Tak był określony np. Stanisław Dziekczyński, drugi mąż Teresy Chociszewskiej.
Ostatni zapis, po łac.
maritus laesivus.
https://szukajwarchiwach.pl/53/20/0/-/P ... /#tabSkanyW "Kodeksie Zamoyskiego" czytamy:
Art. 17 par. 8
Mąż nie powinien przecie assystować żonie do zapisów żadnych dobra lub posag onejże oddalających czyli długami obciążających, wyjąwszy gdyby dobra żonie przypadły tak długami obciążone, że te z dochodów spłacone być by nie mogły, na ten czas część dóbr żony na okupienie innych mąż wraz z żoną w assystencji jednego najbliższych jej krewnych chcąc przedać lub na nie summy zaciągnąć, wprzód powinien tego potrzebę dowodami authentycznemi sądowi swemu grodzkiemu przełożyć i dowieść, a sąd jeżeli przyczynę przedania lub pożyczenia summ sprawiedliwą i assystencją legalną krewnego znajdzie, na wolne przedanie lub zaciągnienie długu wyda dekret i w nim wszystkie pobudki, które miał do dania tej sentencji, wyrazi, tak iż gdyby mniej ważne były, będzie mógł być o to do ziemstwa przez sukcessorów żony lub jej krewnego zapozwany.
A ktoby bez takowego dekretu dobra żonine kupił lub summy na nie pożyczał, ten zapozwany o to od kogożkolwiek z krewnych żony lub też instygatora sądu, dobra i summę utraci, a mąż przez to samo
tanquam maritus laesivus za uczynienie takowej tranzakcji
od wszelkich użytków z dóbr i od zapisów żony na rzecz jego uczynionych odpadnie.