Manag napisał(a):
... Każdy przypadek podpisania niemieckiej listy narodowościowej był inny ....Marcin
No właśnie. Chciałoby się powiedzieć że dzisiaj to każdy jest mądry, a przynajmniej mocny w gębie...
Oczywiście - były przypadki dobrowolnego podpisywania listy. Nawet i tutaj byłbym ostrożny w ferowaniu wyroków.
Mieszkam na Kaszubach, w regionie określanym "ziemią wiecznego pogranicza".
Określenie wynika stąd że region ten naprzemiennie, od wieluset lat związany był z Pomorzem Gdańskim i Szczecińskim, Rzeczpospolitą i Niemcami. Tu mieszkali także Niemcy. Kiedy więc nadarzyła się okazja , to z niej skwapliwie skorzystali.
Były też - i to chyba w ogromnej większości - przymusowego, żeby nie powiedzieć "komercyjnego" podpisywania, czyli coś za coś. Co stanowiło przedmiot takiej transakcji - była mowa o tym powyżej.
Ale chciałbym zwrócić uwagę na pewien szczegół.
Otóż na ten temat dyskusja w różnych miejscach, w różnych wymiarach i formie toczy się już ponad 60 lat. To dużo czasu. I tak po prawdzie to jeszcze nic konkretnego nie ustalono.
I dalej nie wiadomo czy to było dobre? A może jednak złe?
Nie znamy konkretnych faktów i powodów podjęcia tak trudnej decyzji. Każdy przypadek był przecież inny, każdy miał inną przyczynę. Nie można więc generalnie wszystkiego potępiać.
Ci, którzy stawali wówczas przed koniecznością wyboru nie mieli takiego luksusu - zastanowienia się i przemyślenia problemu, często życia lub śmierci - kilkudziesięciu lat na ocenę faktów i podjęcie decyzji.
Oni musieli to zrobić natychmiast, jeszcze dzisiaj, bo jutro mogłoby być już za późno.
Myślę że to także miał na myśli Marcin pisząc swój post, którego fragment zacytowałem wyżej.