Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
07 sty 2011, 23:05
Witam serdecznie.Poszukuję informacji/w prasie,ustnych przekazów/na temat prawdziwego zdarzenia,które miało miejsce na poznańskiej cytadeli w latach powojennych.Otóż grupa chłopców podczas zabawy zamknęła swego kolegę w bunkrze .Gdy po jakimś czasie otwarli wrota okazało się, że chłopak nie żyje gdyż został zagryziony przez szczury.Najprawdopodobniej był to brat mojego wujka Zdzisław G.W domu moim mówiono o tym aby zniechęcić nas chłopców do chodzenia na cytadelę w latach 50/60-tych gdy teren ten był zamknięty.Pozdrawiam juras
08 sty 2011, 00:27
Witam,
w latach 1956/57 uczęszczałem do Szkoły Podstawowej nr 40, mieszczącej się u zbiegu ulic E.Estkowskiego i Garbar. Naprzeciwko szkoły, po przeciwnej stronie ulicy Garbary, w miejscu, gdzie w latach osiemdziesiątych XX w. prowadzone były prace wykopaliskowe a dzisiaj jest po prostu pusty plac, istniało, obłożone grubym betonem, wejście do schronu (bunkra?). Mówiono, że można z tego miejsca przejść podziemnymi korytarzami aż do Cytadeli. Pamiętam, że nauczyciele przestrzegali nas przed próbą włamania się do tego lochu, jako przestrogę przywołując rzekome zdarzenie opisane przez Jurasa. Robiło to na nas, kilkuletnich dzieciakach mocne wrażenie. Wejście było zabite deskami, ale co jakiś czas było widać, że ktoś zrywał deski i buszował w środku. My z kolegami też tam zaglądaliśmy ale tylko z brzegu. Dzisiaj nie bardzo chce mi się wierzyć w te opowieści o szczurach zjadających ludzi. A może to była jednak prawda?
08 sty 2011, 19:40
Podobne opowieści, jak wspomniane przez Andrzeja, o podziemnych przejściach z bunkrów aż na cytadelę krążyły też wśród nas, dzieciaków na Wildzie, w latach 70.
Pod schodami prowadzącymi do dzisiaj od Chwiałkowskiego w kierunku pływalni było jedno czy dwa okienka prowadzące do ślepo zakończonego podpiwniczenia pod schodami. Stamtąd miało prowadzić przejście. Teraz są tam 'doklejone' bloki zbudowane w latach 80 i chyba śladu po tym nie ma.
Jakieś podziemne konstrukcje z pewnością w tym rejonie z pewnością istniały.
W czasie 'zimy stulecia' 1978/79 (kiedy na Wildzie mieszkałem) nie było przez bodaj 3 dni prądu, spalił się transformator umieszczony w podziemnych pomieszczeniach pod chodnikiem znajdujących się przed wejściem na schodu u stylu Doliny i Chwiałkowskiego. Spalone wyposażenie transformatorowni które wymieniano wyglądało na bardzo stare, pochodzące z lat 40 lub nawet 30 XX wieku.
Przez długi czas istniało też widoczne wejście do schronu OPL u styku ulic Dolna Wilda - Górna Wilda - Królowej Jadwigi. Przez lata betonowe zejście ze schodami kończyło się zamkniętymi, metalowymi drzwiami.
Z latach 80 pamiętam leżące kilka dni obok wejścia zdemontowane drzwi z niemieckimi napisami. Chyba tylko zasypano wejście. Sam schron może nadal istnieje. Nie pamiętam tam jakiś większych prac wyburzeniowych.
08 sty 2011, 22:06
Witaj Tomku.Jako że chowaliśmy się w tym samym "fyrtlu"/tyle tyko że ja parę lat wcześniej na ul.Poplińskich/ znam wspomniane przez ciebie miejsca.Pod wspomnianymi schodami jest dość dużo pustego miejsca wchodziliśmy tam od strony gdzie dzisiaj stoją bloki drugie było po przeciwnej stronie był tam jakiś zakład pracy.te wejście jest dziś zasypane.
Natomiast schron przy Górna Wilda - Królowej Jadwigi biegnie od narożnika,gdzie jest jeszcze widoczne wejście do postoju taksówek.Kilka metrów dalej w parku jest dziś zasypany zbiornik p.poż. To pozostałości po wojennych okresach obok przecież w miejscu gdzie dzisiaj biurowce i park był fort Grolman.Pozdrawiam juras
09 sty 2011, 16:10
Trochę to smutne . Cytadela w dalszym ciągu jest otoczona mgiełką tajemnicy od lat . Komuś zależało na zasypaniu jej tajemnic w przenośni i dosłownie . Związana historycznie z Poznaniem od lat , została zdegradowana li tylko i wyłącznie do " Parku Przyjażni " Kropka .Ale wracam do tematu . Z szczurami prawda . Miały tam niesamowite zasoby żywności . Zapasy w magazynach , zwłoki zołnierzy niemieckich i nie tylko . wody pitnej do oporu . Z relacji świadków , przynajmniej do roku 1949 , przebywali tam jeszcze ukrywający się nieliczni Niemcy . Jak o ile pamiętam " Głos Wielkopolski " w roku chyba 1960 - 1961 opisał historię odnalezienia , dwóch żyjących żołnierzy Niemieckich odnalezionych przypadkowo w bunkrze . Wyciągnięto ich . Jeden zmarł krótko po odnalezieniu , drugi przeżył .przewieziony do szpitala wojskowego . Ich pierwsze pytania po odnalezieniu . Czy skończyła się wojna i kto zwyciężył . Mieli zywność ( puszki ) oraz wodę . Nie mieli tylko światła . Agregat awaryjny po pewnym czasie nawalił więc żyli zablokowani w ciemności . Zajmowali się obsługą kolejki elektrycznej , już wtedy nie czynnej . W okresie pózniejszym , szczury prawie jak koty próbowały atakować nawet ludzi . Co dwa trzy lata , wychodziły w potężnych ilościach w kierunku miasta ( rzeżnia ) . Świadek opisywał to jako bezkresny jakby dywan poruszających się owłosionych grzbietów szczurzych .Warto wrucić do tematu CYTADELA. Tego prawdziwego nie zakłamanego z niewiadomych nam przyczyn . Np. tajemniczych już pózniej strzało do swiecącej czerwonej gwiazdy na pomniku .
09 sty 2011, 17:14
Zrobiłam małe dochodzenie. Mój tata, który jako dzieciak spenetrował każdy kąt Cytadeli

i znał każdy bunkier twierdzi, że opowieści o chłopcu zagryzionym przez szczury były prawdopodobnie wymyślone i rozpropagowane po to, by odstraszyć ciekawskich.
Także nie potwierdza historii z odnalezionymi żołnierzami niemieckimi. W tym czasie Cytadela była już w znacznej części rozebrana, a uzyskane z rozbiórki cegły posłużyły m. in. do budowy osiedla na Dębcu (w 1956 r. dziadkowie mojego męża wprowadzili się do takiego właśnie domu).
Niewątpliwie jednak cytadela była miejscem niebezpiecznym. Wszędzie było pełno niewybuchów, walących się resztek bunkrów, zdarzały się wypadki postrzeleń i okaleczeń w wyniku zabawy amunicją i samopałami. I były też szczury, które czasem biegały po Winogradach, ale "powodzi" owłosionych gigantów też nikt u nas nie zapamiętał
09 sty 2011, 19:26
Tak , Cytadel w tym okresie była intensywnie rozbierana > Masa niewypałów . Lecz , dolne partie Cytadeli pozostały względnie nienaruszone ( dwa piętra , Jeden szpital na pewno , słyszałem o drugim mniejszym , elektrownia . nie wspomnę o magazynach , sieci transportu wewnętrznego , windy itp . Niemcy zostali wyciągnięci podczas właśnie rozbiórki . To ich ( jednego ) uratowało . Bez odkrycia warstw ziemi i gruzu tam by pozostali na zawsze . Do wnętrza bano się wchodzić . Niemcy zostawili masę pułapek , nie tylko " wybuchowych " Były zapadnie ,( leciało się w studnię kilkanaście metrów do wody ) , specjalne " pały " metalowe które działały np. po otwarciu drzwi i próbie wejścia . Było sporo takich niespodzianek . Rosjanie wbrew pozorom do podziemi się nie pchali . Obskoczyli w miarę dokładnie parter .Dolne partie praktycznie pozostały nie naruszone ( dwa piętra )
Np. szpital pozostał praktycznie w takim stanie w jakim Niemcy go pozostawili , włącznie z trupiarnią . Magazyny ( pojazdy - samochody , motocykle , warsztaty ) również . Ostrzono sobie na to ząbki . Jednak ryzyko pułapek ( przemyślnych ) było ogromne . Szczególnie jak kilkunastu Rosjan poleciało do Nieba przy próbie wzięcia w " plen " pięknego OPLA ADMIRAŁA . Mercedesy już zostawili w spokoju ( Zawał ) Miałem okazję
oglądać częśc wyposażenia sali chirurgicznej ( instrumenty ) , opatrunki itp . Elementy wyposażenia elektrowni itp. Postanowiono co się da zasypać ,zabetonować itp. Jednak pod ziemią pozostała praktycznie w niewielkim stopniu naruszona dolna część Cytadeli .Do końca lat 40 - ych , obiekty zajmowane przez wojsko , nie miały warty od strony wewnętrznej . Zmieniono na ochronę zewnętrzną , poza ogrodzeniem po wypadkach śmierci lub zaginięcia wartowników na posterunkach wewnętrznych . Fakt , Niemcy częściowo zalali wiele obiektów . Tych niżej położonych . Obiekty położone wyżej nie zostały zalane . Jedyny kontakt z światem zewnętrznym z tych obiektów był poprzez otwory strzelnicze lub obserwacyjne , zabezpieczane od wewnątrz . Cytadela czeka jeszcze na swoje odkrycie prawdziwe .Fakt , narosło masę opowieści i opowiastek przy wieczornych godkach w domu . O szczurach również . Ale nie do końca . Sam widziałem trupy żołnierzy w bunkrze , którego bronili obiedzone przez szczury ( tkanki miękkie ) Jednak miały one więcej do jedzenia w magazynach zapełnionych po brzegi . Przegryzały nawet konserwy mięsne , warzywne . konserwy z chlebem , marmoladą . były tłuste i wypasione . Jako zwierzęta stadne , wyruszały na Poznan w celu zdobycia nowych terytoriów . Pierwszy cel smakowity -- rzeżnia na Garbarach , a potem.....
09 sty 2011, 21:01
Witam serdecznie.Temat cytadeli wywołałem aby dojść do prawdy i potwierdzić przekazy bądź co bądź tylko ustne.Niemniej do okresu wyzwolenia Poznania podchodzę bardzo poważnie.
Po pierwsze-ojciec mój był jednym z cytadelowców ,"OCHOTNIKÓW"którzy obok armii radzieckiej zdobywali cytadelę broniącą się w już wyzwolonym Poznaniu.Przytoczę jego słowa:wyciągali nas za frak z domów i popędzili pod gotowymi do strzału pepeszami na cytadelę.Tam jednym doli broń innym kazali budować z belek drewnianych przejście przez fosę.Ostatecznie po trupach Poznaniaków na nią weszli.
Po drugie-Podczas ostrzału cytadeli został zastrzelony przez ruskich mój wujek,który wyszedł z piwnicy po wodę/wcześniej wychodziły kobiety/.Rosjanie strzelali do wszystkiego co się ruszało.
Po trzecie-Chciałbym zweryfikować informację o szczurach
Po czwarte -Wyżej wymieniony wujek był elektrykiem,którego w czasie wojny zatrudniali Niemcy do prac w elektrowni na cytadeli.Opowiadał o tym ,że znajdowała się kilka pięter pod ziemią i była dość nowoczesna jak na owe czasy.Pozdrawiam juras
01 mar 2011, 20:29
A co się stało z gwiazdą która była zamieszczona na górze pomnika braterstwa ?
02 mar 2011, 11:17
A co się stało z gwiazdą która była zamieszczona na górze pomnika braterstwa ?
jej czas minął i odeszła ciuchutko w niebyt.
Została zdjęta między późną jesienią 1989 a wczesną wiosną 1990. Oficjalnie, po zgłoszeniu zaginięcia w maju 1990, nigdy nie wykryto 'sprawców'.
Obecna, już nie z czerwonego szkła rubinowego, umieszczona jest dużo niżej.
p.s. Od grudnia 2010 oryginał czerwonej gwiazdy, przekazany oficjalnie przez 'niewykrytych sprawców' znajduje się w Muzeum Historii Miasta Poznania.
filmik nawet jest
http://poznan.gazeta.pl/poznan/10,88284 ... zeum_.html
Ostatnio edytowano 02 mar 2011, 11:30 przez
amator, łącznie edytowano 1 raz
20 maja 2011, 10:29
Dziękuje za informacje o gwieździe z pomnika. Byłem ciekaw co się z nią stało .
20 maja 2011, 20:12
Czytając o tej gwieździe, przypomniała mi się jeszcze jedna historia, której ogólny rys nakreślę, a innych prosiłbym o ubranie w szczegóły - przepraszam, że w tm wątku, może warto to gdzieś przenieść?
W latach 80-tych ubiegłego wieku mój ojciec pracował w prasie. Wachlarz poznańskiej prasy miałem codziennie i jako kilkunastoletni chłopak czytało się je.
We wrześniu 1982 roku odsłonięto zrekonstruowany pomnik 15 Pułku Ułanów Poznańskich, który został zniszczony w roku 1939.
To wszystko dla mnie wtedy nie byłoby takie ciekawe, gdyby nie zdjęcia zamieszczone w prasie [nie pamiętam, czy to był Głos Wielkopolski, Gazeta Poznańska czy Express Poznański], przedstawiające głowę smoka, którego przebija lancą ułan - na obu zdjęciach smok miał na głowie "budionnówkę", lecz na zdjęciu przedstawiającym pierwotny pomnik, była dodatkowo gwiazda bolszewicka.
Nawet w wikipedii jest na ten temat wzmianka, a szperając w sieci można przeczytać o tym fakcie w większej ilości miejsc.
Aby poprzeć całą historię, można na
stronie NAC odnaleźć zdjęcia...

Może gwiazda nie jest dobrze widoczna, lecz wystarczy kliknąć w następne zdjęcie.....

aby wszystko stało się ..... jasne.
Przypomniała mi się ta historia, bo w roku, w którym zdjęto gwiazdę z Pomnika Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, strona Radziecka wyraziła słowa krytyki wobec takiego posunięcia. Nawet w gronie znajomych żartowałem, że jeśli strona Radziecka domaga się powrotu gwiazdy na swoje miejsce, idźmy za ciosem i niech jeszcze jedna gwiazda powróci na swoje miejsce.
20 cze 2011, 19:21
Wąż na pomniku ma jakby czapkę z gwiazdą którą bolszewicy nosili w 1920 roku i podczas wojny polsko-bolszewickiej , więc zniszczony został pewnie dlatego , że Rosjanie chcieli zatrzeć ślady swojej klęski z 1920 roku.
22 cze 2011, 22:20
kruchy1978 napisał(a):Wąż na pomniku ma jakby czapkę z gwiazdą którą bolszewicy nosili w 1920 roku i podczas wojny polsko-bolszewickiej , więc zniszczony został pewnie dlatego , że Rosjanie chcieli zatrzeć ślady swojej klęski z 1920 roku.
Ależ zrobili to za nich Niemcy w 1939 roku
A raczej zatarli ślady swojej klęski z Powstania Wielkopolskiego

Tadeusz
23 cze 2011, 10:14
vien33 napisał(a):kruchy1978 napisał(a):Wąż na pomniku ma jakby czapkę z gwiazdą którą bolszewicy nosili w 1920 roku i podczas wojny polsko-bolszewickiej , więc zniszczony został pewnie dlatego , że Rosjanie chcieli zatrzeć ślady swojej klęski z 1920 roku.
Ależ zrobili to za nich Niemcy w 1939 roku
A raczej zatarli ślady swojej klęski z Powstania Wielkopolskiego

Tadeusz
Eee... Jaki to tam smok . Smoki bywały różne , w bajkach i legendach . Zresztą jak widać , to zwykła perfidna GADZINA , a z nimi ( gadzinami ) nie było żartów . Wracając do Cytadeli . Do cytadeli przynależne były również Forty . A i one miały swoje czasem dziwne historie . W latach sześćdziesiątych byłem słuchaczem OSW Panc . na Golęcinie . Szkoła dysponowała częścią Fortów jako zaplecze magazynowe . Teren chroniony lecz zaniedbany poza częścią użytkowaną i niezbyt zbadany . Dwaj koledzy podczas przebywania na tym terenie zabawili się w zwiedzanie nie używanych części kazamatów . Po zakończeniu naszych prac na tym terenie , przed powrotem do szkoły okazało się że dwóch brakuje . Poszukiwania nic nie dały . Uznano że oddalili się z terenu samowolnie , przypuszczalnie na tzw, lewiznę . Zjawili się po dwu dniach . Okazało się , że odkryli zasobny bunkierek zaopatrzony obficie w wiktuały typu wina , szampany , koniaki , konserwy i inne dobrodziejstwa . Nie obyło się bez degustacji trunków . Troszkę tego , troszkę innego . Na pusty żołądek . Puszki bali się ruszać , bojąc się zatrucia . Jak było do przewidzenia , zaszumiało w głowach i to bardzo . Stracili rachubę czasu . W szkole zjawili się w stanie jeszcze mocno wskazującym . Zrobiono im pokazówkę . Niestety po niej zmuszeni byli opuścić szkołę . Następców raczej już nie było . Wprowadzono ścisły nadzór podczas pobytów w Fortach . A co się stało z zawartością bunkra ? Naturalnie zjawiło się Wojskowa Służba Wewnętrzna i tym się zainteresowała . Plotki głosiły że wywieziono kilka ładnych ciężarówek " tego dobra " . Gdzie i dokąd ? Okryte mgłą tajemnicy .
januszniewiem
11 lip 2011, 22:27
roman_g napisał(a):Czytając o tej gwieździe, przypomniała mi się jeszcze jedna historia, której ogólny rys nakreślę, a innych prosiłbym o ubranie w szczegóły - przepraszam, że w tm wątku, może warto to gdzieś przenieść?
W latach 80-tych ubiegłego wieku mój ojciec pracował w prasie. Wachlarz poznańskiej prasy miałem codziennie i jako kilkunastoletni chłopak czytało się je.
We wrześniu 1982 roku odsłonięto zrekonstruowany pomnik 15 Pułku Ułanów Poznańskich, który został zniszczony w roku 1939.
To wszystko dla mnie wtedy nie byłoby takie ciekawe, gdyby nie zdjęcia zamieszczone w prasie [nie pamiętam, czy to był Głos Wielkopolski, Gazeta Poznańska czy Express Poznański], przedstawiające głowę smoka, którego przebija lancą ułan - na obu zdjęciach smok miał na głowie "budionnówkę", lecz na zdjęciu przedstawiającym pierwotny pomnik, była dodatkowo gwiazda bolszewicka.
Nawet w wikipedii jest na ten temat wzmianka, a szperając w sieci można przeczytać o tym fakcie w większej ilości miejsc.
Aby poprzeć całą historię, można na
stronie NAC odnaleźć zdjęcia...

Może gwiazda nie jest dobrze widoczna, lecz wystarczy kliknąć w następne zdjęcie.....

aby wszystko stało się ..... jasne.
Przypomniała mi się ta historia, bo w roku, w którym zdjęto gwiazdę z Pomnika Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, strona Radziecka wyraziła słowa krytyki wobec takiego posunięcia. Nawet w gronie znajomych żartowałem, że jeśli strona Radziecka domaga się powrotu gwiazdy na swoje miejsce, idźmy za ciosem i niech jeszcze jedna gwiazda powróci na swoje miejsce.

Roman, zobacz jeszcze to zdjęcie, sprzed odsłonięcia starego pomnika na cokole.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/987 ... e840f.htmlTadeusz
12 lip 2011, 06:45
Zrezygnowali z gwiazdy?
Nie jestem historykiem i już nic nie rozumiem.

Do moderatora: ponieważ w wątku o cytadeli poruszyliśmy...... ciekawą historię, czy można wyodrębnić ten temat?
ps. pozwoliłem sobie wkleić wymienione zdjęcie tu, aby wszyscy widzieli bez przechodzenia na inna stronę.
Powered by phpBB © phpBB Group.
phpBB Mobile / SEO by Artodia.