Witam
Na Barbarce został rozstrzelany mój pradziadek Władysław Dąbrowski. Moja babcia miała wtedy 5 lat. Dobrze pamięta że Niemcy po niego w porze obiadu przyszli.Tak opisywała to moja prababcia: „Aresztowany 17 października 1939 roku, zabrany został z domu przez tutejszą niemiecką policję pod pretekstem udania się na kilkudniową konferencję do Warszawy, z poleceniem przygotowania się do podróży zabierając odzież i pieniądze. Zostałam sama z czworgiem małych dzieci w wieku od 2 do 10 lat.
Pierwsza wiadomość od męża została przekazana karteczką przez maleńkiego chłopczyka o następującej treści: ‘Znajduję się w Toruniu 7 fort, odwiedziny w godzinach od 14 do 16’. Na tą wieść udałam się dwukrotnie pod wskazany adres, zabierając ze sobą bieliznę dla męża. Nie uzyskałam jednak widzenia. Paczkę pozwolono mi zostawić, zapewniając, że będzie dostarczona. Powtórna próba widzenia się z mężem była w ogóle niemożliwa, ponieważ droga do fortu była obstawiona żołnierzami z karabinami maszynowymi”.
Więcej informacji o Władysławie znajduje się pod linkiem:
http://www.zpzosp-wabrzezno.pl/osp-pluz ... -z-pulkowa