Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Aleksander Fredro

13 lip 2011, 21:50

135 lat temu, 15 lipca 1876 roku we Lwowie zmarł Aleksander Fredro, autor do dziś dnia wystawianych i podziwianych komedii, m.in. „Zemsty” i „Ślubów panieńskich”.
http://niezalezna.pl/13211-135-lat-temu-zmarl-fredro

Re: Aleksander Fredro

13 lip 2011, 23:23

Choć doceniamy również jego kunszt w "Bajce o królewnie..." i "XIII księdze Pana Tadeusza" ;)

Re: Aleksander Fredro

13 lip 2011, 23:58

Jeśli dobrze pamiętam to zmarł On w Beńkowej Wiszni koło Lwowa,gdzie w ostatnich latach życia mieszkał.Jest pochowany w kościele parafialnym w miejscowości Rudki. Byłem w roku bodajże 1990 na Jego powtórnym pochówku.Wcześniej w 1989 roku miałem niezbyt przyjemną okazję oglądania Jego szczątków doczesnych porzuconych w podziemiach w)w świątyni. "Nieznani" sprawcy ukradli Jego (prawdopodobnie cynkową lub cynową trumnę) i sprzedali na złom. Według miejscowych ludzi z którymi miałem okazję wtedy rozmawiać podobny los spotkał inne doczesne szczątki Polaków pochowanych mi.nn. na Cmentarzu Łyczakowskim.Jego Babka i prababka Hr. Maria z Fredrów Szembekowa żyła i pracowała w Siemianicach koło Kępna (południe Wielkopolski) gdzie do dziś znajduje się Ich siedziba.W latach kiedy przebywałem na Ukrainie (1989-90) kościół w Rudkach był poddany gruntownej renowacji. Wcześniej (za czasów ZSRR i wspomnianych "nieznanych sprawców") był zamknięty dla wiernych i służył za magazyn.

Re: Aleksander Fredro

14 lip 2011, 20:16

Ciekawa historia związana z Fredrą:

W kościele św. Maurycego - Wrocław
wroclaw.gazeta.pl › Wrocław › Spacerowniki
7 Kwi 2008 – Kciuk prawej ręki, obciągnięty palcem rękawiczki z jelonkowej skórki, przywiózł w 1970 roku prof. Bogdan Zakrzewski, znakomity fredrolog z ..

Pozdrawiam.Barbara

Re: Aleksander Fredro

15 lip 2011, 18:43

I ja miałem taką możliwość by przywieźć do mego rodzinnego miasta cząstkę palca Fredry. Chciał mi ją wręczyć człowiek,który wspominał pana Profesora i to że zabrał on ten palec do Wrocławia. Uznałem jednak że nie jestem godzien tak wielkiego daru i nie skorzystałem z tej sposobności.Wiem,że pan Profesor z szacunkiem przyjął ten palec i oddał go w odpowiednie ręce. Z tego co usłyszałem w Rudkach i we Lwowie to takie okradanie zmarłych z trumien w których byli pochowani, nie było przypadkowym i jednostkowym wydarzeniem. Jakimś dziwnym trafem spotykało to zazwyczaj Polaków i to tych znanych...
Jak trzeba było nienawidzić ludzi,że nawet po śmierci pozbawiano Ich tego w czym złożono Ich szczątki,a na groby Ich sypano sterty śmieci (przykład Cmentarz Orląt) i jeżdżono po Ich grobach czołgami...
Ale ile trzeba było miłości i przywiązania by w tak trudnych czasach (hitlerowskiej i sowieckiej okupacji) pamięć o takich ludziach jak Fredro na tych terenach w sercach ludzi przetrwała....?
Józef Małolepszy.
Odpowiedz