Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 23 gru 2024, 21:13

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Zmiana nazwiska
PostNapisane: 29 sie 2009, 12:45 
Offline

Dołączył(a): 28 wrz 2008, 14:43
Posty: 195
Lokalizacja: Żerków
Witam .Mam pytanie ,czy ktoś spotkał się z przypadkiem zmiany nazwiska w okresie zaborów z powodu trudności wymowy polskiego nazwiska np.Jędraszak lub Jędrasiak lub podobne.Władek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 sie 2009, 16:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2362
Lokalizacja: Gniezno
Na forum często pisałem jak niemcy zapisywali Kabat zamiast Kabaciński - co gorsza Kabaczyński
Nazwisko Kabaczynski funkcjonuje jak samodzielnie nazwisko, ale pewne linie z moich Kabacińskich w takiej formie nazwiska, rozwiją swoje linie.
Wielu z nich nie ma pojęcia (a dokumenty mówią jak zapisany przy urodzeniu a jak przy zgonie )
To Gdynia i Lublin.
Pewna lina z Gdyni przeprowadziła proces ponownego powrotu do nazwiska Kabaciński po wojnie w 1945 roku.
Czy to miało związek z tym o czym pisałeś.
Pewnie tak, bo w moim przypadku { z moich kwerend} zapisy niemców/ polskich księży były różne.
Zwłaszcze że 'księża" piszący swoje księgi mieli trudności w poprawnej formie zapisu nazwiska, często to były fonetyczne zapisy.
Jest też aspekt ksztatowania się nazwiska, utożsamiania się z nim naszych przodków.
Ja bardziej utożsamiany jestem z przezwiskiem/ skrótem kabat , zwłaszcz z moich zawołan na budowach środkowej wielkopolski
A co tutaj mówić o zaborcach i ich trudnościach z zapisywanie polskich literek

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 sie 2009, 17:39 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3802
reg napisał(a):
Witam .Mam pytanie ,czy ktoś spotkał się z przypadkiem zmiany nazwiska w okresie zaborów z powodu trudności wymowy polskiego nazwiska np.Jędraszak lub Jędrasiak lub podobne.Władek


Krótko rzecz ujmując, okres zaborów to jeszcze czas, kiedy pisownia polskich nazwisk (w szczególności chłopskich) nie była ustalona, a ich właściciele w dużej mierze niepiśmienni, więc nie byli w stanie "przywiązać" się do określonej pisowni i egzekwować jej stosowania przez urzędników i księży. Ci ostatni zaś tak pisali, jak uznawali za poprawne. W przypadku Niemców jeszcze dochodzi właśnie kwestia trudności z zapisem polskich nazwisk przez osoby polskiego nie znające - i świadomie lub nie starające się jakoś wtłoczyć ich brzmienie w swoje przyzwyczajenia ortograficzne. A więc zjawisko modyfikacji pisowni nazwiska przez urzędnika Niemca (o to rozumiem chodzi w pytaniu) nie było rzadkie. Przy tej okazji warto sobie uświadomić, że niektóre zmiany pisowni miały na celu - w rozumieniu urzędnika - LEPIEJ oddać brzmienie nazwiska, niż ortografia polska (a urzędnik Niemiec posługiwał się pisownią niemiecką i ta była dlań naturalna). Niemiec nie znający polskiego przeczyta nazwisko Kosecki jak "kozeki" - a jak usłyszy "Kosecki" to fonetycznie zapisze to "Kossetzki", więc oni starali się właśnie "dobrze" (w ich rozumieniu) zapisać, a nie umyślnie zniekształcać, przynajmniej w okresie sprzed Bismarcka.

Ale pamiętajmy też, że przez cały wiek XIX zwyczajnie nie przywiązywano wagi do niezmienności graficznej nazwiska. To może trudno sobie wyobrazić nam żyjącym w epoce elektronicznej, gdzie zmiana jednej literki w nazwisku czy którymś z numerów, jakim obdarza nas administracja, nieuchronnie sprowadzi na nas kłopoty, bo "Lewiatan" nagle zacznie nas uważać za inny byt, niż dotychczas. Ale drzewiej bywało inaczej, zwłaszcza w niewielkich wiejskich środowiskach. Więc mogło być tak, że w rodzinnej wsi owego Jędrasiaka mówiono na tę rodzinę Jędraszak, bądź Jędrasiak, uważając niejako że to jedno i to samo, w końcu to tylko mała oboczność fonetyczna w końcówce, bez wpływu na rdzeń i odczuwane "znaczenie" nazwiska. I zdarzało się, że przy porodach kolejnych dzieci rejestrowano jedno pod taką wersją nazwiska, inne pod inną, a ich potomkowie do dziś mogą zachowywać "swoje" pisownie, zarazem będąc święcie przekonanymi, że ta "ich" jest prawidłowa, a ta druga przekręcona. Wersja o urzędniku-Niemcu, który coś tam przekręcił jest wtedy zapewne raczej rodzajem rodzinnej legendy. W istocie dopiero od ok. roku 1900 zaczęto w Wielkopolsce urzędowo weryfikować nazwiska osób, które dotąd stosowały różne wersje. Można to wytropić w aktach małżeństw z ok. połowy XIX wieku, gdzie np. przy jakimś Macieju Kowalskim dopisano np. "w roku 1905 urzędowo ustalono brzmienie nazwiska na Kowalczyk". Widocznie delikwent w jakimś momencie używał już wyłącznie wersji "Kowalczyk" i kiedyś wypłynęła niezgodność z aktem ślubu (zawartym, kiedy jeszcze forma nazwiska się nie ustaliła) - no i jakiś urząd zmusił go do weryfikacji w tej właśnie oficjalnej formie.

W istocie więc, zjawisko takie nie jest ściśle rzecz biorąc "zmianą" nazwiska: po prostu w pewnym momencie, a trwało to przez całą II poł. XIX wieku, poszczególne rodziny ostatecznie ustalały konkretnie, jaką pisownią się posługują. A wcześniej w obiegu były różne wersje, bo uznawano za naturalne, że nazwiska zapisywać można różnie. Patrz też wątek:
viewtopic.php?f=1&t=592&st=0&sk=t&sd=a&start=20 - dyskusja na samym dole strony i dalej.

Pozdrawiam,
Łukasz

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 sie 2009, 19:34 
Offline

Dołączył(a): 28 wrz 2008, 14:43
Posty: 195
Lokalizacja: Żerków
Przepraszam za zamieszanie ,urzędnicy i ksieża pisali to co usłyszeli ,ale czasami jest problem z ustaleniem tego nazwiska które używano wcześniej.Dzięki za potwierdzenie moich przypuszczeń.Władek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 12:49 
Offline

Dołączył(a): 10 mar 2009, 13:09
Posty: 632
...


Ostatnio edytowano 19 mar 2012, 19:46 przez ebryka1, łącznie edytowano 7 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 15:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 gru 2006, 14:28
Posty: 1096
Lokalizacja: Billy-Montigny we Francji
...


Ostatnio edytowano 14 sty 2012, 00:19 przez Chrystian Orpel, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 17:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1450
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Pewnie kazdy doswiadczyl tego problemu. Nazwiska podobnie brzmiace w malej wiosce to 99% prawdopodobnosci, ze to ta sama rodzina. W duzym miescie to juz moze byc inna sprawa. Po prostu trzeba miec to w pamieci i zapisywac wszystkie mozliwe pisownie. Zobaczyc czy gdzies tam sie nie lacza. My mamy w pamieci konkretnosc kazdej literki. Dawniej to pewnie fonetycznie jakos zapisywali i dlatego mamy jak pisze Chrystian "Jędraszczak ... i Jendraszczak, Dąbrowski a Dombrowski ; Frączak a Fronczak ..."

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 17:40 
Offline

Dołączył(a): 30 cze 2007, 18:14
Posty: 85
Lokalizacja: Koszalin
Gdy przeczytałem pierwsze pytanie w tym temacie pomyślałem, że świetnie problem zmiany pisowni nazwisk, imion i nazw miejscowych może zilustrować cytat z polecanych przeze mnie wspomnień Bohdana Hulewicza "Wielkie wczoraj w małym kręgu :
„Ojciec wtajemniczał nas w arkana swojej prywatnej wojny z administracją pruską i hakatą, a była to walka zacięta, nieustępliwa, prowadzona planowo i nie bez powodzenia.
Landratem na powiat kępiński był niejaki von Scheele, znany hakatysta. Ojciec wykupił majątek Mielęcin z rąk niemieckich po prostu z poczucia obywatelskiego, a nie dla interesu. Taka okazja zdarzała się rzadko. Wkrótce wynikło pierwsze krótkie spięcie z landratem. Zaczęło się od próby zniemczenia pięknej nazwy Mielęcin – na razie samej pisowni – na Mielencin. Ojciec powołał się na odpowiedni paragraf ustawy pruskiej, która nie dopuszczała zmiany nazwy majątku czy folwarku bez zezwolenia właściciela. Sprawa poszła do sądu, który w najwyższej instancji Najwyższego Sądu Państwowego rozstrzyga : majątek oraz wieś gospodarzy-chłopów ma się nazywać „Mielęcin”, natomiast poczta i szkoła, zgodnie z życzeniem landrata i nauczyciela „Mielencin”. Od tego czasu trzeba było adresować listy do ojca : Mielęcin, poczta Mielencin.
Po tym zatargu ojciec zorganizował bojkot towarzyski wobec landrata. Zdarzyło się, że ojciec musiał być obecny w Kępnie na posiedzeniu sejmiku powiatowego, któremu przewodniczył z urzędu landrat.
Podczas przemówienia landrata w jakiejś sprawie administracyjnej ojciec mój zamienił półgłosem kilka słów ze swoim sąsiadem – oczywiście po polsku. Scheele przywołał ojca do porządku słowami : „Hier wird nur deutsch gesprochen” (Tu należy mówić wyłącznie po niemiecku). Ojciec przełknął zniewagę, czekając na sposobność odwetu, która wkrótce się nadarzyła.
W jakiś czas potem ojciec otrzymał prywatny list od landrata z prośbą o odwiedzenie go przy okazji najbliższej bytności w Kępnie lub o wyznaczenie terminu, w którym mógłby odwiedzić ojca w Mielęcinie i porozmawiać w danej sprawie. Ojciec odpisał, że nie skorzysta z zaproszenia, ponieważ nie chce znów usłyszeć „Hier wird nur deutsch gesprochen”, i być ponownie obrażony zakazem mówienia pięknym językiem polskim. Co by pan landrat powiedział usłyszawszy przed wizytą w Mielęcinie : „Hier wird nur polnisch gesprochen” ? Dalej ojciec pisał, że nie chce rewanżować się za brutalną obrazę uczuć narodowych, woli zrezygnować z przyjemności wizyty landrata. Scheele schowałby afront głęboko do kieszeni, gdyby nie to, że ojciec podał rzecz całą do wiadomości czołowej gazety polskiej, „Dziennika Poznańskiego”, który obydwa listy wydrukował In extenso, a całą sprawę zaopatrzył odpowiednim komentarzem.
Było nas siedmioro rodzeństwa. Synom nadał ojciec imiona słowiańskie : Jerzy, Witold, Bohdan, Wacław, które nie miały odpowiednika w języku niemieckim, nie chcąc nas narażać, aby w metrykach i papierach urzędowych zniekształcano polskie imiona. Mniej o to dbał, gdy chodziło o imiona córek, sądząc, że nie będą na takie szykany narażone. Tymczasem tu właśnie natrafił na nieprzewidziane trudności. Kiedy przyszła na świat moja najmłodsza siostra, ojciec zgłosił w urzędzie jej urodzenie pod imieniem Katarzyny. Urzędnik stanu cywilnego uparł się, by do aktu urodzenia wpisać je w niemieckim brzmieniu : „Katherina”. Ojciec aktu nie podpisał, wobec czego metryki nie sporządzono i nie dokonano aktu prawnego w terminie. Po upływie dwóch tygodni ostatecznego terminu wpisu otrzymał ojciec mandat karny za niedopełnienie nakazu zameldowania o urodzeniu dziecka. Wówczas zgłosił apelację do sądu powiatowego, wnosząc równocześnie skargę o niedokonanie wpisu w podanej przez siebie formie. Sprawę przegrał w sądzie powiatowym, po czym odniósł się do wyższej instancji, tzn. do sądu okręgowego w Poznaniu, gdzie również przegrał. Apeluje wobec tego przez adwokata do Najwyższego Sądu Państwowego w Lipsku. Dzięki świetnemu przemówieniu mecenasa dra Antoniego Karpińskiego z Gniezna proces wygrywa. Po anulowaniu wyroków pierwszej instancji siostra zostaje zapisana jako Katarzyna. Znaczne koszty procesu poniósł skarb państwa.
Sądy poznańskie były już wtedy pod przemożnym wpływem antypolskiej nagonki hakaty, sąd najwyższy zachowywał jednak swoją niezależność od administracji państwowej.
Oczywiście podobne sprawy były raczej burzą w szklance wody, miały jednak propagandowe i moralne znaczenie. I w tym wypadku polskość imienia Kasi została dokumentalnie opisana w „Dzienniku Poznańskim” .
Dalej też jest b. interesująco. Polecam gorąco tą lekturę szczególnie gdyż Bohdan Hulewicz należał do kierownictwa Powstania Wielkopolskiego. Jestem przekonany, że oprócz tych wspomnień przykrojonych tak aby mogły ukazać się w PRL w 1968 r. pozostawił Hulewicz pełniejsze opracowania wspomnień, które gdzieś zalegają szafy jego krewnych. Może odezwą się jego spadkobiercy i udostępnią te memuary we fragmentach na forum WTG, co przyczyni się do ich popularyzacji i pełnego wydania książkowego. Pozdrawiam Krzych


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 18:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 gru 2006, 14:28
Posty: 1096
Lokalizacja: Billy-Montigny we Francji
...


Ostatnio edytowano 14 sty 2012, 00:20 przez Chrystian Orpel, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 18:47 
Offline

Dołączył(a): 28 wrz 2008, 14:43
Posty: 195
Lokalizacja: Żerków
A więc okazuje się że tagże złośliwość pruskiego urzędnika mogła być przyczyną zmiany nazwiska.Mój pradziadek ze strony mamy zginął w nie wyjaśnionych okolicznościach w końcu I wojny światowej mając zatargi z zaborcą a w opowiadaniach rodzinnych wcześniej zmieniono im nazwisko na Andraszak z prawdopodobnie Jędraszak tylko nie mam jeszcze pewności.Władek.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 19:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 gru 2006, 14:28
Posty: 1096
Lokalizacja: Billy-Montigny we Francji
...


Ostatnio edytowano 14 sty 2012, 00:20 przez Chrystian Orpel, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 19:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3802
Niektóre zmiany są ewidentnie "germanizujące" jak przytoczony przykład Kosecki -> Kossetzki, Szymański -> Schimanski itd. W innych wypadkach, zmiana graficzna obrazuje raczej wewnątrzpolskie zróżnicowanie morfologiczne albo fonetyczne, i tak najpewniej jest przy zmianach typu Jędraszak -> Andraszak lub Jędrasiak. Inne takie przypadki: zmiana dość częstego nazwiska Jagielski na "Angielski", na którą gdzieś natrafiłem. Oczywiście germanizatorzy się tu i ówdzie trafiali, ale nie możemy ich z drugiej strony hurtem oskarżać o całość zjawiska zmienności nazwisk. To naprawdę jest bardziej skomplikowane.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 20:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 gru 2006, 14:28
Posty: 1096
Lokalizacja: Billy-Montigny we Francji
...


Ostatnio edytowano 14 sty 2012, 00:21 przez Chrystian Orpel, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sie 2009, 20:48 
Offline

Dołączył(a): 28 gru 2007, 11:10
Posty: 54
Lokalizacja: Wolsztyn -> Poznań -> Warszawa
Witam,
przykład fonetycznego zapisu nazwiska, ale według niemieckiej ortografii: Schlahzak zamiast Szlachciak :roll:

_________________
Michał :D

Ignacy Szlachciak, ur. ok. 1780, ślub z Zofią Kryszak w Broniszewicach w 1805, zm. 1851 Polskie - skąd pochodził i kiedy dokładnie się urodził?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 01 wrz 2009, 11:03 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Tometzky, Tomitzki---TOMICKI

Pozdrawiam

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 01 wrz 2009, 13:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
Chrystian Orpel napisał(a):
Germanizacja to jedna rzecz , ale chodzi o " złośliwość pruskiego urzędnika " (co do nazwiska) . Czekam jeszcze na przyklady ...

Witam.
Podobnie było z nazwiskiem Garsztka.
Ostatnio zdobyłam katastry pruskie kilku miejscowości okolic Pleszewa, gdzie to nazwisko miało i takie dziwaczne formy: Garth; Gartke; Garslka; Garszlka czy Garszta.

Do dziś polscy urzędnicy robią pomyłki w zapisach nazwiska Garsztka, i wystarczy moment zapomnienia "obywatela" i już z Garsztki jest przerobiony na Garstka. Potomni za x lat będą sie zastanawiać - rodzina czy też nie.
A sprostowanie tej pomyłki urzędniczej jest kosztowne i niestety nie wystarczą metryki, musi być "Sąd".

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 wrz 2009, 11:13 
Offline

Dołączył(a): 03 sty 2008, 12:02
Posty: 287
Lokalizacja: Warszawa
Rzecz nie dotyczyła wyłącznie polsko brzmiących nazwisk.
Najstarsze do jakich dotarłem, zapisy nazwiska mojego przodka zawierały wersję Laux.
A potem zaczął się festiwal: Loox, Lox, Lux, Lochs,
W początkach XX w ustaliła się wersja Loks,
ale nie wiem czy członkowie wielkopolskiej rodziny Lokś, nie są jakimiś dalekimi kuzynami.

Pozdrawiam
Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2009, 18:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!

W WBC w Gazecie Polskiej z dn.3.4.1848r. na str.4 jest tekst :
„Z Poznania, dnia 1. Kwietnia. Komitet narodowy otrzymał następujące doniesienie:
Poznań 31.Marca 1848.
Do Prześwietnego Komitetu Narodowego W.X.Poznańskiego w Poznaniu.
Mój pradziad przesiedlił się, zapewne w biedzie, z Schesslitz w Bawaryi do Polski, mój dziad i ojciec rodzili się i spoczywają wraz z pradziadem na polskiej ziemi, matka moja jest z Ochockich, matka dzieci moich z Kołudzkich; od dawna przeto rodziny mojej ojczyzna jest Polska. Jako prawy syn, składając znaki obczyzny, oświadczam Prześwietnemu Komitetowi: iż odtąd wraz z dziećmi mojemi Bolesławem, Józefą, Mieczysławem i Maryą przybieramy polskie nazwisko„Krotowski”.
Łączę wyraz wysokiego upoważenia. Jakób Krauthofer – Krotowski.”

Pozdrawiam. Jolanta

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2009, 18:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2362
Lokalizacja: Gniezno
przykład zamiany nazwiska Kabacinski Kabat.
Oczywiście nie tak efektowny przykład jak opisane wyże
rodzeństwo pisane raz Kabat innym razem Kabaciński
Myslę że lepiej wymawiano skróconą wersję nazwiska, bo i tak w rzeczywistości wołaja nas kabat
przykład z USA z portalu podobnego do moi krewni
http://pl.pl.mundia.com/

Obrazek

Oczywiście nazwiska zapisywali urzędnicy pruscy lub księża i dlatego jest z tym tyle zamieszania.
Na przykładzie w swoim głównym drzewie taka adnotacja Józef Kabat i adnotacja (Grześkowiak poświadcza Kabaciński )

Obrazek

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2009, 20:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 sty 2009, 18:30
Posty: 109
Lokalizacja: Warszawa
Witam.
Matka mojego ojca z domu Psarska w czasie okupacji na wszystkich dokumentach miała zmienione nazwisko na Pzarska. USC decyzjami sprostował tę pisownię. Pozdrawiam.Edward Zając.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Edward
edward.zajac@wp.pl

Szukam:
- Zając - okolice Bojanowa, Kiekrza i Objezierza
- Psarski - okolice Bojanowa i Rawicza


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2009, 22:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 maja 2009, 14:03
Posty: 103
Lokalizacja: Gniezno/Powidz
W mojej rodzinie przeglądając stare akta także natrafiłem na takie zmiany np. mój przodek o nazwisku Choryanboek rodem z Holandii, które zostało tym razem spolszczone i teraz brzmi Choryan na przełomie lat Zmieniło się na Chorjan, Choryon, Horyon, Hozyjon...
W aktach były chyba wszelkie możliwe błędy.
Inna historia jest z nazwiskiem rodziny mojej żony, która nosiła nazwisko Gawarecka, której nazwisko prawie zawszę przekręcano na Gawrecka. Niby jedna literka...

_________________
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Poszukuję informacji o nazwiskach: Kaczyński, Pietrzak, Liberkowski, Wróblewski, Nowak, Oziemkowski, Gawarecki,


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2009, 23:29 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
a i u mnie wesoło nie było, żeby nie powiedzieć - nie jest :(
Oczywiście nazwisko Moczyński w czasie zaborów straciło kreskę nad n - i w aktach figurują Moczynscy, Maczynski (?) ale na szczęście "moi" w dalszych latach są już (jak być powinno) Moczyńskimi, gorzej z babcią...
Nazwisko nie polskie, pisane przez literę czeską Školuda, spolszczone na wszelkie możliwe sposoby: Skoluda / Skałuda, Szkołuda / Szkaluda..., o imieniu nie wspomne :/
Dederek - żeby nie być gorszym także ewaluował: Dederke, Dederko, Dederkało, etc..., także z Knopt'ami wesoło jest: wyodrębnili się: Knop, Knopf, Kropt, etc...
i Bozia wie co jeszcze można poprzekręcać... :/
Na szczęście Lichocki ostało sie bez "przekrętów" :mrgreen:

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2009, 10:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sie 2008, 19:09
Posty: 353
Lokalizacja: Luboń
Moja Prababka Józefa Ziętek tylko w jednym przypadku aktu chrztu swojego dziecka ( a miała ich sześcioro) figuruje jako Schultek :o
Raz też spotkałam się z tym, że Bręczewski to Bręczok:) a i tu różnie bywa: Brenczewski, Brynczewski to już norma!


pozdrawiam:)

_________________
Beata

Gdzie urodził się ok. 1781 roku Melchior Bręczewski ? Proszę o pomoc!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lis 2009, 11:41 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!

Jeszcze jeden przykład zmiany nazwiska, który znalazłam w WBC w Kurierze Poznańskim z dnia 7.12.1878r. na str.4:
„Niejakiś p.Pinkus Schmul, pomocnik handlowy w Nakle, zpragnął zmienić swe rodzinne nazwisko i w tym celu wystósował odnośną prośbę do królew.rejencyi w Bydgoszczy.Król. rejencya uczyniła zadość życzeniu i pan Pinkus Schmul zwać się odtąd będzie Pawłem Domskim”.

Pozdrawiam. Jolanta

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lis 2009, 19:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!

Następna informacja z WBC. Kurier Poznański z 12.11.1872r. na str.2 :

" Rejencya królewska w Poznaniu pozwoliła kupcowi Kiewe, zwanemu Jakób Leiser, nazywać się odtąd "Łubińskim".

Pozdrawiam. Jolanta

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2010, 21:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!

Artykuł z „Dziennika Poznańskiego”z dn.29.11.1883r. str.1:

„Przemiana nazwisk.Sprawie korumpowania nazwisk polskich w szkołach, urzędach stanu cywilnego i w różnych biurach poświęciliśmy w ostatnim czasie kilka artykułów. Czytelnicy przypomną sobie, jak się to w jednej gminie nazwisko Rajczyk na Reitzig; w innej znow Łoza na Lose i Bedłka na Bethke; tu Wódkiewiecz na Wuttke, tam zaś Stulpiak na Stolpe przemieniło.
Na co często patrzymy, to nas przestaje razić,choćby było i najniedorzeczniejsze. Czemużby się więc oko nie miało też przyzwyczaić do skorumpowanej ortografii nazwiska? Nazwiska polskie wychodzą dziś już rzadko dobrze napisane z biur różnych. To też mniej świadomi praw są już pod tym względem tak zbałamuceni, że myślą, iż obowiązkiem ich tak się podpisywać, takiej użyć przy pisaniu swego nazwiska pisowni, jakiej może kiedy podrzędny a polskiego języka nie znający pisarz użył. Z tysiąca przytoczymy dziś jeden dowód takiego zbałamucenia.
W urzędzie stanu cywilnego w Górczynie, pod Poznaniem, miał pewien tamtejszy mieszkaniec czynność pewną do załatwienia. Urzędnik odnośny napisał nazwisko owego człowieka tak, jak je często na listach urzędowych i w księdze ludności znalazł tj. Schick. Lecz pod spisanym protokułem napisał ów interesant swe nazwisko odmienną ortografią, bo Schyk. Landatura znalazłszy przy rewizyi odnośnych książek dwojaką pisownię tego samego nazwiska, kazała urzędnikowi stanu cywilnego wytłumaczyć się z tej niekonsekwencyi. Ten wezwał jeszcze raz przed siebie owego chłopa, aby się dowiedzieć, jak prawnie nazwisko jego pisane być powinno. Nie mając metryki, przedłożył ów rzekomy Schick różne urzędowe pisma, w których nie tylko jako Schick i Schyk, ale także jako Schuck był pisany. Zamiast zmniejszyć, powiększyła się więc jeszcze niepewność co do właściwej pisowni owego nazwiska. Z nieprzyjemnego tego położenia wyprowadziła wreszcie urzędnika stanu cywilnego dostarczona metryka owego interesanta. Lecz jakież było jego zdziwienie, gdy tam żadnego z trzech, gdyż ani Schicka, ani Schyka, ani wreszcie Schucka, lecz – Gzika znalazł. „Tak, powiada teraz dopiero chłop, mój ojciec zwal się Gzik, ale mnie już w wojsku przezwali Schyk, więc myślałem, że się tak muszę nazywać, bo tak też w moim pasie wojskowym stoi.”
Oto tak już daleko doszło co do pisowni nazwisk polskich w skutek nieuszanowania przez urzędy polskiej tychże ortografii. Przejrzawszy spisy ludności w biurach komisarzy obwodowych, księgi niektórych urzędników stanu cywilnego i wykazy dzieci szkolnych, przekonamy się, że coraz bardziej unikają kreski nad miękkiem ń,ż,ś,ć i nad twardym ł; tak samo kropki nad niby miękkiem ż. Jeżeli tak dalej pójdzie, to z czasem stracą polskie nazwiska zupełnie swe ccharakterystyczne znamiona.
Nazwisko – to droga spuścizna po przodkach, której nikomu nie wolno samowładnie przemieniać, którą każdy uszanować powinien. Bądżmy więc baczni na to, aby nazwisk naszych w jakichbądż urzędach nie zmieniano. Żądajmy natychmiast sprostowania porobionych pod tym względem pomyłek – inaczej będzie pełno Schicków w miejsce Gzikow.”


Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 sty 2010, 22:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2009, 18:32
Posty: 739
Lokalizacja: Nowy Tomyśl\Łagwy
Mój przodek w akcie ślubu(1836) nazwisko Palimucha,syn urodzony jako Palimucha(1847zmarl w 1926 jako Muszyński), chrzestny jako Mucha(1840,1845) córka Urodzona jako Muszyńska(1852)zmarl jako Muszyński(1866),
Mąż mojej praprababki nazwisko Gawron na akcie ślubu(1820),dzieci jako Gawroniak(1823,26,29),zmarł jako Gawroński(1834)
Mój przodek urodzony jako Skotarczyk syn Stanisława(1773),ślub jako Skotarczyk(1796),dzieci Skotarczyk alias Stachowiak(1799,1801,1804),później dzieci tylko Stachowiak(1805,1808),zmarł jako Stachowiak(1852)
Przodek urodzony 1780 na akcie slubu Musioł(1812),pierwsze dziecko Musielak(1813)później dziecko Musioł alias Musielak(1828),zmarł jako Musielak(1840)
I szukać trudniej...

_________________
Aga
Dyderski,Pierzyński-Opalenica,Grodzisk
Drzymała,Koza-Grodzisk,Bukowiec
Piotrowski-Granowo
Dota,Dotka-Modrze,Buk,Słupia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 07 sty 2010, 14:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!

Fragment artykułu z „Dziennika Poznańskiego” (29.6.1883r., str.2):

„Dalej uskarżamy się Waszej Ekscelencji, że owe 80 dzieci z Jerzyc i 23 z Wildy, mające nazwiska niemieckie, zostały od nauki polskiego czytania i pisania wykluczone;- i że wiele nazwisk naszych dzieci za podnietą pana Luxa przeinaczane bywają, jak np.:
Dorna w Dorn,
Stulpiak w Stolpe,
Wiza w Wiesam,
Wichniarz w Wichner.”


Pozdrawiam. Jolanta

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 07 sty 2010, 17:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lis 2008, 01:32
Posty: 214
Lokalizacja: Kościan
AGA KOZA napisał(a):
Mój przodek urodzony jako Skotarczyk syn Stanisława(1773),ślub jako Skotarczyk(1796),dzieci Skotarczyk alias Stachowiak(1799,1801,1804),później dzieci tylko Stachowiak(1805,1808),zmarł jako Stachowiak(1852)


Myślę, że Skotarczyk odnosiło się do syna skotarza a nie do ogólnie rozumianego nazwiska. Mam podobny przypadek:
Wojciech Wawer ur. 1752 umiera w 1811 jako Wojciech Cieszla (jako zawód wpisano ligrifaber=cieśla). Jego dzieci określane są jako Wawer vel Ciesielczyk lub często jako tylko Ciesielczyk (syn cieśli). W następnym pokoleniu wnuki Wojciecha określane są już tylko jako Ciesielczyk/Ciesielcząka. I tak oto w przeciągu 2 pokoleń pierwotne przezwisko (nazwisko) zanika i zastępuje je nowe pochodzące od nazwy zawodu.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 07 sty 2010, 22:04 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2009, 18:32
Posty: 739
Lokalizacja: Nowy Tomyśl\Łagwy
Stawiałam w zasadzie,że nazwisko jest Skotarczyk,chrzestną jego dzieci była Skotarczykówna.Byli dziećmi Stanisława czyli Stacha i chyba stąd nazwsko Stachowiak

_________________
Aga
Dyderski,Pierzyński-Opalenica,Grodzisk
Drzymała,Koza-Grodzisk,Bukowiec
Piotrowski-Granowo
Dota,Dotka-Modrze,Buk,Słupia


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Zmiana nazwiska
PostNapisane: 18 lip 2010, 12:20 
Offline

Dołączył(a): 15 lip 2010, 01:15
Posty: 6
admin: połączono z istniejącym wątkiem

Witam , czy zmiana nazwiska była w jakiś sposób dokumentowana?

Wg. informacji jakie uzyskałem AP w Poznaniu zmiany nazwiska były bardzo częste i nie odnotowwane jak to się robi wspólcześnie ?

W AD w Poznaniu dowiedziałem się że np: w celu zawarcia związku trzeba było mieć komplet dokumentów tak jak jest to wymagane do dnia dzisiejszego.

Wydaje sie że skrupulatność szczególnie na terenie poznańskim była zachowana.

Jaka była rzeczywistość?

__________________________________

Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2010, 14:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2009, 20:13
Posty: 1077
Lokalizacja: Poznań
Jacku,

W jakim zakresie lat lub choćby wieku interesująca ciebie zmiana nazwiska miała miejsce ?

Współcześnie reguluje to Ustawa z dnia 15 listopada 1956 r. o zmianie imion i nazwisk

_________________
pozdrawiam, Tomek
Odoliński , Odaliński, Oduliński - jeżeli spotkasz się z tymi nazwiskami gdziekolwiek napisz do mnie koniecznie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2010, 15:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lut 2010, 11:42
Posty: 178
Lokalizacja: Poznań
Witam. Podam kilka własnych przykładów na dowód na to, że wiele zmian nazwisk następowało na skutek zapisu przez ksiedza ze słuchu a osoby zainteresowane nie umiejąc czytać nie mogły tego skorygować:
- Klara Knopka z Kaminiarczaków (z Czekałów, z Szczekałów)- Grotniki lata 1840-te
- Magdalena Thiel (Thie, Tile, Thiele, z Tylów, Tylczowa, Tylewska, Tylewna) Włoszkowice lata 1840-te
- Regina Mocek (z Moczków, Smoczyków, Smoczaków, Smoczików, Smuczaków, Smorzków, Smoków) Grotniki lata 1820-40.
Pozdrawiam. Izabella


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2010, 22:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 sty 2009, 15:18
Posty: 94
Ja dodam również parę przykladów zmiany pisowni przez księży lub urzędników, jak np. Brykczyński, potem Brywczyński, dalej Bryfczyński. Zdarza mi sie znaleźć dokumenty dotyczące mojej prababki pisane inaczej niz jej siostry czy brata. A jesli chodzi o okres powojenny to w przypadku mego wuja Bronisława Krügera, "dla dobra dzieci" jak to okreslili pewni panowie lepiej żeby pisac "Kriger" i tak zostało.

_________________
Andrzej W. Szambelańczyk


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2010, 00:30 
Offline

Dołączył(a): 28 lip 2007, 13:23
Posty: 248
Lokalizacja: Pokrzywno
Czy XIX wiek to koniec problemu z nazwiskami? Ojciec mojej znajomej miał czterech braci, ur od 1930 - 1940 i każdy z nich ma inną wersję nazwiska. I każdy z nich jest (lub był, bo nie wszyscy żyją) przekonany, że to jego wersja jest prawidłowa. I ten, który ma w akcie chrztu nazwisko takie jak ich ojciec, i ten, który ma nazwisko zgodne z zapisem chrztu ich dziadka, jak i trzech pozostałych, których nazwisko ma trochę z ojca trochę z dziadka. Którą wersję uznać za wiążącą? Czy zapis ślubu z roku 1863, czy zapis zgonu z roku 1889, czy szereg zapisów XX wiecznych (dokumenty, nagrobki itd. - dotyczących zarówno wspólnych przodków jak i ich rodzeństwa)? Tym bardziej, że obie wersje XIX wieczne mają, z punktu widzenia języka polskiego, uzasadnienie i istnieją nazwiska, które uprawdopodabniają jedną i drugą interpretację. Czy to, że zapis z roku 1863 odczytany po niemiecku i zapisany fonetycznie po polsku pasuje do wersji z roku 1889 ma znaczenie dla poszukiwań właściwego brzmienia?

_________________
Pozdrawiam
Maria Jaś


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2010, 07:33 
Offline

Dołączył(a): 15 lip 2010, 01:15
Posty: 6
TomekD napisał(a):
Jacku,

W jakim zakresie lat lub choćby wieku interesująca ciebie zmiana nazwiska miała miejsce ?


Urodzony i ochrzczony przez swoich rodziców jako- Jan Wielgosz 18.X.1826 ,

brał ślub w św. Marcinie 28.I.1851 już jako Wysocki


______________________________________

Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2010, 09:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2009, 20:13
Posty: 1077
Lokalizacja: Poznań
Jacku,

W pierwszej połowie XIX wieku nazwiska były jeszcze płynne i ulegały zmianom.
Do nazwiska nie przywiązywano tak wielkiej wagi jak dzisiaj, jak na kogo wołano tak się nazywał :-)

Być może Wysocki to nazwisko panieńskie matki Jana, może przed 1851 Jan stracił ojca a matka wyszła za Wysockiego, może...

Prawie dokładnie w latach o których piszesz mój pra ożenił się i chrzcił synów jako Odoliński. Ożenił się z wdową która posiadała kilkorgo dzieci z pierwszego małżeństwa. Zmarł jako Doliński. Nie tylko jego dzieci ale też pasierbowie i pasierbice używali już nazwiska Doliński. Wszystko działo się w jednej parafii.

_________________
pozdrawiam, Tomek
Odoliński , Odaliński, Oduliński - jeżeli spotkasz się z tymi nazwiskami gdziekolwiek napisz do mnie koniecznie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2010, 20:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lut 2010, 11:42
Posty: 178
Lokalizacja: Poznań
Witam wszystkich!
Na wbc znalazłam ciekawą książkę pt. " Imiona i nazwiska wobec prawa, sądów i urzędów jako też informacya o urzędach stanu cywilnego, podręcznik dla ludu polskiego";
adres: http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccont ... 6&dirids=1.
Życzę ciekawego czytania. Pozdrawiam. Izabella.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2010, 22:33 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 sie 2008, 18:47
Posty: 964
Lokalizacja: Pępowo / Wrocław
A może było po prostu tak,że Wielgosz od gwarowego "wielgi"-wielki nie podobał się właścicielowi lub księdzu,a może pannie młodej i nazwisko zmieniono na Wysocki od "wysoki",co ładniej brzmi niż "wielgi".
Pozdrawiam Basia

_________________
Pozdrawiam.
Barbara


"Gdzie się człowiek ulągnie,tam ciągnie".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 paź 2010, 13:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 05 paź 2010, 13:17
Posty: 31
Lokalizacja: Poznań / Swarzędz
Trudno doszukiwać się genezy w moim przypadku, ale w trakcie kwerendy natrafiłem na transformację z nazwiska Ławiczny na Ławiczniak, aż wreszcie Ławniczak.
Dobrze, ze przodek nie nazywał się Brzęczyszczykiewicz ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 paź 2010, 15:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!
„Jeśli kto chciał dawniej zmienić swoje nazwisko n.p.Fuchs na Lisiecki, lub Wolf na Wilczyński lub Wilkoński, to musiał o to prosić w Berlinie. Teraz ułatwiono tę zamianę nazwisk, i rejencya każda ma prawo pozwolić na zmianę nazwiska. Z tego już wiele osób u nas korzystało, a między inymi nazwał się p.Krause z Poznania panem Wysoczyńskim.” Żródło: WBC, czasopismo „Wiarus. Pismo dla polskiego średniego stanu.”nr.18 z dnia 13-02-1873r.
Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 12:31 
Offline

Dołączył(a): 07 maja 2009, 18:32
Posty: 244
Dostalam z Archiwum akt chrztu gdzie w rubryce rodzice pisze tak:Martinus Antkowiak (proprie Nowak).
Czy to oznaczałoby,zmiane nazwiska? Pisze tak tylko przy jednym dziecku,a dzieci było jedenascioro.Elzbieta


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 12:46 
Online

Dołączył(a): 21 mar 2007, 10:02
Posty: 2493
Pytanie podstawowe: kiedy te chrzty miały miejsce?

_________________
Pozdrawiam - Bartek

HIC MORTVI VIVVNT ET MVTI LOQVVNTVR. A dbałość o naukę jest miłość.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 17:44 
Offline

Dołączył(a): 07 maja 2009, 18:32
Posty: 244
Jest to akt chrztu Walentego Antkowiaka z 02.02.1837r.Lechlin oj.Martinus Antkowiak (proprie Nowak) i Regina Pytlowna.Elzbieta


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 17:49 
Offline

Dołączył(a): 07 maja 2009, 18:32
Posty: 244
Może jeszcze dodam,że ojcem Marcina jest Michael Antkowiak,dla mnie to 3-krotny pradziadek.Elżbieta


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 18:56 
Online

Dołączył(a): 21 mar 2007, 10:02
Posty: 2493
Rozumiem. Nie była to raczej formalna zmiana nazwiska. Rodzina przyszła "skądsiś", dlatego nazywała się Nowak i tę formę przyjął piszący za właściwą (łac. "proprie" = właściwie). Natomiast równolegle z tą formą używano formy patronimicznej Antkowiak, która albo przyszła tu z tą rodziną, albo osiedlili się w miejsce Antkowiaka i stąd zwani byli "de loco" (czyli: od miejsca) Antkowiak.

_________________
Pozdrawiam - Bartek

HIC MORTVI VIVVNT ET MVTI LOQVVNTVR. A dbałość o naukę jest miłość.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 19:00 
Offline

Dołączył(a): 10 lut 2010, 17:37
Posty: 282
Czy formuła "de loco" może oznaczać ,że mąż zamieszkał w domu teściów i stąd zmiana nazwiska?
Danka.

_________________
___________________________________________________________________________________________
Poszukuję:data i miejsce ur. Jakub Mucha (ok.1815) ,nazwiska: Jamry, Kobierski, Lier (połudn.Wielkopolska)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 19:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2009, 18:32
Posty: 739
Lokalizacja: Nowy Tomyśl\Łagwy
Może oznaczać zamieszkanie u teściów,równie prawdopodobne,że zamieszkali w domu,który przedtem był własnością Antkowiaka(np.kupili dom od niego)

_________________
Aga
Dyderski,Pierzyński-Opalenica,Grodzisk
Drzymała,Koza-Grodzisk,Bukowiec
Piotrowski-Granowo
Dota,Dotka-Modrze,Buk,Słupia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 paź 2010, 21:03 
Offline

Dołączył(a): 07 maja 2009, 18:32
Posty: 244
Nie wiem co temu ksiedzu przyszlo do głowy zapisując tego mojego praprawuja.Wszyscy Antkowiaki byli Antkowiakami od 1786r.a może i wcześniej.Przy dziewiątym dziecku Marcin został Nowakiem,może sąsiad był o tym nazwisku?
Ślicznie dziekuje.Elżbieta :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 paź 2010, 09:40 
Offline

Dołączył(a): 07 maja 2009, 18:32
Posty: 244
Nowak kojarzy mi sie z nazwiskiem i na tym skupiłam uwagę.Bartek ma racje,że może tu chodzić o przybysza,nowicjusza.W pozostałych aktach określają go jako cudzoziemiec (inquilinus) lub (colonus) kolonista.Dziekuje za wypowiedzi.Elżbieta


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL