Witam!
Moje przedłużające się milczenie zrekompensuję ciekawym, jak myślę, przypadkiem, z którym miałem niedawno do czynienia. Otóż, jeżeli ktoś miał okazję szukać czegokolwiek na cmentarzach w Kaliszu i okolicach, wie, jak nieprecyzyjnie podawane są informacje na inskrypcjach. Na ogół są to ogromne grobowce, na których widnieje imię i nazwisko, data zgonu oraz wiek, który niejednokrotnie jest liczbą bardzo, ale to bardzo zaokrągloną.
Przykład: mój prapradziadek, Andrzej Wdowczyk, żył lat 76 (1863-1939), co potwierdzają wszystkie możliwe akta, podczas gdy na grobie uparcie ktoś wyrył: "żył lat 70". Przykładów można podawać wiele, ale wniosek zawsze jest jeden: kaliskim inskrypcjom nie można wierzyć - zawsze trzeba potwierdzić rok urodzenia w księdze chrztów lub zgonów.
Historia dotyczy żony tegoż prapradziadka, która na imię miała Józefa (w Kaliszu obowiązkiem niemal było, by któreś z dzieci miało na imię Józef, bądź Józefa), a żyła lat 81 (1865-1946). Teraz jestem tego pewien, lecz nie zawsze tak prosto to wyglądało.
Na grobie Józefy Wdowczyk wyryto: "żyła lat 80, zm. 19.12.1946". Hipotetycznie więc należałoby oszacować, że urodziła się ona ok. 1866 roku. Udałem się zatem do biura parafialnego, by zobaczyć akt zgonu. Ogromnie się zdziwiłem, kiedy przeczytałem: "[...]dnia 19 grudnia roku 1946 zmarła urodzona
7 czerwca 1875Józefa Wdowczykowa [...]". Czyżby na grobie mogli się pomylić o całe 10 lat? Uznałem, że tak, biorąc pod uwagę przypadek prapradziadka Andrzeja. Wkrótce potem uzyskałem dane o datach urodzenia wszystkich dzieci Andrzeja i Józefy. Pierwsza córka, Konstancja urodziła się w 1886 roku... Niemożliwe! Józefa miałaby, rodząc ją, raptem 11 lat! Napisałem zatem do USC w Kaliszu o wydanie kserokopii aktu zgonu, którą uzyskałem bez problemów. Na akcie urzędu tkwi uparcie: urodzona 7.06.1875. Nadal jednak nie byłem przekonany o prawdziwości tych danych. Udałem się zatem do Archiwum Państwowego w Poznaniu, gdzie są duplikaty XIX-wiecznych ksiąg z Kalisza i zacząłem przeglądać akta chrztów na rok 1875... I nic! Aktu urodzenia mojej praprababci nie było. Byłem całkowicie zdezorientowany, do czasu, gdy odwiedziłem Archiwum Państwowe w Kaliszu. Przeglądałem księgi meldunkowe wsi Rajsków, gdzie mieszkali Wdowczykowie i natrafiłem na ich dom. Wszystkie potrzebne dane były skrupulatnie uzupełnione: "Józefa Wdowczyk, zd. Dziedzic, urodzona 19 marca 1865 w Rajskowie". Ta data była znacznie sensowniejsza, pasowała do inskrypcji nagrobkowej, należało ją tylko zweryfikować. Księga chrztów z 1865 wreszcie potwierdziła, że 19 marca 1865 roku urodziła się Józefa, córka Franciszka i Franciszki Dziedziców.
Data ustalona, lecz nadal nie wiem, skąd wzięła się ta druga... Zgon Józefy zgłosił jej syn, Adam i to on zapewne odpowiada za tę pomyłkę. Dlaczego jednak pomylił się tak fatalnie? Nie dość, że odmłodził swą matkę o 10 lat, to podał zupełnie inny dzień i miesiąc. Wyszło na to, że Józefa miała dwie daty urodzenia: prawdziwą i tę podaną przez Adama Wdowczyka. No i w takim razie dlaczego nie ma błędu na grobie, skoro wszystkie akty zgonu twierdzą, że umierając miała 71 lat?
Opinie, komentarze?
_________________
Michał
Ignacy Szlachciak, ur. ok. 1780, ślub z Zofią Kryszak w Broniszewicach w 1805, zm. 1851 Polskie - skąd pochodził i kiedy dokładnie się urodził?