Witam.
Kronika Gostyńska, T.VII, nr 11, 1 listopada 1935.
http://www.muzeum.gostyn.pl/PRASA?idAkt ... (1928-1939)
Na podstawie opracowania Władysława Stachowskiego "Przyczynki do dziejów Kasyna"
2) Afera hazardowa.-2)
(w cytatach pisownia oryginalna)
str.173-177.
Przez cały czas swojego trwania, Kasyno było solą w oku władz, jednak władze pruskie nie miały podstaw do zamknięcia Kasyna.
Kiedy więc, w którymś z kolei raporcie Minutoliego znalazła się wzmianka o grze hazardowej, której oddają się członkowie Towarzystwa, władze chętnie informację tę podchwyciły.
Minutoli twierdził, że hazard ów uprawiano w lokalu nieopodal Kasyna - w winiarni Bałdowskiego-1).
Tym razem sprawą miał się zająć komisarz Przybylski z Krobi (powód: nie chciano komisarzowi Merenskiemu uniemożliwić przebywanie, jako gość i szpieg, w Kasynie).
Po doniesieniu Przybylskiego, że hazard rzeczywiście tam się odbywa, naczelny prezes 29 lutego polecił kapitanowi żandarmerii v. Jaschinskiemu z Krotoszyna, aby sprawę rozwiązał.
O wszystkich tych ustaleniach powiadomiono Stammera i Minutoliego, jak i też 29 lutego raport złożono ministrowi spraw wewnętrznych Rochowowi.
Sprawę musiano uważać za bardzo ważną, bo już 4 marca Rochow odpowiedział:
[...byłoby bardzo pożądane, aby rezultat wszczętych dochodzeń dał dostateczny powód do rozwiązania Kasyna].
Dnia 9 marca, wieczorem o godzinie 8 zrobiono "nalot" na Kasyno.
W tym czasie, u Bałdowskiego w pokoju na tyłach lokalu trwała gra - od frontu lokal był zamknięty.
Po wtargnięciu żandarmów okazało się, że w pokoju jest pełno graczy "przy faraonie".
[ Udało się skonfiskować 83 tal. gotówki i 3 talje kart, częściowo markowanych. Bank trzymał znany szuler baron Maltzan z Lignicy, który zdołał się jednak niepostrzeżenie z lokalu wyślizgnąć. Z nim razem zbiegł drugi, dobrze policji znany zawodowy karciarz, baron Strachwitz z Wrocławia. Dopiero w Krobi udało się żandarmowi Himmlowi dogonić zbiegów i odstawić ich do aresztu w Rawiczu.]
Protokół spisany na miejscu podaje, że w momencie obławy w lokalu byli obecni:
Baron Maltzan z Lignicy,
Jaraczewski z Jaraczewa.
Krzyżański z Kadzewa.
Zieliński z Jaraczewa.
Raczyński z Sułkowa (?).
Klemens Sczaniecki z Przyborowa.
Kurowski z Daleszyna.
Parczewski z Kurowa.
Krawiec Lanzenberger z Głogowy (znany szuler).
Kupiec Żupanski z Poznania.
Baron Strachwitz z Wrocławia.
Handlarz pijawkami i szewc Jungwirth ze Smigla.
[ Wszyscy obecni zaprzeczyli, jakoby brali udział w grze, a jedynie Maltzana chwycono wprost za rękę, gdy próbował pieniądze, 5 luisdorów, rzucić pod stół. Obciążył go też swemi zeznaniami dzierżawca Glinicki ze Starego Gostynia. Również starał się z potrzasku wydostać Bałdowski, twierdząc stanowczo, że nie wiedział nic o grze, gdyż był zajęty obsługą licznych przy jarmarku gości w pozostałych trzech izbach gospody.]
Powtórnie przesłuchany Glinicki, obciążył dodatkowo Strachwitza bankiera, a bronił Jaraczewskiego, mówiąc o nim, że tylko kibicował.
Maltzan, przesłuchiwany później w Rawiczu, próbował wykazać, że jest niewinny, nie grał, nie widział grających, w Gostyniu był po to, by pomóc Strachwitzowi w zakupie koni.
Co ciekawe, Kasyno w obronę wziął landrat Stammer.
W piśmie do naczelnego prezesa Stammer pisze tak:
[ "Co się tyczy towarzystwa Kasyna, które ma swe zebrania w domu burmistrza Kuleszy, zdaje mi się, że Jaśnie Wielmożnego Pana niezupełnie ściśle poinformowano. Musiałbym się bardzo mylić, gdyby źródłem tych informacji nie miał być komisarz Ciecierski, którego motywy w tej sprawie nie są zbyt szlachetne, zwłaszcza że czuje się dotknięty, że go nie poproszono na członka towarzystwa. W Kasynie u Kuleszy nie wolno uprawiać jakichkolwiek gier hazardowych, a dozwolono grać jedynie w Ihombre'a i podobne gry towarzyskie. Dyrektorzy przestrzegają ostro, aby zakazu tego się trzymano, zwłaszcza czuwa nad tem p. Kurnatowski z Dusiny".
W Kasynie - wywodzi dalej - zbierają się co środę przeważnie starsi ziemianie, którzy przy pogawędce i partji wista spędzają popołudnie. Wyłożone gazety i czasopisma są wszystkie legalne, gdyż abonuje się je za pomocą poczty.
Jeszcze mniej można się dopatrzeć jakichkolwiek politycznych zamiarów w urządzanych balach, na które zjeżdża się bardzo dużo gości i to wyłącznie, aby się zabawić.
Przytem powołuje się Stammer na osobiste spostrzeżenia, jakie zrobił podczas trzydniowego balu, w którym brał udział. Podsuwanie zgromadzeniom tym tendencyj antypaństwowych byłoby zdaniem Stammera głupstwem (eine Torheit).]
Tak więc rewizja u Bałdowskiego nie dała oczekiwanych wyników.
Pisze o tym naczelny prezes do ministra Rochowa dnia 14.III :
[...obecność kilku członków Kasyna w pokoju, w którym hazardowano, narazie nie może być dostatecznym dowodem, aby Kasyno same zamknąć, ponieważ statut wyraźnie zakazuje gry hazardowej w lokalu kasynowym.]
Do tej opinii przychylił się minister dnia 20 marca.
W trakcie dochodzenia policyjnego okazało się, że Maltzan był zawodowym szulerem, skazanym na karę 300 tal. lub 11 miesięcy aresztu.
Dochodzenie to zakończyło się sprawami sądowymi wytoczonymi pod koniec maja przeciwko:
Maltzanowi, Strachwitzowi, Lanzenbergerowi, Jungwirthowi, lakiernikowi Hillerowi z Wrocławia, dzierżawcy Thielowi z Kościelnej Dąbrówki, Leopoldowi Drwęskiemu z Niesłabina, Piaseckiemu z Koźmina, Klemensowi Sczanieckiemu z Przyborowa, Miłkowskiemu z Czachorowa.
[ Tylko Maltzan przyznawał się, że trzymał bank, Piasecki i Drwęski, że pointowali, reszta stanowczo zaprzeczała jakiegokolwiek udziału w grze ].
W roku 1837 sąd w Rawiczu przekazał akta do Gostynia, do nowo powstałego sądu, który w składzie: dyr. sądu Jacobi, radca Sperling, asesor Nolte, wydał dnia 5 marca 1838 wyrok:
[ 1) Ludwikowi Henrykowi v. Maltzanowi 600 tal. wzgl. rok i 6 miesięcy fortecy, uniewinniając go od oskarżenia za grę na górze domu Bałdowskiego, o co w toku dochodzenia był również posądzony,
2) Ferdynandowi Feliksowi v. Strachwitzowi 150 tal. wzgl. 9 miesięcy fortecy, a co do gry na górze jak u Maltzana,
3) Klemensowi Sczanieckiemu 50 tal. wzgl. 3 miesiące fortecy,
4) Franciszkowi Miłkowskiemu 90 tal. wzgl. 5 miesięcy fortecy,
5) Leopoldowi Drwęskiemu, Antoniemu Drwęskiemu (później mieszkającemu w Ostrowie), Franciszkowi Xaw. Pomorskiemu z Łochowa, Mateuszowi Piaseckiemu, Euzebjuszowi Biskupskiemu ze Skudły (Szkudły?) po 10 tal. wzgl. 2 tygodnie więzienia,
6) Michałowi Żupańskiemu i Erazmowi Zielińskiemu po 15 tal. wzgl. 3 tygodnie więzienia,
7) Izydorowi Jaraczewskiemu z Lipna 40 tal. wzgl. 2 miesiące więzienia.
Wszystkich skazano na solidarne ponoszenie kosztów postępowania.
Uwolniono od winy i kary Mikołaja Thielego, Jana Hillera z Wrocławia i Karola Augustyna Lanzenbergera.
Z ukaranych przyjęli wyrok: Leopold Drwęcki, Mateusz Piasecki i Eugenjusz Biskupski, apelowali natomiast: Maltzan, Strachwitz, Miłkowski, Antoni Drwęski, Jaraczewski.
Dzięki temu znalazła się sprawa wkrótce w drugiej instancji czyli w sądzie nadziemiańskim w Poznaniu. Sąd ten dnia 20 kwietnia 1839 zmienił częściowo wyrok poprzedniej instancji, orzekając jak następuje:
Strachwitza, Jungwirtha, Hillera, Pomorskiego, Antoniego Drwęckiego, Żupańskiego i Zielińskiego uwolniono, Maltzan otrzymał karę 400 tal. wzgl. 9 miesięcy więzienia, Miłkowski 50 tal. wzgl. 3 miesiące, Jaraczewski 20 tal. wzgl. miesiąc. Prócz tego nałożono na nich koszty postępowania.]
Przypisy:
str.173
2) Archiwum Państwowe w Poznaniu. Nacz. prez. IX B. c. 9.
str.174
1) Lokal Bałdowskiego znajdował się w domu nr hip. 213. Konstanty Bałdowski i żona jego Wilhelmina ze Schwartzów nabyli dom ten w r. 1813 przy sprzedaży spadku po cukierniku Janie Rotherze za 1350 tal.= 8100 zł. Po śmierci Wilhelminy przypisano jako współwłaścicieli dzieci Konstantego i Emilję, późniejszą Apolinarową Konkielową. Konkielowie sprzedali swą nieruchomość w r. 1866 Michałowi Jankiewiczowi, czyli, że afera karciana odbyła się w dzisiejszym Hotelu Francuskim.
Koniec.
Pozdrawiam.
Kaniewska Małgorzata.
Gra w karty w dawnej Polsce.
http://www.wilanow-palac.pl/gra_w_karty ... olsce.html Faraon - epokowa gra karciana.
http://www.oldartillery.pl/strona/en/xi ... ciana.html