Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

25 cze 2009, 13:57

Witam!
Moje przedłużające się milczenie zrekompensuję ciekawym, jak myślę, przypadkiem, z którym miałem niedawno do czynienia. Otóż, jeżeli ktoś miał okazję szukać czegokolwiek na cmentarzach w Kaliszu i okolicach, wie, jak nieprecyzyjnie podawane są informacje na inskrypcjach. Na ogół są to ogromne grobowce, na których widnieje imię i nazwisko, data zgonu oraz wiek, który niejednokrotnie jest liczbą bardzo, ale to bardzo zaokrągloną.
Przykład: mój prapradziadek, Andrzej Wdowczyk, żył lat 76 (1863-1939), co potwierdzają wszystkie możliwe akta, podczas gdy na grobie uparcie ktoś wyrył: "żył lat 70". Przykładów można podawać wiele, ale wniosek zawsze jest jeden: kaliskim inskrypcjom nie można wierzyć - zawsze trzeba potwierdzić rok urodzenia w księdze chrztów lub zgonów.
Historia dotyczy żony tegoż prapradziadka, która na imię miała Józefa (w Kaliszu obowiązkiem niemal było, by któreś z dzieci miało na imię Józef, bądź Józefa), a żyła lat 81 (1865-1946). Teraz jestem tego pewien, lecz nie zawsze tak prosto to wyglądało.
Na grobie Józefy Wdowczyk wyryto: "żyła lat 80, zm. 19.12.1946". Hipotetycznie więc należałoby oszacować, że urodziła się ona ok. 1866 roku. Udałem się zatem do biura parafialnego, by zobaczyć akt zgonu. Ogromnie się zdziwiłem, kiedy przeczytałem: "[...]dnia 19 grudnia roku 1946 zmarła urodzona 7 czerwca 1875Józefa Wdowczykowa [...]". Czyżby na grobie mogli się pomylić o całe 10 lat? Uznałem, że tak, biorąc pod uwagę przypadek prapradziadka Andrzeja. Wkrótce potem uzyskałem dane o datach urodzenia wszystkich dzieci Andrzeja i Józefy. Pierwsza córka, Konstancja urodziła się w 1886 roku... Niemożliwe! Józefa miałaby, rodząc ją, raptem 11 lat! Napisałem zatem do USC w Kaliszu o wydanie kserokopii aktu zgonu, którą uzyskałem bez problemów. Na akcie urzędu tkwi uparcie: urodzona 7.06.1875. Nadal jednak nie byłem przekonany o prawdziwości tych danych. Udałem się zatem do Archiwum Państwowego w Poznaniu, gdzie są duplikaty XIX-wiecznych ksiąg z Kalisza i zacząłem przeglądać akta chrztów na rok 1875... I nic! Aktu urodzenia mojej praprababci nie było. Byłem całkowicie zdezorientowany, do czasu, gdy odwiedziłem Archiwum Państwowe w Kaliszu. Przeglądałem księgi meldunkowe wsi Rajsków, gdzie mieszkali Wdowczykowie i natrafiłem na ich dom. Wszystkie potrzebne dane były skrupulatnie uzupełnione: "Józefa Wdowczyk, zd. Dziedzic, urodzona 19 marca 1865 w Rajskowie". Ta data była znacznie sensowniejsza, pasowała do inskrypcji nagrobkowej, należało ją tylko zweryfikować. Księga chrztów z 1865 wreszcie potwierdziła, że 19 marca 1865 roku urodziła się Józefa, córka Franciszka i Franciszki Dziedziców.
Data ustalona, lecz nadal nie wiem, skąd wzięła się ta druga... Zgon Józefy zgłosił jej syn, Adam i to on zapewne odpowiada za tę pomyłkę. Dlaczego jednak pomylił się tak fatalnie? Nie dość, że odmłodził swą matkę o 10 lat, to podał zupełnie inny dzień i miesiąc. Wyszło na to, że Józefa miała dwie daty urodzenia: prawdziwą i tę podaną przez Adama Wdowczyka. No i w takim razie dlaczego nie ma błędu na grobie, skoro wszystkie akty zgonu twierdzą, że umierając miała 71 lat?

Opinie, komentarze? :D

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

25 cze 2009, 19:36

Być może Adam zgłaszając zgon dysponował jakimś niemieckim odpisem aktu urodzenia, a dla niewprawionego w gotyku czytelnika funfzig (50), sechzig (60) i siebzig (70) wyglądają podobnie. Wiem, bo sam się kiedyś pomyliłem odmładzając jedną z pra-...-babć o dekadę.

Może zgłaszający zgon poszedł moim tropem i też "walnął" się o 10 lat, co tam :)

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

25 cze 2009, 21:30

O gotyku chyba nie może tu być mowy, bo Kalisz był w Królestwie Polskim, a nie w Prusach. Chyba, że Rajsków nie znajdował się w Kongresówce, a w Prusach.

Kuba

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

26 cze 2009, 02:46

Michal najwazniejsze, ze udalo sie Tobie prawidlowo rozwiazac te zagadke. No i swietna lekcja dla nas wszystkich szukania w wielu zrodlach, detektywistyczne i logiczne myslenie.
Ja tez mialem podobna historie.
Smierc swojego ojca (moj pradziadek) zglaszal w 1798 do urzedu w Mogilnie 23 letni Wojciech. Jako rodzicow podal Mikolaja ale nie tego co trzeba. I kogo tutaj pomylka? Czyzby Wojciech nie znal swojego dziadka a przede wszystkim babci z imienia? Co prawda dziadek Mikolaj i zona Brygida zmarli przed urodzeniem Wojciecha ale rozmowy rodzinne.
Rzecz w tym ze wtedy mieszkalo w Zabnie 2 Mikolaji Dobrzynskich. Ten drugi Mikolaj z zona zyli bardzo dlugo i Wojciech musial ich znac osobiscie.
Byli w tym samym wieku i nawet slub wzieli pare dni od siebie. No i gdybym powolal sie na urzedowy papier nalezalbym do innej galezi.

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

26 cze 2009, 06:27

Rzeczywiście, problem z gotykiem nie wchodzi w grę, gdyż akta parafii Kalisz sporządzane były po rosyjsku lub po polsku w formie ciągłej. Rajsków jest dzisiaj jedną z dzielnic Kalisza, dołączoną w roku 1976.

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

26 cze 2009, 08:05

Witam,

no tak, nie pomyślałem o innym zaborze ;) W takim razie więc wchodzi w grę raczej pomyłka.

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

27 cze 2009, 22:20

Witajcie :)

Co do takich pomyłek, to i ja miałem pewną historię :)

Przeszukiwałem akty urodzeń w parafii Pamięcin, koło Kalisza. Znalazłem tam akt mojej praprababci. Rodzice: Jakub i Antonina Kołodziejczakowie. Świetnie! Odnalazlem akt zgonu Antoniny i Jakuba i leciałem dalej z całą linią! Pewnego dnia, postanowiłem pojechać do USC w Blizanowie, żeby zrobić zdjęcie aktu zgonu praprababci, Marianny. No i znalazłem...i zaczęły się kłopoty... z aktu zgonu wynikało, że rodzicami byli Gabriel i Barbara z domu Barska... Co jest? Odszukałem akt małżeństwa Marianny. Tam jako rodzice byli znów podani Jakub i Antonina, jednak widniała także adnotacja o jej śmierci, z której wynikało, że akt zgonu też się zgadza! Powróciłem do akt z Pamięcina i... sprawa się rozwiązała :D W 1874 roku urodziła się Marianna Kołodziejczak, córka Gabriela i Barbary Barskiej, zaś rok później na świat przyszła również Marianna Kołodziejczak, jednak córka Jakuba i Antoniny! Sprawa się rozwiązała. Ale niezłe zamieszanie było!

Tutaj od razu nasuwa się pytanie: czemu nastąpiły takie uchybienia w spisywaniu akt? Odpowiedź mam tylko jedną... Zbieg okoliczności: dwie Marianny, które urodziły się po roku. Jedna jak brała ślub, powiedziała ile ma lat. A że pewnie powiedziała ile skończyła, a rocznikowo wychodziło inaczej, ksiądz wpisał inne dane... Co dziwniejsze, w aktach urodzeń obydwóch Mariann, miejsce urodzenia to Piotrów, zaś w akcie ślubu: Warszówka :? Skąd TO się księdzu wzięło? Nie mam zielonego pojęcia!

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

28 lis 2009, 12:21

Witam!

Dwa przykłady pułapek, jakie czyhają na genealogów poszukujących aktów urodzenia i zgonu i kierujących się domniemanymi zakresami dat (oba przykłady z WBC z „Kur.Pozn.”z dn.7.2.1872r. str.3).
„Pod Wrześnią żona ceglarza w tych dniach porodziła bliżnięta, z których młodsze dopiero w 3 dni po starszem na świat przyszło”
„W Młynkowie w powiecie szamotulskim zmarła w tych dniach kobieta w rzadkim wieku lat 106…”

Pozdrawiam. Jolanta

Re: O kobiecie, co dwie daty urodzenia miała:D

16 sty 2010, 20:02

Witam!
Informacja z „Kuriera Poznańskiego” z dnia 16.6.1887r., na str.4:
„W powiecie szamotulskim mieszkało jeszcze podczas ostatniego spisu ludności 6 osób liczących przeszło 100 lat. Obecnie żyje ich jeszcze 2 i to Anna Grońska w Baborówku, urodz. 1 maja 1785, i Maryanna Fojat w Lipnicy, urodzona dnia 10 września 1781r.”
Pozdrawiam. Jolanta.
Odpowiedz