W takim razie proszę mi wskazać, które archiwum w Polsce ma
w pełni zaprowadzony porządek. Myślę, że takowe się nie znajdzie...
Jeśli idzie o brak pieniędzy przez ostatnie 70 lat, to po pierwsze - nie było wtedy takich możliwości jak wszelkiego rodzaju dofinansowania, projekty (chociaż projekty może i się odbywały, ale zapewne realizowały one program założony przez partię...). A po drugie (co się wiąże z pierwszym) - czy przez ponad 40 lat po wojnie, z racji takiej, a nie innej sytuacji politycznej w Polsce, archiwa kościelne mogły liczyć na wsparcie państwa? W tym miejscu warto też się zapytać, czy i dzisiaj archiwa, zarówno kościelne i państwowe, dysponują odpowiednimi środkami, aby móc w dostateczny sposób zagwarantować, że archiwalia będą przynajmniej w stanie użyteczności? Mówiąc o archiwach państwowych, z budżetu państwa dostają one po prostu za mało pieniędzy, i o tym trzeba mówić wprost (w szczegóły nie będę wnikał, ponieważ za bardzo mógłbym zboczyć na tematy niezwiązane ściśle z genealogią, historią itp. - jeśli ktoś jest zainteresowany, chętnie porozmawiam na PW lub przez maila), a z kolei archiwa kościelne muszą utrzymywać się z datków wiernych (jak chociażby z części daniny diecezjalnej, która odprowadzana jest na działalność archiwum). To między innymi z tej przyczyny AAG prowadzi Mecenat Skarbu Słowa...
Natomiast jeśli chodzi o
przerażający brak odpowiedzialności, byłbym bardziej ostrożny z takim sformułowaniem. Bo gdyby Archiwum nie wiedziało o całym zbiorze, zapewne leżałby sobie w pomieszczeniach nad katedrą nadal. Archiwum jednak wiedziało, co się tam znajduje, a to, dlaczego doszło do takiej, a nie innej sytuacji, tłumaczy sam X. Dyrektor Archiwum w rozmowie:
naukawpolsce.pap.pl napisał(a):
Dokumenty trafiły teraz do Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, gdzie zostaną poddane inwentaryzacji. Jak wyjaśnia dyrektor Archiwum, ks. dr Michał Sołomieniuk, aż do 1998 roku siedziba archiwum znajdowała się właśnie w katedrze. Stamtąd dokumenty przeniesiono do pomieszczeń w nowej siedzibie. W katedrze pozostał jednak tzw. magazyn akt brudnych.
„Tam znajdują się dokumenty i książki w złym stanie zachowania. Nie można było ich przenieść do nowej siedziby z tego względu, że wraz z nimi do nowych pomieszczeń trafiłyby zagrożenia biologiczne – grzyby i owady” – wyjaśnia dyrektor. Dlatego władze Archiwum podjęły decyzje o stopniowym opróżnianiu trudnego pomieszczenia. „Jestem przekonany, że czekają nas kolejne ciekawe odkrycia” – przekonuje ks. dr Sołomieniuk.
Źródło:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,407907,w-gnieznie-odkryto-olbrzymi-zbior-sredniowiecznych-dokumentow.htmlChyba lepiej, że konserwacja będzie dotyczyła tylko jednego zespołu archiwalnego, niż gdyby trzeba było pompować grube miliony, by ratować zbiory całego archiwum...