W rodzinie jak to w życiu, są jedni ludzie mniej, inni bardziej otwarci, zainteresowani przeszłością, wreszcie w ogóle chętni do interakcji. Niektórzy celowo odkreślają przeszłość i nie chcą do niej wracać, z wielu przyczyn. Dociekliwość krewnego "zakręconego genealogicznie" może takie osoby jeszcze bardziej blokować. Trzeba być czasem dobrym psychologiem.
Ja zwróciłem natomiast przy swoich poszukiwaniach uwagę na inne zjawisko. Często jest takie odsyłanie do innych osób, że taka czy inna ciotka czy kuzynka wie bardzo dużo, jedź do niej i ją pytaj. Po czym okazuje się, że ta osoba wcale nic specjalnego nie wnosi, za to chętnie poda namiary na kogoś jeszcze innego, kto już naprawdę ma być kopalnią wiedzy o przodkach, bo znał jakąś babkę czy dziadka. I potem znów to samo. Na końcu się dowiadujemy, że "babcia jakby żyła, to by ci dużo powiedziała, ale nikt nie pytał, to nie wiemy".