Krzysztof Zgrzebnicki napisał(a):
Witam !
Dzięki za kompetentny komentarz. Temat jest dla mnie gorący bo moi pradziadkowie Bronisława z Patrzykowskich i Stanisław Maryański zawierający związek małżeński w 1874 r. w Łopiennie musieli starać się o dyspensę, ponieważ mieli wspólnych dziadków (pokrewieństwo II stopnia). Po długich zabiegach faktycznie ją uzyskali, co jest uwidocznione na ich metryce ślubu. Już kiedyś przed laty bezskutecznie pytałem na forum WTG czy ktoś natknął się w archiwach diecezjalnych na dokumentacje dot. udzielanej dyspensy. Wydaje się mi, iż tam mogą się znajdować wywody przodków zatem kapitalne źródło genealogiczne. Słyszałem, że wg prawa kanonicznego dyspensę można otrzymać co osiem pokoleń. Jeżeli tak jest w istocie i instancje orzekające o dyspensie solidnie podchodzą do swych obowiązków to starający się o dyspensę muszą dołączać wywody przodków lub robi to za nich strona duchowna. Jak jest w istocie ?
Pozdrawiam Krzych z Koszalina
Krzysztofie, pismo do Konsystorza diecezjalnego (archidiecezjalnego) w przypadku ludzi ubogich pisał pleban, lecz w imieniu narzeczonego. Bowiem formalnie to on (oni) ubiegali się o dyspensę. Pisma o dyspensę na pewno zawierają kto z kim ma zamiar zawrzeć ślub i podanie typu przeszkody i stopień pokrewieństwa lub też powinowactwa, czy innej przeszkody kanonicznej. Nie koniecznie jednak posiadają wywód przodków. Zamieszczenie wywodu nie było obowiązkiem, więc zależało od podejścia plebana. Jeżeli jest wywód to też bywa z nim różnie. Czasem jest on szczegółowy i są nie tylko poszczególni przodkowie, ale też ich małżonkowie(podaniem nazwiska panieńskiego matki) innym razem ogranicza się "tylko" do podania imion tylko przodka w poszczególnych pokoleniach do wspólnego pokrewieństwa.
Nie słyszałem o "prawie do dyspensy co osiem pokoleń". Patrząc realnie to by było co jakieś 160 lat. Kto by to weryfikował?