Zasoby polskich bibliotek cyfrowych są małe, bo prawo wymaga zgody posiadaczy praw autorskich na udostępnienie każdej publikacji, której autor zmarł po roku 1939. Zdaniem prawników konieczne jest wprowadzenie licencji pozwalających na odpłatne korzystanie ze zbiorów lub rozszerzenie przepisów o dozwolonym użytku – pisze "Gazeta Prawna".
Obecnie polskie prawo pozwala na rozpowszechnianie utworu bez zgody właścicieli praw autorskich, jeśli minęło 70 lat od śmierci autora (bądź ostatniego ze współtwórców) lub 70 lat od daty pierwszego rozpowszechnienia utworu autora nieznanego. Również w przypadku utworów multimedialnych musi minąć 70 lat od śmierci najpóźniej zmarłego współtwórcy.
Jest rzeczą oczywistą, że takie prawo nie sprzyja cyfryzacji polskich książek i udostępnianiu ich w internecie. Prawnicy komentujący tę sprawę dla "Gazety Prawnej" nie mają wątpliwości, że prawo autorskie trzeba w tym zakresie zmienić szybko. Proponowane są dwa rozwiązania.
Pierwsze rozwiązanie to rozszerzenie przepisów o dozwolonym użytku. Chodzi o to, aby biblioteki miały prawo do udostępniania zdigitalizowanych utworów chronionym prawem autorskim podobnie, jak teraz tradycyjne biblioteki udostępniają za darmo ich papierowe kopie.
Pomysł wydaje się dobry, ale ma dwie wady. Z pewnością wywoła sprzeciw wydawców i niektórych autorów. Poza tym na przeszkodzie stoi prawo unijne, które choć pozwala wybranym organizacjom na powielanie utworów, to nie pozwala na dostarczanie przez internet utworów chronionych prawem autorskim.
Według "Gazety Prawnej" drugim wyjściem jest stworzenie licencji, która pozwoli na udostępnienie książek w internecie za opłatą. Pieniądze mogłyby trafiać do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ). Przy takim rozwiązaniu biblioteki mogłyby o wiele łatwiej uzyskać możliwość udostępniania dzieł przez internet.
W chwili obecnej największa polska e-biblioteka – Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa – oferuje ponad 83 tys. pozycji. Druga pod względem wielkości Polska Biblioteka Internetowa zawiera ponad 32 tys. pozycji. W większości są to dzieła przedwojenne i niewątpliwie ciekawe. Trudno jednak się spodziewać, aby zainteresowały one szeroką rzeszę odbiorców.
Zrodlo:
http://republika.onet.pl/37905,26,1,51,fabryka.html