Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

14 pazdziernika,dzień, którego nie było

14 paź 2012, 13:49

14 października wypada nam w tym roku w niedzielę. Rok temu 14 października przypadał w piątek (bo rok przestępny). A - dajmy na to - w 1582 roku? Otóż w ogóle nie przypadał. Takiego dnia w ogóle nie było.




Różne okresy przeżywał Poznań - świetności, upadki i przeciętności. W 1582 roku, w tym także na początku października 1582 roku, przeżywał czas największego rozkwitu. Obok stolicy - Krakowa - był jednym z najbogatszych i najlepiej rozwijających się miast Rzeczpospolitej Obojga Narodów (po unii lubelskiej). Mógł spokojnie oczekiwać nadejścia dnia, którego nigdy nie będzie. Ten dzień nadszedł właśnie w październiku. A było to tak:

46 lat przed naszą erą, w czasach rzymskich Juliusza Cezara, ówczesny grecki astronom Sosygenes opracował słoneczny kalendarz, który zakładał istnienie roku przestępnego, tak jak to jest dzisiaj - także w tym wypadku miesiącem skróconym był luty. Co cztery lata dodawano mu jeden dzień, zatem średnia długość roku w tym kalendarzu wynosiła 365,25 dni.





W rzeczywistości rok zwrotnikowy jest krótszy i wynosi 365,2422 dnia. Różnica, można by powiedzieć, nieznaczna, bo wynosząca 11,23 minuty na rok. Weźmy jednak pod uwagę, że od 46 roku przed naszą erą minęło sporo czasu. Minuta do minuty i zrobiło się z tego...

Na początku 1582 roku uzbierało się już jedenaście dni! Zasiadający wtedy na tronie piotrowym papież Paweł III zauważył to i zatrudnił astronomów, by coś zaradzili. Niemiec Christoph Clavius z Bambergu oraz Włoch Aloysius Lilius znaleźli rozwiązanie, które w lutym 1582 roku nakazał wprowadzić kolejny papież Grzegorz XIII. W wydanej bulli "Inter Gravissimas" polecił on zmianę kalendarza na taki, który zachowuje lata przestępne co cztery lata, ale z wyłączeniem lat o numerach podzielnych przez 100, ale niepodzielne przez 400. Słowem: przestępne są lata, w których dziś organizujemy letnie igrzyska olimpijskie, chociażby obecny 2012 rok, podobnie jak 2008, 2004, 2000. Jednakże sto lat temu przestępne (z dłuższym lutym) były także olimpijskie lata 1912, 1908 i 1904, ale rok 1900 ... już nie. Miał 28 dni.

Po co taka skomplikowana zabawa? Ano po to, żeby maksymalnie ograniczyć różnicę między liczonym w naszych dniach kalendarzem a tym, co pokazuje faktycznie przesuwające się nad zwrotnikami słońce. Teraz błąd był dużo mniejszy niż w wypadku poprzedniego kalendarza juliańskiego, który spóźniał się o 1 dzień na 128 lat. Opóźnienie kalendarza gregoriańskiego wynosi natomiast - po reformie papieża Grzegorza XIII - znacznie mniej, zaledwie 1 dzień na 3322 lata.

Z jednym jednak zastrzeżeniem. Trzeba było zrobić coś jeszcze, aby wyrównać dotychczasowe opóźnienie kalendarza. Trzeba było mianowicie ... usunąć owe dziesięć dni, uzbieranych od 46 roku p.n.e. Papież postanowił sprawę rozwiązać jednym drastycznym cięciem. W swej bulli polecił bowiem po prostu, aby w chwili, gdy dojdziemy do 4 października 1482 roku, ten dzień automatycznie stał się 15 października tego roku.

Mówiąc krótko, w roku 1582 dnia 14 października w ogóle nie było. W czwartek mieszkańcy Poznania położyli się spać 4 października, a obudzili rano już w piątek, 15 października. Co jest o tyle ciekawe, że przecież wedle starego kalendarza ów 15 października miał być... bynajmniej nie piątkiem, ale poniedziałkiem - tak jak teraz.

Gdyby podobna historia wydarzyła się dziś, zapewne wywołałaby gigantyczne zamieszanie na świecie. Aż trudno ogarnąć umysłem i wyobrazić sobie wszystkie konsekwencje takiej korekty. Wtedy, 500 lat temu, były one nieco mniejsze, gdyż ludzkość nie była aż tak silnie związana z pomiarem czasu jak dziś. Powstały głównie one z tego powodu, że reformę gregoriańską przyjęły z punktu tylko cztery kraje - Włochy, Hiszpania, Portugalia i... Polska. Pozostałe przechodziły na nią stopniowo, aż do XX wieku, więc przez kolejne 400 lat w różnych krajach Europy mieliśmy różne daty w tym samym czasie.

W niedzielę 14 października 1582 roku, która nigdy nie istniała, Poznań znajdował się pod rządami Stefana Batorego, który właśnie skończył wojnę z carem Iwanem IV Groźnym. Pokonał go i zabrał mu Inflanty, które nie chciały przyjąć wprowadzonej przez polskiego króla reformy kalendarza. Bunt trwał przez siedem lat, dopiero w 1589 roku dzisiejsza Łotwa uległa.

Opierała się też Anglia, w której dramatopisarz William Szekspir ożenił się właśnie z Anne Hathaway, ale nie tą, która zagrała Kobietę Kota ostatnim filmie o Batmanie, ale mieszczankę ze Stanford, która potem posłużyła mu za pierwowzór tytułowej bohaterki "Poskromienia złośnicy".

Poznań w roku 1582 kwitł. W murach żyło 33712 osób, objętych podatkiem pogłównym, ale w okolicznych osadach mieszkało ich 30 tysięcy. Jedynie Kraków i Gdańsk miały więcej mieszkańców, a Lublin, Lwów czy Elbląg - porównywalnie. Mury miejskie obejmowały teren między Garbarami, św. Wojciechem i św. Marcinem. Ponad 500 kamienic zajmowali mieszczanie, 86 należało do Żydów. Kilka kamienic należało do jednego z najbogatszych ludzi w Poznaniu, architekta Jana Baptysty Quadro, który dorobił się na budowie poznańskiego ratusza. Przepuszczał właśnie swój majątek w Poznaniu. Wkrótce, po licznych procesach, nie miało mu zostać już nic.

Jurysdykcji miejskiej poddana została rybacka osada Rybaki. Miasto kupił także folwark Wilda (słynący z hodowli koni). Dalej, za miastem, wsie Żegrze i Rataje znajdowały się we władaniu możnego rodu Górków. Rynek i ulice miasta były brukowane, a miasto było wielkim centrum handlu, i to międzynarodowego. Na poznańskich rynkach można było kupić wiele zagranicznych towarów - zarówno futra i miód ze Wschodu, jak i wino czy oliwki z Italii czy Portugalii. Trafiały się tu nawet daktyle! Ostatnia epidemia dżumy zdarzyła się tu w 1578 roku, a w mieście swą działalność rozwijali jezuici, w tym Jakub Wujek, który organizował tu kolegium (także zbudowane przez Quadro). Poznań był miejscem dysput i zmagań reformacji z kontreformacją. Słynął też z najlepszych lekarzy nie tylko w całej Rzeczpospolitej, ale i Europie Środkowej. Aż żal, że ten złoty okres Poznania trwał... o 10 dni krócej.

Taka sytuacja następny raz zdarzy się w... 4904 roku - to kolejna data korekty kalendarza. Wtedy też nadejdzie dzień, którego nie będzie.


Więcej... http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... z29HF52Hgh
Odpowiedz