Przyłączam się do podziękowań. Przede wszystkim dla Magdy, która zorganizowała wszystko perfekcyjnie. Była wspaniała, rodzinna atmosfera, kiełbaski z rusztu, wypieki Magdy z majonezem i placek drożdżowy ze śliwkami (przepis podam jak tylko dostanę), a wszystko to przy przepięknej pogodzie załatwionej przez Basię (choć mam pewne mrożące krew w żyłach informacje, że tak powiem z pierwszej ręki, że z tą pogodą nie idzie jej już tak jak kiedyś). Cieszę się, że była okazja poznać osobiście Małgosię i Krystiana (to zupełne zaskoczenie!). Małgosia wygłosiła porywający referat o poszukiwaniu swoich przodków, a ja dostałem oryginalny życiorys mojego dziadka od Krysi (dzięki wielkie!) - to echo mojej ubiegłorocznej publikacji w Roczniku o aktach pracowniczych. Okazało się, że Krysia pracowała z moim dziadkiem i mimo, że się niemal "minęli" w pracy, bo gdy ona zaczynała, on kończył, to miałem okazję wysłuchać ciekawych opowieści o jego dokonaniach również dzięki skontaktowaniu mnie z żyjącymi jeszcze współpracownikami dziadka. To właśnie jedno z takich fantastycznych doświadczeń, o których mówiła Małgosia.
Wielkie podziękowania także dla organizatorów ze szkoły, dzięki którym stoły uginały się od świeżych bułeczek, a grille od kiełbasek. Wielkim odkryciem był również Pan Alfons Rogal, człowiek który poświęcił swoje życie i uczucie pszczołom, a one po dziś dzień odwdzięczają mu się miodem i innymi produktami, o których chyba nie powinno się pisać publicznie... Każdemu zresztą podobało się coś innego. Kuba ex aequo wymieniał skansen pszczelarstwa i dwumiesięcznego pieska w różowej obroży, z którym znaleźli wspólny język. Zosi (mojej, nie Jarkowej) podobało się najbardziej "juhu" na zjeżdżalni na placu zabaw. Mieliśmy też okazję zobaczyć prawie odbudowany pałac w Wąsowie, widać że odbudowa idzie planowo i podejrzewam, że w przyszłym sezonie po pożarze nie będzie śladu. Czekamy na więcej zdjęć i oficjalne sprawozdanie ze spotkania.
_________________ Pozdrawiam, Maciej - http://www.glowiak.com
|