która wyszła za Franciszka Kotlarka.
Nie wiem, kiedy się pobrali, ale Franciszek Kotlarek zmarł w 1743 w Kębłowie.

Poszukuję informacji o dacie urodzenia i zgonu w/wym. Małgorzaty i Reginy.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz

Wywód Urbańskich jest , ale Małgorzaty nie ma (przeważnie są tylko mężczyźni w tych wywodach).
Jest wywód Kotlarskich i Łukasz (1770-1846) ma żonę Małgorzatę Urbańską.

To samo dotyczy Kapustów. Wywód jest , Reginy nie ma , ale u Kotlarków występuje jako druga żona Franciszka Kotlarka (przed 1695-1743) , który był dziadkiem Łukasza.

Pozdrawiam
Janusz

Witam.

Grzegorzu, Małgorzata, żona Łukasza, zmarła 1.IX.1847, lat 73, wdowa.
Wpis 56-
https://i.postimg.cc/zBJ9dyqV/1847.jpg
Łukasz zmarł rok wcześniej- 27.X.1846, lat 82.
Wpis 66-
https://i.postimg.cc/dtHNFWwQ/1846.jpg

Pozdrawiam.
Kaniewska Małgorzata.

Małgosiu i Januszu, ślicznie Wam dziękuję.
Dla Janusza mam jeszcze pytanie. Wymieniony przez Ciebie Franciszek Kotlarski był ojcem Józefa (1734-1811). Czy z wywodu wynika, która żona Franciszka była matką tego Józefa? Wiem, że matką Józefa była Regina, ale pierwsza żona Franciszka mogła też mieć imię Regina. Mało to prawdopodobne, ale wykluczyć nie można. Akt małżeństwa Franciszka Kotlarskiego z Reginą Kapustą rozwiałby wątpliwość, ale nie znalazłem go. Józef urodził się w 1734, więc ślub odbył się zapewne wcześniej.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz

Pisałem : "druga " . O pierwszej nie ma wzmianki .
Autor książki wymienia tylko te żony , od których pochodzą wymienieni w wywodach potomkowie .

Pozdrawiam
Janusz

Dziękuję. Teraz mam jasność, że matką Józefa była Regina zd. Kapusta.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz