My wszyscy, genealodzy, by lepiej zrozumieć przeszłość i siebie samych, spędzamy niezliczone godziny na wyłuskiwaniu choćby najdrobniejszych okruchów historii dotyczących życia naszych przodków, tymczasem tutaj zamierzamy lekką ręką usunąć ślad pewnej relacji, która być może nie skutkowała dyskusją najwyższych lotów, ale bez wątpienia stanowi istotne świadectwo naszej obyczajowości.
Cóż by to było, gdyby nasi przodkowie potrafili co pewien czas zweryfikować swoje postępki i te niewygodne usunąć ze społecznej świadomości?
Ja pewnie nigdy bym się nie dowiedział, że w 1828 roku można było utrzymać przy życiu dwuipółmiesięcznego wcześniaka (chyba, że źle interpretuję pewne fakty
), pewnie też nie byłoby mi dane wiedzieć, że przed blisko wiekiem jeden z moich krewnych w alkoholowym amoku zastrzelił konia chybiając do swojej żony...
Zostawiajmy świadectwa swojego istnienia właściwie kreując teraźniejszość, nie zaś korygując przeszłość.
To forum jest chyba ostatnim miejscem, by zacierać ślady...
Nie pudrujmy!