To i ja wtrącę tu swoje 3 grosze
Zarówno ksiądz Jan Musielak jak i pan Chrystian Orpel mają tu mnóstwo racji, i ich porad w tej mierze bym się stanowczo trzymał. Ja tylko zatem uzupełnię, ewentualnie zasugeruję tylko tak na marginesie, że:
1. "Mój przodek, w akcie urodzenia zapisany jako Mateusz Paracik, tak samo jak w akcie małżeństwa. W aktach urodzin dzieci jako Mateusz Parat lub Mateusz Parad. Umarł jako Mateusz Parat. (z jego ojcem taki sam przypadek)"
- zapisać "Mateusz Parat vel Paracik"; ps. przy tej okazji i w tym przypadku stosowanie nazwiska Paracik przez Mateusza oznacza że w chwili ślubu np., a ogólnie w latach gdy je stosował i był zapisywany jako "Paracik", jego ojciec - ówczesny Parat - jeszcze żył. Po śmierci ojca Paracik powrócił do wersji rodowo-gospodarskiej "Parat"
2. "Kolejny przodek, urodził się jako Roch Wylęga, w akcie ślubu zapisany jako Roch Wylęga-Niewczas, zmarł jako Roch Niewczas.
Zapisać "Roch Wylęga alias Niewczas"
ps. wygląda mi to na zmianę nazwiska w sensie "gospodarskim", tzn. dotychczasowy Wylęga zmienił nazwisko na Niewczas po przejęciu (nabyciu, wżenieniu się) gospodarstwa, które należało "tradycyjnie" do rodziny Niewczasów. Proszę jednak nie traktować tego genealogicznie, a przynajmniej bardzo ostrożnie, ponieważ taka zmiana gospodarstwa (i związanego z nim nazwiska) mogła nastąpić w drodze kupna.
3. Następny - w aktach urodzin dzieci występuje jako Antoni Kusiak lub Antoni Kuś. Z wyjątkiem jednego - wtedy jako Antoni Walczyński. Umiera jako Antoni Kusiak.
Zapisać "Antoni Kuś vel Kusiak alias Walczyński"
ps. forma nazwiska "Walczyński" sugeruje że tak naprawdę mamy tu lekko zlatynizowane "Wałczyński", więc nazwa jest od miasta Wałcz. Chyba że mamy tu źle odczytane nazwisko (np. Wilczyński lub podobnie). Ta zmiana, chwilowa, jest faktycznie dziwna. Zapewne też ma charakter "gospodarski", choć możliwe że ma również charakter "aspiracyjny", ale wtedy ów Kuś musiałby być mieszczaninem.
Nawiasem mówiąc na tym polega główna wada "drzewkowego" rozrysunku koligacji i przodków, że drzewka, w swojej schematycznej formie, nie biorą pod uwagę faktu że nazwiska, ich kształtowanie się, zapisywanie, wszelkie ich zmiany, było w dawniejszych czasach bardzo niestabilne.
Ja np. mam problem jak zapisać nazwisko mieszczanina pleszewskiego z lat 1718-23, którego w aktach zapisywano nieco kapryśnie raz jako "Paluszek", raz jako "Palusik", raz jako "Paulusik" (! proszę zauważyć że to od wersji łacińskiej), a raz jako "Paluszkowicz" (! zmiana typowo dla mieszczan "aspiracyjna"), a nawet raz jako "Pauliński"! A co jeszcze bardziej ciekawe, to bez głębszego rozpoznania z innych już lat genealogii tego mieszczanina, to nie wiadomo czy te jego "nazwiska" pochodziły od pierwotnej formy Paulus (Paweł) czy "Paluch"...
.......
-> pan "vien33"
imię Albert (Albertus, Adalbertus) to łaciński odpowiednik imienia Wojciech, w księgach urzędowych, gdy pisano je po łacinie pisano najczęściej właśnie "Albertus". Ja osobiście np. indeksując rękopisy odpowiednio spolszczam imiona i choć w aktach pisze np. "Albertus X*" indeksuję go jako "Wojciech X".
ps. 2 - trzymam się wersji imienia Jakub - choć faktycznie w aktach łacińskich pisano Jacobus co prowadziło do skrótu Jacob -> Jakob -> Jakób
co do imion Róża, Rozalia i Rozyna to często są to imiona synonimiczne, tu faktycznie jest kłopot jak je traktować jako synonimy czy jako odrębne, choć wspólnego ze tak powiem rdzenia i pnia