Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Zdjęcie, które zmieniło życie

14 kwi 2013, 20:59

Moja mama wywieziona ze Lwowa pod koniec 1943r. na roboty przymusowe do Niemiec, wysłała do rodziny list i w odpowiedzi otrzymała od swojego szwagra przesyłkę ze zdjęciami rodzinnymi.
W 1944r. szwagier napisał o bombardowaniu Lwowa. Kontakt z rodzina się urwał.
Po wojnie mama zamieszkała w Polsce. Rodzice twierdzili, że uzyskali informację ( od kogo?), że rodzina mamy na Ukrainie została „gdzieś wywieziona”, a kościół parafialny spalony (fakt- Siemianówka spłonęła w 1944).
W 2007r. zamieściłam w internecie kilka próśb pt.”poszukuję” – bez odzewu.
W 2009r. na moje zapytanie PCK odpowiedział, że nie mają informacji, by ktoś mamy poszukiwał.
W tym samym czasie umieściłam na „Picasie” jedno z przedwojennych zdjęć, przysłanych mamie przez szwagra.
https://picasaweb.google.com/roman0612/ ... tareILwow#
Traf chciał, że Ukrainiec przygotowujący książkę o historii swojej rodzinnej wioski i jej okolicy, przeszukiwał internet i trafił na zdjęcie – zdjęcie, które wysłałam do „Picasy”.
19.2.br.- przeżyłam szok – mam żyjących krewnych we Lwowie.
Okazuje się, że szwagier, który korespondował z mamą, nie przeżył wojny (uznany za zaginionego). Trzy siostry mamy jeszcze w latach osiemdziesiątych szukały jej przez Ukraiński Czerwony Krzyż - odpowiedź zaginiona. Dziś siostry mamy i moja mama już nie żyją. Krótko przed śmiercią mama żaliła się „Nikt mnie nie szukał”.
Moja niedawna nieobecność na forum, to skutek szoku i działań związanych z nawiązaniem kontaktów, poznawaniem historii rodziny ze strony mamy i przekazywaniem informacji o powojennym życiu mamy w Polsce.
Powoli dochodzę do siebie, a radość miesza się z żalem i pytaniem, co by było, gdyby nie powojenne mury graniczne ?

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

Re: Zdjęcie, które zmieniło życie

14 kwi 2013, 21:07

Jolu, co za niesamowita historia!
Cieszę się z faktu odnalezienia rodziny, choć rozumiem tę dwoistość uczuć, i żal i radość.
Myślę, że wielu z nas, oj bardzo wielu ma w sobie to pytanie: co by było gdyby nie wojna, nie wywiezienie, nie obóz, nie bombardowanie ...
Genealodzy obcują z rodzinną historią chyba bardziej niż ktokolwiek inny, dotykają jej, uporczywie szukają, stawiają pytania ....
I mimo, że wielu z nas urodziło się po II wojnie światowej, to z racji naszych zamiłowań, nosimy w sobie to pytanie: "co by było gdyby".
Jolu, rozumiem Cię bardzo dobrze i mam nadzieję, że gdy pierwszy szok minie i gdy żal opadnie, poczujesz tylko radość, wolną od goryczy czy żalu.
Tego Ci życzę :)

Re: Zdjęcie, które zmieniło życie

16 kwi 2013, 13:30

Jolu,
za Twoje dobre serce dla innych (dzięki Tobie mam zdjęcia z cmentarza w Poznaniu), zasłużyłaś sobie na taką nagrodę.
To jest cudowna historia.
Smutek, ale jaka radość z odnalezienia krewnych. Takie jest życie, niektóre wiadomości przychodzą "ciut" po fakcie.
Trzymam kciuki - może za spotkanie po latach.

Pozdrawiam
Małgośka

Re: Zdjęcie, które zmieniło życie

16 kwi 2013, 17:27

Jolu, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej opowieści. Czytałam ze ściśniętym gardłem, a w końcu... popłakałam się. :oops:
To wspaniale, że o tym piszesz. Wlałaś w serca ludzi poszukujących swoich rodzin na wschodzie cień nadziei. I jeszcze coś! Dałaś przykład, że warto szukać, że nie można rezygnować.
Cieszę się razem z Tobą, ale też żal mi Twojej Mamy, która teraz co prawda już wie, ale cierpiała strasznie za życia...
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu radości z odzyskanej rodziny!
Odpowiedz