Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Statkiem do USA

06 sty 2010, 16:50

Czy ktoś ma rozeznanie jakie statki pływały z portów niemieckich do NY - USA w latach 1860-1900 i jak długo taka podróż trwała i kosztowała ?

Re: statkiem do USA

06 sty 2010, 17:35

Polecam książkę "Wyspa klucz".
Więcej o tym przeczytasz tutaj: viewtopic.php?p=16961
tam także recenzja Kuby oraz pliki audio. Książka bardzo wciągająca, polecam!
Znajdziesz tam odpowiedzi na Twoje pytania.

Re: Statkiem do USA

06 sty 2010, 23:59

Witam.
Szukając swoich przodków którzy wyemigrowali do Ameryki :
w google wpisuję:Olive Tree Genealogy.Gdy się pojawi strona ,klikam -tłumaczenie strony,wtedy mam wszystko w języku polskim.

Re: Statkiem do USA

09 sty 2010, 17:19

Nie szukam rodziny w USA.
Interesuje mnie: jak długo trwała podróż i ile kosztowała emigranta z portu w Niemczech do NY.
Takiego raczej biedaka a nie bogacza na Tytanic-u.

Re: Statkiem do USA

09 sty 2010, 18:11

Podróż statkiem trwała koło 14 dni, statkiem pocztowym koło 8 dni.
Na początki wieku emigrant przybywający do Ameryki musiał dysponować kwotą 10 - 30 dolarów.
Bilet kosztował też koło 25 dolarów o ile dobrze pamiętam.

Pozdrawiam
Ewa

Re: Statkiem do USA

09 sty 2010, 22:27

Dziękuję za informacje.
To było dużo pieniędzy bo przecież wartość dolara była chyba b.duża w stosunku do marki niemieckiej.
Myślę o latach 1885/6. Moi pradziadkowie z poznańskiego wędrowali chyba za pracą do Niemiec/Prus i może chcieli wypłynąć do USA bo ślub wzięli w miejscowości portowej. Po roku urodziło się dziecko potem następne w piętnastoletniej drodze powrotnej do Poznania.
Zastanawiam się co mogło się wydarzyć, że nie zdecydowali się wypłynąć.
I druga sprawa. Po listach pasażerów i tzw naturalizacji (?) widać, że wyjeżdżały całe rodziny - nazwiska się powtarzały lub były już wcześniej w USA czasami 50 i 100 lat wcześniej.
Czy jak płynęli do rodziny to też musieli przebywać w "obozach dla uchodźców/emigrantów" ?

Re: Statkiem do USA

09 sty 2010, 22:38

alamoon napisał(a):Zastanawiam się co mogło się wydarzyć, że nie zdecydowali się wypłynąć.


W zasadzie wszystko. Jeśli chodzi o emigrację do USA to mogli nie mieć potrzebnej sumy pieniędzy (x3). Restrykcje dotyczące emigrantów zaostrzano w kolejnych latach i na przykład nie przyjmowano osób chorych, upośledzonych, a nawet takich, których poglądy mogły być groźne (np. anarchistów). Ale to już raczej w XX wieku,

alamoon napisał(a):Czy jak płynęli do rodziny to też musieli przebywać w "obozach dla uchodźców/emigrantów" ?


Tak. Na wyspie odbywała się kontrola i wyłapywane były przypadki osób chorych, upośledzonych, niezdolnych do pracy. Jeśli ktoś "podpadł", to zostawał na terenie Ellis Island do czasu decyzji czy może pozostać w USA czy musi wrócić. Czasem nie pomagały nawet starania bogatych krewnych ze Stanów.
Biedacy, zazwyczaj stłoczeni byli na statkach w steerage, czyli w najtańszym miejscu, pod pokładem, upchani jak sardynki w puszcze. Dla bogatszych (arystokracji) często była prostsza i łatwiejsza ścieżka - zazwyczaj byli przyjmowani bez nadmiaru formalności.

Jeśli jeszcze nie słuchałaś, to polecam wywiady z autorką książki, tam o wielu z tych rzeczy usłyszysz - poprawiłem już link do drugiego tematu ("Ellis Island").

Re: Statkiem do USA

09 sty 2010, 23:18

Dzięki za informacje. Nie mam książki i mam brak czasu na czytanie długich tekstów.
To własciwie takie moje rozważania nad jedną z gałęzi.
On był synem gospodarza (majster szewc) lat 23/5 więc mógł uciekać przed poborem do wojska.

Pozdrawiam Alicja
Odpowiedz