Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
04 sty 2009, 03:00
...
Ostatnio edytowano 16 sty 2012, 20:31 przez
Chrystian Orpel, łącznie edytowano 1 raz
04 sty 2009, 09:24
No nie, z takim galimatiasem nazwisk, to oprócz Ciebie do ładu doszedłby tylko Sherlock Holmes ze swoją intuicją. Ina
04 sty 2009, 10:50
Witam .Nie wiem czy to typowe ,ale moja prababcia w XIX wieku ,w pruskich dokumentach jest odnotowana jako Wasik, Wosik ,Woś, Wozińska ,Wosińska.A pradziadek zawsze pod takim samym nazwiskiem.
Władek.
04 sty 2009, 11:44
Christianie, gratulacje! Niezwykle ciekawy i pouczający wywód. Masz jeszcze inne, podobne?
04 sty 2009, 13:22
IMPONUJĄCE!
04 sty 2009, 19:53
Pamiętacie co mówiła Kasia odnośnie mazurów wieleńskich? Nazwisko mogło być jeszcze "od chałupy", czyli nieraz używano zamiennie nazwiska poprzedniego właściciela domu

Christianie, gratuluję rozwiązania! wyobrażam sobie jakie to było żmudne.
05 sty 2009, 12:07
Jeśli pozwolicie podzielę sie z Wami moim przypadkiem. Nie jest tak zawikłany jak u Chrystiana ale miałam z nim trochę zabawy! Otóż pewna wdowa wyszła za mojego owdowiałego pradziadka i żeby było ciekawiej miała tak samo na imię co jego pierwsza żona a nadto była jego sąsiadką. Urodziła mu jeszcze dwoje dzieci. Pradziadek miał w sumie ich sześcioro: wszystkie mają w księgach wpisy -ojciec Franciszek, -matka Józefa . Na trop drugiej Józefy wpadłam dopiero przeglądając księgę zmarłych, bo chciałam wiedzieć, czy jakies potomstwo pradzadkowi nie zmarło! Potem byłam ciekawa pierwszego małżeństwa drugiej Józefy i zaczęło sie robić interesująco

Okazało się, że Józefa trzy lata po śmierci pierwszego męża wydała na świat nieslubnego syna. Z mężem dzieci nie miała. W akcie chrztu figuruje on pod nazwiskiem, które wtedy ona nosiła -czyli nazwiskiem zmarłego męża. Natomiast w urzędzie zgłoszony został pod jej nazwiskiem panieńskim (pewnie pod naciskiem rodziny nieboszczyka) i takie nazwisko nosił on do końca życia. W księdze chrztu nie zostało już nic zmienione.
pozdrawiam
05 sty 2009, 17:54
Christianie, to niesamowite, Dobrze chociaż, że imion nie zmieniali... Galimatias totalny. Jestem pełna podziwu jak to wszystko pięknie połączyłeś
05 sty 2009, 23:04
Jestem pod wrażeniem.
Tę historię zapamiętam sobie dobrze, by przypomnieć ją kiedy trafię na podobną sytuacje.
Myślę, że to pewnie kwestia czasu.
06 sty 2009, 10:27
BeciaQ napisał(a):Okazało się, że Józefa trzy lata po śmierci pierwszego męża wydała na świat nieslubnego syna. Z mężem dzieci nie miała. W akcie chrztu figuruje on pod nazwiskiem, które wtedy ona nosiła -czyli nazwiskiem zmarłego męża. Natomiast w urzędzie zgłoszony został pod jej nazwiskiem panieńskim (pewnie pod naciskiem rodziny nieboszczyka) i takie nazwisko nosił on do końca życia. W księdze chrztu nie zostało już nic zmienione.
Nie sądzę - po prostu urząd zastosował prawo, a ksiądz wykazał się niedbalstwem, pewnie spytał jak nazywa się matka i dalej się nie zastanawiał. W księdze chrztu na ogół niemowlę w ogóle nie jest wpisane pod żadnym nazwiskiem, zakłada się że nosi nazwisko ojca, a jak ojca nie podano to matki - stąd galimatias.
Powered by phpBB © phpBB Group.
phpBB Mobile / SEO by Artodia.