Jubileusz roku 1751.
Za papieża Innocentego [!] XIV.
W tym roku, jak już pisałem o tym wyżej, Stolica Apostolska ogłosiła Jubileusz generalny, który obchodzony był przez wszystek lud diecezji poznańskiej, zwłaszcza w Poznaniu, przez ogromną i niespotykaną mnogość ludu, przez pół roku, od 16 maja do święta św. Michała. To niesamowite, jaka różnica w porównaniu z celebracją Jubileuszu w roku 1726. Ponieważ tego roku szczególnie ani oko nie mogło się nasycić widokiem, ani ucho słuchaniem, ani też dusza świętą mową, która wszędzie w Poznaniu, zwłaszcza u wielebnych oo. franciszkanów konwentualnych, codziennie aż do wzruszenia pieściła uszy słuchaczy, gdzie liczna rzesza ludu, nawiedzając kościoły (tj. katedrę, św. Marii Magdaleny, jezuitów i oo. franciszkanów konwentualnych), śmiało płynęła przy głosie trąb i hymnów tak, iż zdało się, że Poznań wyszedł z siebie*), prawdziwe [?] Miasto Święte wobec mnogości śpiewających i chwalących Pana.
Nasza kolegiata okazała się szczególną. W asyście prałatów i kanoników, z całą parafią oraz wieloma innymi, które przyłączyły się do naszej tzw. kompanii od 15 lipca do 20 tegoż miesiąca poprzedzone szczególnym przepychem, chorągwiami 4 wielkimi nowo sprawionymi z jedwabiu, małymi zwanymi proporcami również 4, nie licząc innych, 5 znakomicie ozdobionymi obrazami licznie pokrytymi pięknym srebrem, muzyką czyli naszą kapelą domową z wybornym i wielce miłym śpiewem gregoriańskim, przy podziwie ze strony innych parafii obchodziliśmy ten Jubileusz przez 5 dni solennie z Bożą Chwałą i przy poklasku naszej kolegiaty, i szczęśliwie go odprawiliśmy.
Ja, Maciej Piechocki, kustosz kolegiaty szamotulskiej, wszystko to zapisałem w metryce zmarłych dobrze wiedząc, że życie, którym się cieszymy, jest krótkie, przeto ku pamięci naszych następców, o ile z Bożą pomocą w zdrowiu przeżyją ten rok łaski i pamiętać będą swych poprzedników, którzy tak bardzo troszczyli się o chwałę Bożą, splendor kościoła, pożytek parafian, cześć kolegiaty oraz każdego z osobna [?].
Bądź zdrów, miły czytelniku i dobrze się módl za mnie, również po mojej śmierci.
*) non intra se mansisse, sed extra rapta fuisse.
_________________ Pozdrawiam - Bartek
HIC MORTVI VIVVNT ET MVTI LOQVVNTVR. A dbałość o naukę jest miłość.
|