Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
13 maja 2012, 19:23
Witam.
Przedstawiam zdjęcie krzyża,który od dawien dawna stoi na małym pagórku nad jeziorem niepruszewskim od strony Poznania.Jedna z wersji donosi ,iż pochodzi on z czasów napoleońskich.Zapewne jest z XIX w.Jest trochę odnowiony,ale nie było na nim żadnych napisów chyba,że krzyż postawiono na kamieniach po wojnie bo dziwne aby uchował się w czasie okupacji.Krzyż skierowany jest ku zachodowi.
Może ma ktoś jakiś pomysł na te zagadkę?
Pozdrawiam:
Krzysztof.
www.
http://fotosik.pl/pokaz_obrazek/b8558e0b4ee3bcda.html
14 maja 2012, 08:02
Proszę jak zbieżnie

Wczoraj byłam przy tym krzyżu i nawet zdjęcia zrobiłam.Faktycznie nie ma napisów,ale ktoś przychodzi w to miejsce.Są posadzone kwiaty i stał znicz.
14 maja 2012, 17:17
I to jeszcze jak

zbieżnie!Ja także byłem tam wczoraj.Ciekawe czy zmokłaś?Nam się udało porobić fotki i rozszalał się deszcz.Rozmawiałem z p.Elą Cichą to kustosz muzeum bukowskiego,ale Ona ma też tylko domniemania i zainteresowana jest tematem.
Kiedyś było to podobno poruszane w Kosynierze Bukowskim,ale niestety w ręce ten egzemplarz mi nie wpadł.
Z tego co mi chodzi po głowie, to to że takie obeliski w minionych epokach stawiano także w ramach pokuty za zabójstwo!?
Kiedyś coś na ten temat czytałem.
Przy kamieniu w trawie widoczna jest jeszcze podwalina z czerwonej cegły to tez musi o czymś świadczyć.Mam nadzieje,że z biegiem czasu i to da się rozwikłać.
16 maja 2012, 13:33
Witam.
Krzyże pokutne to raczej czasy średniowiecza a ten nie wygląda na tak stary.
Znalazłem forum gdzie podane jest kilka wersji pochodzenia krzyża
http://free4web.pl/3/2,163728,418527,82 ... hread.htmlno ale czy to nie ty "cristovoro" wystpujesz tam jako Reflex1?
Jeśli krzyż ma coś wspólnego z czasami napoleońskimi to
w pamiętniku Michaiła Siemionowicza Woroncowa
rosyjskiego generała dywizji grenadierów,
znalazłem taką informację.
"22 Lutego [6 Marca ]. Przeszedłem do Buku. Artyleria i batalion 10. Dywizji jest w Buku. Batalion 15. Dywizji jest w Niepruszewie i w Kalwach, [batalion] 9. Dywizji w Sierosławiu i Lusówku, 14. Pułk Jegrów jest w Wysoczce, Grodziszczku i Żegowie, ułani i huzarzy w Nowym Tomyślu, kozacy [Aleksieja] Iłowajskiego w Trzcielu, Pantelejew w Pszczewie, a Barabanszikow w Buczynie."
Woroncow przybył traktem od Poznania czyli dzisiejszą trasą 307.
Znalazłem też informację, że w pobliskim Sierosławiu, w początkach II Wojny św. stacjonował
14 Pułk Ułanów Jazłowieckich, którzy mięli za zadanie zabezpieczyć przejście między Jeziorem Niepruszewskim a Jeziorem Lusowskim.
Pozdrawiam
Jacek
16 maja 2012, 14:26
Na stronie Pana Mariusza Formanowicza znalazłem fragment który mógłby chyba mieć coś wspólnego z krzyżem.
„Zaraza w Buku była dwa razy. Gdy przyszła po raz pierwszy, to ludzie z Buku chodzili do Niepruszewa, do jeziora, bo mówili, że woda „wyciąga” [chorobę]. Zanurzali się do jeziora, tak głęboko, że tylko głowy im było widać i mówili do siebie: „żyjesz jeszcze ? – żyję”. A niektórzy już na to wezwanie nie odpowiadali – tonęli... Ale do jeziora chodzili tylko mężczyźni, kobiety zostawały w Buku. Nawet jedzenie przynosiły im do wody !.
a dalej
"We wspomnieniach o czasach zarazy w Buku dziadek Stefan opowiadał także, że z nakazu biskupa, dla przebłagania za grzechy, które sprowadziły na ludzi „morowe powietrze”, przedstawiciele rodów bukowskich szli na pielgrzymkę do Gniezna. Tam otrzymywali odpust i na znak tego, każdy z rodów przynosił do domu krzyż poświęcony u św. Wojciecha."
Może "tajemniczy" krzyż też jest śladem pielgrzymek z czasów zarazy?
Pozdrawiam
Jacek
16 maja 2012, 18:05
Witam!
Dziękuje Jacku za Twoje podpowiedzi.Faktycznie krzyże pokutne to czasy średniowiecza,a do tego ten zwyczaj stawiania w Wielkopolsce nie był praktykowany,z tego co się doczytałem.Nie,nie Reflex 1 to nie bylem ja.
Co do tej zarazy z XVIII w i kąpieli Bukowian w jeziorze niepruszewskim to sie zgadza,ale tą tezę raczej bym odrzucił.W lesie przed Opalenicą jest kapliczka wykonana została aby zatrzymać zarazę,która w XVIIIw nadciągała z Poznania. Pielgrzymka do Gniezna musiała iść trochę inną drogą na Poznań.W XVIII w droga z Buku do Poznania biegła inaczej niż obecnie przez Kalwy.Do miejsca krzyża byłoby wtedy nie po drodze.Wiatrak,owszem mam na starej mapie,ale w innym miejscu choć nie można wykluczyć położenia na tym wzgórku.Wesele także skracało sobie drogę przez zamarznięte jezioro,ale nie bardzo właśnie w tym miejscu.Osobiście skłaniałbym się do wersji z tą pewną kobietą,która życzyła sobie pochówku w tym widokowym miejscu bo i ono takie jest.
A może to dawne miejsce pochówku osadników olenderskich bo tacy jeszcze w XVIIIw zamieszkiwali okolice Kalw,a raczek Rudniczek to pierwsza nazwa .Pozostaje jeszcze przejrzeć dokładnie księgi metrykalne parafii Niepruszewo,może coś tam będzie.Swego czasu w księdze niepruszewskiej znalazłem obszerny opis z 1813 roku włamania i kradzieży w Kościele w Niepruszewie.Jest wpis w jaki sposób złodzieje dostali się do Kościoła i podane wszystko co zostało skradzione.
Ten pamiętnik Woroncowa to musi być bardzo ciekawa lektura.
Pozdrawiam:
Krzysztof.
19 maja 2012, 00:33
"Kalwy
Z kierunku Buku do Poznania po prawej stronie na małym wzgórku napotykamy na stojący, na kamiennym fundamencie krzyż. Obelisk nie ma żadnych napisów, nie wiadomo kiedy i przez kogo został postawiony. w ustnych podaniach przekazywane są różne legendy i historie. Jedna z nich mówi, że to kurchan poległych żołnierzy napoleońskich, lub zmarłych z panującej wóczas zarazy. Następna opowieść mówi, że orszak weselny jadący z Więckowic do Niepruszewa skrócił sobie drogę przez zamarznięte jezioro, lód się załamał i wszyscy zginęli."
Elżbieta Cicha
Krzyże i kapliczki przydrożne w gminie Buk
Buk 2004
Odnośnie wesela skracającego drogę to nie ma chyba dowodów potwierdzających to wydarzenie, w sensie większej liczby osób o tym samym nazwisku wpisanych w tym samym czasie w księgach zgonów. Nie ma także mowy o tym wydarzeniu w kronice szkolnej prowadzonej bodajże od roku 1916-18,
19 maja 2012, 12:34
Dziękuję za przywołanie opublikowanych przeze mnie wspomnień mojego śp. Dziadka w przedmiotowej sprawie.
Chciałbym dodać jeszcze jedno. W XVIII wieku miejsca pochówku bywały różnorodne. I tak w księdze zmarłych napisano o pewnej kobiecie z domu Formanowicz (z mojego drzewa):
Buk, 11 Februarius [1784]. Sepulta est Hedvigis Krazina (Krauzina) inpenites (inpenitens) sine ulla dispositione animae et per annos aliq[uo]d non confessa ideo extra caemet[erium] est sepulta ad figuram muratam qua itur Posnaniam secus viam.
Buk 11 lutego [1784 r]. Zmarła Jadwiga Krazina [Krauzina] przez długie lata niepokutująca (zatwardziała w grzechu), bez żadnego ładu/uporządkowania duszy i przez kilka lat nie spowiadająca się, dlatego pochowano ją poza cmentarzem, przy figurze murowanej, przy drodze, którą idzie się do Poznania.
Nie jest tu mowa o miejscu omawianego w wątku krzyża. Ale przedstawiony zapis wskazuje, że miejsca pochówku bywały różnorodne. Spotkałem się co najmniej z kilkoma tego rodzaju zapisami w księgach bukowskich.
19 maja 2012, 13:23
W Nowym Kramsku znalazłem dwa takie przypadki, gdzie pochowano zmarłych "Pod figurą ku Wojnowowi"
20 maja 2012, 20:39
Ot i tajemnicę krzyża mamy już rozwiązaną brak tylko dokładnego umiejscowienia tego w czasie.Zapewne i to się wyjaśni.
Odwiedziłem pana Tadeusza z Więckowic osobę,która od początku dba i opiekuje się tym miejscem.Pan Tadeusz historię tę zna od nieżyjących już mieszkańców wioski,którą mu przekazali kiedy przez przypadek odkrył ten krzyż.
Dawno,dawno temu......Dwoje młodych nie otrzymawszy od rodziców zgody na ślub popełniło samobójstwo.Nie wiadomo gdzie pochowano niedoszłych małżonków.Od tego czasu w okolicach obecnego usytułowania krzyża zaczęło straszyć zdarzały się przedziwne sytuacje.Konie się płoszyły ludzie słyszeli dziwne głosy.
Pewnego dnia w pobliżu powozem przejeżdżała hrabina Breza konie się spłoszyły i powóz się wywrócił.Na pomoc przybyli okoliczni mieszkańcy,pomogli podnieść bryczkę i opowiedzieli hrabinie historię dwojga młodych.Hrabina przygnębiona opowieścią postanowiła coś przecięwziąść.Z polecenia hrabiny usypano mały kurhan,a na nim postawiono krzyż.Od tego czasu złe moce ustąpiły.
Krzyż przetrwał II wojnę dlatego,że zarósł drzewami,a po wielu latach ujrzał światło dzienne i dzięki panu Tadeuszowi nie został zniszczony podczas upadku ,ale wszystko zostało naprawione i mamy to co jest.Pozostaje tylko doszukać się hrabiny.
Tak ciekawa historia zasługuje na jakieś upamiętnienie tego faktu(?).Przydałaby się jakaś tabliczka z opisem tego co zaistniało tu w XIX (?) wieku
Krzysztof.
09 sty 2013, 11:16
Niesamowita historia

Byłoby fajnie gdyby jeszcze ktoś to potwierdził. Póki co wiadomo, ze takie historie opowiadane a nigdzie nie spisane, niesamowicie ewoluują w swojej treści.

Na wiosnę znowu się tam wybiorę. A ten Reflex1 to oczywiście ja

Witam wszystkich sąsiadów z okolicy Lusówka.
10 sty 2013, 15:30
Witaj!
Jeśli już się wybierzesz to w takim wypadku odwiedź pana Noska,znajdziesz Go w Więckowicach na ul Jeziornej.Bardzo ciekawa osoba z pana Tadeusza i zna niejedną ciekawostkę,a do tego potrafi zainteresować.
Sam chciałby upamiętnić jakoś ten obelisk min.stawiając tablicę,ale nie wiadomo co z tego wyjdzie i w dodatku jak na to wszystko spojrzy proboszcz niepruszewski.Ja ze swej strony zainteresowałem już panią Elżbietę Cichą z Buku z TPZB,ale ....Zobaczymy.
Pozdrawiam:
Krzysztof.
24 kwi 2013, 23:26
cristovoro napisał(a):Pozostaje tylko doszukać się hrabiny.
Krzysztof.
Członkowie rodziny hr.Breza są pochowani na cmentarzu w Niepruszewie za kościołem
28 kwi 2013, 14:12
Dziękuję za informację!
Na pewno wrócę do tego tematu.
Niestety na dzień dzisiejszy mam mały rozbrat z genealogią i przyjemnościami.
Delegacja nie pozwala na wiele.
Pozdrawiam:
Krzysztof.
Powered by phpBB © phpBB Group.
phpBB Mobile / SEO by Artodia.